NXP i Freescale - większy wcale nie lepszy

| Gospodarka Artykuły

Firmy NXP i Freescale ogłosiły wczoraj zawarcie ostatecznego porozumienia, na mocy którego połączą się i powstanie branżowy potentat wyceniany na ponad 40 mld dolarów. Połączenie NXP i Freescale tworzy dużą firmę, ale zasadniczo wcale nie inną. Z wyjątkiem wielkości, po połączeniu gigant będzie miał niewiele nowych narzędzi, by zapewnić sobie przetrwanie w skonsolidowanej branży chipów. Rick Clemmer, prezes NXP i prawdopodobnie prezes połączonego przedsiębiorstwa, podkreśla, że nowy podmiot będzie liderem w branży chipów samochodowych. Sektor ten to jednak relatywnie niewielka część elektroniki.

NXP i Freescale - większy wcale nie lepszy

Zgodnie z warunkami umowy akcjonariusze Freescale otrzymają gotówką 6,25 dolara oraz 0,3521 akcji zwykłych NXP na każdą posiadaną akcję Freescale. Cena zakupu oznacza iż całkowita wartość Freescale oceniana jest na około 11,8 mld dolarów, a włączając zadłużenie - około 16,7 mld dolarów.

Zakładając, że zamknięcie transakcji nastąpi do końca bieżącego roku, kierownictwo NXP jest przekonane, że uzyska oszczędności w wysokości 200 mln dolarów w 2016 r. i otworzy drogę do osiągnięcia rocznych synergii kosztowych o wartości 500 mln. Nie ma jednak jeszcze przygotowanych celów pozwalających na przyspieszenie wzrostu oraz zwiększenie przychodów i zysków.

Jako część umowy, NXP sprzeda swoją jednostkę wysoko wydajnych urządzeń RF, by nie pokrywać działań silniejszej jednostki Freescale oraz aby uniknąć problemów prawnych. Prezes NXP powiedział, że nie przewiduje zamknięcia żadnych zakładów. Według zamierzeń zwolnienia będą ograniczone, szczególnie wśród inżynierów. Jednak kierownictwo musi jeszcze wypracować wiele szczegółów, w tym dublowanie linii mikrokontrolerów ARM Cortex-M.

Połączona firma będzie mieć więcej niż 10 mld dolarów rocznych przychodów, stając się największym - dziewiątym co do wielkości - producentem półprzewodników. Byłoby łatwo pokonać rywali STMicroelectronics i Renesas mających przychody około 7,3 mld dolarów każdy, jednak to nadal poniżej wyników Texas Instruments i Toshiby. Nawet po połączeniu nowe NXP miałoby tylko 13-procentowy udział w rynku, a bliscy konkurenci 11 i 9%.

Kierownictwo NXP twierdzi również, że firma będzie blisko lidera w zakresie mikrokontrolerów ogólnego przeznaczenia. Analitycy VDC Research Group nie całkiem się z tym zgadzają, przedstawiając rynkowy udział nowego NXP na poziomie 17% w porównaniu z 25-procentowym udziałem firmy Renesas, lidera na tym rynku.

Sektor układów MCU jest bardzo rozdrobniony i silnie konkurujący. Wszyscy gracze przyjęli rdzenie ARM Cortex-M, co utrudnia zróżnicowanie. Podobnie jak rozdrobniony biznes MCU, firmy NXP i Freescale szeroko obejmują rynek układów wbudowanych. Czyli wygląda na to, że poza lepszą pozycją w motoryzacji, fuzja nie daje nic, co zapewniłoby przedsiębiorstwu ostrzejszy lub nowy punkt startowy.

Prezes Rick Clemmer może zdecydować się na pozbycie się komunikacyjnego biznesu high-end firmy Freescale, choć nic nie powiedział otwarcie. W rzeczywistości biznes komunikacyjny jest największym kawałkiem tortu różnorodnej elektroniki. Jednak jest miejscem, gdzie przewagę zyskuje Intel z aplikacjami komunikacyjnymi na systemach x86. Podobnie jak wielu dostawców układów wbudowanych Freescale próbuje przejść na układy SoC bazujące na ARM i znaleźć sposób, aby się odróżnić.

Christopher Rommel, analityk z VDC, widzi "potencjał spadkowy" przeprowadzonej transakcji, jeśli NXP nie utrzyma koncentracji działań firmy Freescale w zakresie innowacji software'owych. Jednym z większych problemów przemysłu półprzewodnikowego w ogóle, jest zapewnienie oprogramowania dla wytwarzanych chipów.

Umowa NXP i Freescale wygląda na małżeństwo z rozsądku - większy przetrwa, gdy przemysł półprzewodnikowy zwalnia tempo wzrostu do wartości jednocyfrowych. Obserwator rynku Patrick Moorhead, dyrektor Moor Insights and Strategy nazywa to fuzją taktyczną.

Duże obciążenie Freescale długami jest wadą. Ze względu na długi firma ta była postrzegana jako cel przejęcia już od jakiegoś czasu. Rick Clemmer nie chciał komentować innych możliwych kombinacji i innych potencjalnych nabywców Freescale. Przeprowadzona transakcja może zmusić te firmy do podjęcia w najbliższych dniach jakichś decyzji. Jako potencjalny cel przejęcia często wymieniany jest Atmel, a jako konkurent przejmujący - Samsung.

Prezes Freescale Gregg Lowe, którego pozycja w nowej spółce nie została jeszcze zdefiniowana, zwraca uwagę, że jego firma w ciągu ostatnich dwóch lat miała wzrost szybszy niż cały przemysł półprzewodnikowy. Zdaniem Ricka Clemmera połączona firma może rosnąć 1,5 raza szybciej niż cała branża. Nie jest jednak łatwo przyspieszać, gdy wszystko wokół zwalnia.

źródło: EE Times