Jest ożywienie

Aktualną sytuację na krajowym rynku złączy sygnałowych dla urządzeń elektronicznych można określić jako dobrą. Wzrost koniunktury na rynku notowano przez cały 2004 rok. W pierwszych miesiącach 2005 roku nastąpiło niewielkie osłabienie, a u niektórych dostawców pojawiły się nawet małe spadki.

Szczęśliwie w drugiej połowie roku sytuacja zaczęła się powoli poprawiać. Pytani o odczucia i prognozy dotyczącego bieżącego roku, dostawcy spodziewają się, że przyniesie on stabilny wzrost sprzedaży, bez większych zawirowań koniunktury.

Powyższe zjawiska i szacunki co do kierunku zmian wynikają z rozmów przeprowadzonych z dystrybutorami, którzy zgodnie patrzą z nadzieją w przyszłość. Niestety w warunkach polskich trudno podać bliższe dane, gdyż firmy unikają podawania cyfr opisujących ich pracę. Ewentualne wskaźniki procentowe, np. o ile wzrosły obroty firmy w danym okresie, również są często dużym przybliżeniem, nierzadko i może życzeniem firmy, która właśnie takie dane chciałaby mieć.

Jeśli chodzi o formułowanie prognoz dotyczących rozwoju, praktycznie zawsze są one pozytywne. Jest to zrozumiałe, gdyż ci, którym poszło gorzej lub wręcz źle, na ogół nic nie mówią, ale niestety takie zachowania uniemożliwiają dokładniejsze prognozowanie koniunktury. Skrytość krajowych firm, jeśli chodzi o dane finansowe, jest tak wielka, że informacja o liczbie osób zatrudnionych zaliczana jest niekiedy do poufnych, a zgrubnych danych o wielkości obrotów firmy, o jakie pytamy w ankiecie, wiele przedsiębiorstw po prostu nie podaje.

Dlatego mimo szczerej chęci, prognozowanie zjawisk na rynku polskim jest dla nas kłopotliwe. Niewątpliwie jednak dostawcy złączy patrzą z optymizmem na rynek, na którym sporo się teraz dzieje. Polskie firmy produkcyjne w coraz większym stopniu korzystają z zalet integracji europejskiej i sięgają po zlecenia płynące z zagranicy. Taka praca na zlecenie pozwala im wyrwać się z zaklętego krajowego kręgu mizerii, a dla dostawców złączy oznacza mniejszą presję na ciągłe obniżanie cen.

O ożywieniu świadczy również to, że zagraniczne firmy produkcyjne, takie jak na przykład Molex, inwestują w budowę fabryk produkujących złącza u nas w kraju lub rozbudowują potencjał zakładów, które już istnieją. Za wyjątkowe zjawisko można zaś uznać, że do produkcji złączy wzięły się również firmy dystrybucyjne, takie jak na przykład Radiotechnika Marketing.

Firma ta wpasowuje się w szerszy trend światowy, w którym większe, ale i też mniejsze firmy dystrybucyjne, ale wąsko specjalizujące się w niewielkim wycinku rynku, uruchamiają produkcję niektórych typów złączy. Zwykle dotyczy to wersji specjalnych, przeznaczonych dla wojska lub przemysłu - takich, które są drogie i na dostawy których czeka się tygodniami. W tym zakresie własna produkcja charakteryzuje się relatywnie największą rentownością.

Pozytywnym zjawiskiem wpływającym również na rozwój rynku złączy jest produkcja wiązek kablowych. Tą tematyką zajmuje się w Polsce coraz większa liczba firm, a niektóre z nich wręcz specjalizują się w produkcji takich wiązek zarówno na potrzeby rynku krajowego, jak i na zlecenie klientów zagranicznych.

Wiązki kablowe są wyrobem pracochłonnym, którego produkcja wymaga wykonania dużej części pracy ręcznie i posiadania specjalizowanego sprzętu do zaciskania przewodów oraz do montażu mechanicznego. Wysokie kwalifikacje pracowników, staranność i zaangażowanie w pracę mają tutaj decydujące znaczenie dla uzyskania produktu spełniającego surowe wymagania jakościowe i odpornościowe.

