Samochody na prąd - Tesla i chińskie PSA

| Gospodarka Artykuły

Osobowe samochody elektryczne i hybrydowe znane są na rynku od ponad dwudziestu lat - już w latach dziewięćdziesiątych Toyota zaczęła przecierać szlaki rozwoju motoryzacji z napędem hybrydowym, oferując dobrze znany model Prius. Dziś niemal każda marka chwali się własnymi wersjami auta elektrycznego - a przynajmniej hybrydowego. Podstawową zaletą elektrycznego napędu aut jest brak spalin, czyli więcej aut elektrycznych na drogach bezpośrednio przekłada się na czystsze powietrze w miastach. Duża popularyzacja aut elektrycznych oznaczałaby także alternatywę dla ropy i benzyny jako paliwa, a więc dywersyfikację, bo energię elektryczną uzyskuje się z wielu różnych źródeł.

Samochody na prąd - Tesla i chińskie PSA

Niedawno firma Audi zaprezentowała swój w pełni elektryczny SUV, model e-tron quattro, sylwetkę którego zaprojektował zresztą Polak, Kamil Łabanowicz. Seryjna produkcja e-trona ma ruszyć na początku 2018 r. w fabryce w Brukseli. BMW produkuje różne modele hybrydowe i elektryczne (HEV). Do hybrydowych należy BMW i8, z silnikiem spalinowym 231 KM i elektrycznym 131 KM, a wyłącznie na prąd jeździ model i3.

PSA do i z Chin

W maju spółka joint-venture Dongfeng, trzeciego w Chinach producenta samochodów, oraz Peugeota-Citroena, o nazwie DPCA ogłosiła zawarcie umowy na stworzenie elektrycznej wersji platformy modularnej e-CMP, która ma zapoczątkować produkcję elektrycznych samochodów z segmentów B i C dla marek Peugeot, Citroen i Dongfeng.

W pełni elektryczne modele mają wyjeżdżać na drogi od 2019 r. Wspólne opracowanie platformy przez PSA i Chińczyków rozpoczęło się w kwietniu ubiegłego roku. Obie firmy podpisały również umowę o współpracy w zakresie zasobów ludzkich. W jej ramach prowadzone będą okresowe wymiany i szkolenia personelu obu koncernów w obszarach badań i rozwoju, marketingu, finansów i produkcji.

Francuzi przywiązują do projektu wspólnej z koncernem Dongfeng platformy modularnej duże znaczenie. Mają nadzieję, że produkowane na platformie samochody przyczynią się do ograniczenia emisji dwutlenku węgla na świecie, ale także przyspieszą globalny rozwój grup motoryzacyjnych z obu krajów. Strategiczna współpraca ma przekształcić spółkę DPCA w cieszącego się powszechnym uznaniem producenta samochodów, tak w obrębie produktów, jak i usług. Francuzi liczą też na możliwość wejścia ze swoimi samochodami na chiński rynek, oraz korzystania z chińskiego zaplecza produkcyjnego.

Teslę "tankujemy" gratis

Schemat ładowania tesli S i tesli X na stacjach Supercharger, źródło: mytesla.com.pl

Tesla Motors z Doliny Krzemowej do swoich w pełni elektrycznych samochodów samodzielnie produkuje m.in. jednostki napędowe oraz akumulatory. Już jej pierwszy model - sportowy roadster - właściwie od razu stał się hitem. Produkcja jej drugiego modelu, tzw. Modelu S, przekroczyła pod koniec 2015 r. 100 tysięcy egzemplarzy i stał on się najlepiej sprzedającym się elektrycznym samochodem świata.

Model S, czyli pierwszy sedan Tesli, niósł ze sobą też pewną rewolucyjność jeśli chodzi o technikę motoryzacji. Jego silnik, zamiast dziesiątek ruchomych części jak w tradycyjnym silniku spalinowym, ma tylko jedną część ruchomą - wirnik. To uproszczenie pozwala na ciche i płynne rozpędzenie bolidu, według danych producenta, do 100 km/godz. w zaledwie 3,1 s.

Założona i zarządzania przez Elona Muska Tesla Motors obecnie oferuje model 3 generacji, teslę X, tym razem pojazd typu SUV. Najnowsza wersja Tesli, model 3, jest promowana jako auto w rozsądnej cenie. Jego cena w USA zaczyna się od 35 tysięcy dol., więc rzeczywiście powoli zbliża się do cen aut konwencjonalnych. Parametry samochodu też są niezłe, do "setki" rozpędza się w 6 s., na jednym ładowaniu jedzie 345 km, a więc mniej niż poprzednicy, tesle X i 3 ładować można w publicznych Superładowarkach.

Tym razem to właśnie ładowanie ma być tym rewolucyjnym elementem - oraz stacje ładowania Supercharger. Według informacji ze strony producenta na świecie działa 624 stacji elektrycznego ładowania Supercharger z łącznie 3 708 stanowiskami ładowania (superładowarkami) - tych ostatnich najwięcej oczywiście w USA, o połowę mniej w Europie.

Do końca roku w Polsce ma ich działać 7. Akumulator samochodu do 80% naładujemy w nich w 40 min., a do 100% w 75 minut, ponieważ pod koniec ładowania zmniejsza się jego intensywność. Co równie istotne, jak informuje Elon Musk, korzystanie ze stacji Supercharger na zawsze pozostanie darmowe.

Więcej elektroniki

Produkcją elektrycznych samochodów jest podobno bardzo zainteresowany także gigant elektroniczny Apple. Być może dostrzega w niej nie tylko okazję do rozwoju nowej technologii, ale i przyszłość motoryzacji. Rozwiązania technologiczne stosowane w akumulatorach coraz lepiej sprawdzają się zarówno w samochodach PHEV i innych środkach transportu, ale także w telefonach, komputerach, elektronicznych urządzeniach przenośnych, wszytych w ubranie, w sprzęcie medycznym etc. Systemy akumulatorowe stanowią też coraz ważniejszą część sieci energetycznej, pełniąc funkcję równoważącą dla źródeł energii odnawialnej - które są niezbędne, ale mniej stabilne od źródeł konwencjonalnych. Nadwyżki energii mogą być magazynowane właśnie w dużych systemach akumulatorowych.

Jednym z wiodących producentów urządzeń magazynujących energię elektryczną jest szwajcarski Leclanche. Firma chce od przyszłego roku produkować urządzenia magazynujące o łącznej pojemności do 200 MWh. Rozwój technologii akumulatorów przyspiesza efekt synergii z rynkami pokrewnymi do motoryzacyjnego. Zgodnie z koncepcjami V2G czy V2V, akumulatory samochodów PHEV już wkrótce znajdą także zastosowania pozamotoryzacyjne, np. do odsprzedaży prądu do sieci w godzinach szczytu lub do zasilania innych urządzeń elektrycznych niż tylko samochód.

Samochód elektryczny oznacza znacznie większą ilość elektroniki w pojedzie w porównaniu do auta tradycyjnego. Rozwój techniki samochodów elektrycznych powoduje też popyt dla konkretnych rynków podzespołów. Rozwija się więc rynek komponentów o obniżonej gęstości i napięciu w zakresie 600-1200 V. W nowych autach stosowane są np. ładowarki pokładowe i przetwornice DC/DC o mocy do 10 kw. Coraz częściej do ich wykonania używa się półprzewodników z materiałów innych niż krzem - węglika krzemu (SiC) i azotku galu (GaN).

Marcin Tronowicz