Dlatego właśnie dla wielu zagranicznych przedsiębiorstw krajowe firmy okazały się być idealnym partnerem w zakresie wiązek, zwłaszcza że w wielu przypadkach produkty te wykonywane są w niewielkich seriach oraz szerokim asortymencie typów i wersji, co ogranicza możliwość zlecania produkcji na Daleki Wschód. Ten pozytywny trend zainteresowania wiązkami przekłada się w naturalny sposób na wzrost obrotów na rynku złączy.

Jakość przede wszystkim

Dostawcy złączy w swoich materiałach reklamowych na pierwszym miejscu wymieniają wysoką jakość oferowanych wyrobów. Potwierdza to, że precyzja wykonania złączy, materiały użyte do ich konstrukcji oraz wykonanie mechaniczne złączy stają się obecnie głównym elementem walki konkurencyjnej o klienta.

Złącza są elementem elektromechanicznym i dlatego zawsze będą podatne na uszkodzenia na skutek narażeń klimatycznych i mechanicznych. W wielu przypadkach realizowane połączenie jest wielokrotnie demontowane i zestawiane ponownie, co dodatkowo powiększa stopień narażenia mechanicznego tych elementów.

Powtarzające się łączenie i rozłączanie jest doskonałym testem potwierdzającym wysoką jakość wykonania, gdyż to właśnie o najtańszych podzespołach mówi się, że są "jednorazowe". Mimo wielu trudności technicznych złącza poddawane są przez producentów miniaturyzacji, gdyż takie wymagania mają klienci. W wielu aplikacjach niewielkie elementy łączeniowe muszą spełnić surowe wymagania mechaniczne, dlatego w ich przypadku problem wysokiej jakości staje się coraz ważniejszy.

Stawianie na jakość dobrze wpisuje się w trend zmian na rynku polskim, który tym samym można określić jako bardziej dojrzały. Dla wielu producentów coraz częściej staje się oczywiste, że warto dołożyć 50 groszy do ceny złącza na etapie produkcji, aby potem nie musieć ponosić kosztów wizyt serwisowych u klientów, tracąc czas i pieniądze na dojazdy.

Chętnych do podjęcia ryzyka jest coraz mniej, co wynika z kilku czynników. Pierwszy związany jest z ogólną poprawą sytuacji w polskiej gospodarce, która po wejściu do Unii Europejskiej dobrze się rozwija, a produkcja na eksport zaczyna odgrywać coraz większą rolę wśród polskich firm elektronicznych. Wzrost produkcji w połączeniu z ogólną poprawą jej rentowności powoduje, że polscy producenci nie są zmuszani do obniżania cen, aby przetrwać na rynku.

Koszty pracy w Polsce są również przez cały czas wyraźnie niższe niż u naszych zachodnich sąsiadów, co przekonuje wiele firm z zachodniej i północnej Europy do przenoszenia produkcji do naszego kraju lub też do kooperacji z naszymi producentami. O ile najbardziej wrażliwa na koszty pracy produkcja już dawno wywędrowała na Daleki Wschód, o tyle przez cały czas mamy szansę pozyskania zleceń od wielu firm, które działają w mniejszej skali, zajmują się specjalistycznymi wyrobami wymagającymi kwalifikowanej kadry lub też tymi, które przez cały czas mają opory mentalne przed współpracą na tak dalekie odległości.

Dla takich firm, na przykład ze Skandynawii, włączona we wspólny rynek gospodarczy Polska jest bliskim sąsiadem, z którym coraz częściej można szybko znaleźć wspólny język. Ważny jest również brak granicy celnej, dzięki któremu można prowadzić handel zagraniczny w obrębie UE tak samo jak lokalnie.
Kolejnym czynnikiem, który sprawia, że polskie firmy stawiają na produkty o wysokiej jakości, jest fakt, że ceny złączy na Dalekim Wschodzie zbliżyły się do pewnego minimum, poza które nie da się wyjść bez obniżki jakości.

Pomijając koszty pracy, w dalszym ciągu w cenie złącza zostaje spory koszt tworzyw sztucznych i metali, które wszyscy producenci na świecie kupują po zbliżonych cenach. Koszty te tworzą twarde dno dla producentów, również tych z Chin, którzy nie mogą sobie pozwolić na gorszą jakość.

To, że rynek produkcji złączy jest już zoptymalizowany do granic możliwości, widać między innymi po tym, że zawirowania i trendy cenowe na rynku metali i tworzyw przenoszą się na ceny gotowych wyrobów. Jest to szczególnie zauważalne w przypadku złączy współosiowych, w przypadku których udział metali i tworzyw wysokiej jakości jest w porównaniu do innych złączy znacznie wyższy.

Ostatnim z czynników sprzyjających stabilizacji na rynku jest zmniejszająca się różnica między ceną złączy markowych produkowanych przez znane firmy a wytwarzanych przez mało znanych producentów dalekowschodnich. Przebicie jest nadal znaczące - dla przykładowego i popularnego złącza płytka-płytka wynosi ono około 3 razy (0,5zł w stosunku do 1,5zł).

Z czasem jest ono jednak coraz mniejsze, gdyż duże koncerny produkujące złącza też obniżają ceny i przenoszą produkcję na wschód, inwestując często w jej automatyzację. Niestety pomimo tego, że złącza są produktem masowym, przez cały czas wymagają realizacji pewnych etapów ręcznie.

Dobre złącza - klucz do rynku

Dobre jakościowo złącza są wykonywane z materiałów odpornych na korozję i utlenianie oraz z wysokiej jakości tworzyw sztucznych, dobrze znoszących naprężenia mechaniczne i podwyższoną temperaturę, jak też o ograniczonej palności. Złej jakości tworzywa bowiem deformują się, w miarę upływu czasu stają się kruche i pękają, co może być przyczyną zwarć pomiędzy stykami.

System mocowania przewodu musi być również dopracowany zarówno pod względem mechanicznym, jak i elektrycznym. Powinien on gwarantować możliwość szybkiego, pewnego i trwałego łączenia w każdym przypadku. Możliwość szybkiego mocowania przewodu oraz trwałość złącza są do siebie przeciwstawne, dlatego producenci poświęcają wiele uwagi, aby oba czynniki były możliwie jak najbardziej efektywne.

Elementy stykowe złączy są w większości przypadków niklowane, często występują również w wersji złoconej. Styki pokrywane są złotem, srebrem, rodem, palladem i innymi metalami oraz stopami tych metali. Stopy metali łączą dobre właściwości elektryczne z dużą twardością i pozwalają na utrzymanie długoterminowej stabilności. Złącza audio najczęściej występują w wersji złoconej, z uwagi na brak efektów nieliniowych w styku. Izolację wykonuje się z poliamidu, poliwęglanu, makrolonu, PCW, a przy wysokich częstotliwościach z teflonu i ceramiki.

Rola certyfikatów

Złącza sygnałowe są produktami, w przypadku których klienci zwracają uwagę na certyfikaty jakości potwierdzające ich parametry. Klienci traktują je jako jeden z dodatkowych czynników, dzięki któremu można różnicować produkty pod względem jakości.

Trzeba być doświadczonym specjalistą, aby móc wizualnie zauważyć, że producent na siłę oszczędza przy produkcji, gdyż oszczędności na tworzywach sztucznych czy grubościach pokryć powłokami galwanicznymi rzadko udaje się wykryć przez zwykłe oglądanie. Aby nie zostać niemile zaskoczonym wezwaniem do naprawy gwarancyjnej, warto zainteresować się certyfikatami.

Co ciekawe, z certyfikatów można niekiedy uzyskać wiele przydatnych informacji. Na wielu urządzeniach elektronicznych znajduje się na przykład znak UL wystawiony przez amerykański Underwriters Laboratories, który potwierdza przeprowadzenie badań dotyczących niepalności. Można zaufać, że złącze dysponujące znakiem UL z pewnością jest wykonane z tworzyw sztucznych o sprawdzonej jakości, a dodatkowo, o ile przy znaku UL podany jest numer rejestru, można w Internecie (www. ul. com) obejrzeć raport z badań i upewnić się, kto wyprodukował dany produkt.

Zapytania ofertowe
Unikalny branżowy system komunikacji B2B Znajdź produkty i usługi, których potrzebujesz Katalog ponad 7000 firm i 60 tys. produktów
Dowiedz się więcej
Przejdź do kompendium

Polecane

Nowe produkty

Zobacz również