Branża produkcyjna zmienia się w czasach kryzysu.

| Gospodarka Artykuły

Jak wynika z raportu iSuppli, w 2009 r. rynek producentów półprzewodników typu ‘pure play’ będzie odznaczał się większą dynamiką spadków niż całkowity rynek półprzewodników. Przewiduje się, że branża straci 25,2%, podczas gdy dla rynku półprzewodników ogółem spadek wyniesie 23%. Zdaniem analityków, 2009 r. zapisze się w historii, jako jeden z najcięższych dla rynku.

Branża produkcyjna zmienia się w czasach kryzysu.

W odróżnieniu od poprzednich kryzysów branży, kiedy to sytuacja była w głównej mierze kształtowana przez popyt i podaż, tym razem na kondycję rynku ma wpływ szereg zewnętrznych czynników ekonomicznych, a na powrót do stanu sprzed kryzysu trzeba będzie czekać latami. Ten trudny okres wymusza także zmiany w samej branży, przejawiające się trendem do większej specjalizacji producentów.

Wyższy koszt wdrażania kolejnych generacji procesowych spowodował, że duża część firm jest gotowa finansować ten rozwój jedynie przez wspierania wyspecjalizowanych w produkcji zewnętrznych firm. Dodatkowo, widoczny jest trend to zmniejszenia zakresu oferowanych produktów i skupienia na głównych obszarach działalności firmy. Coraz rzadsze są przypadki producentów posiadających szereg fabryk produkujących szeroką gamę produktów. Jest to podejście coraz mniej praktyczne w konkurencji z rosnącą liczbą wyspecjalizowanych graczy na rynku.

Jednym z efektów tych zmian są częstsze przypadki zamykania starych fabryk po przeniesieniu produkcji do nowocześniejszych hal produkcyjnych. Dawniej, kiedy firma rozpoczynała wytwarzania półprzewodników w nowszej generacji procesowej, nadal utrzymywała starsze fabryki w celu efektywnej produkcji mniej zaawansowanych technologicznie układów.

Dziś, trend do transferu starszych produktów do nowych linii procesowych spowodował, że fabryki działające w poprzednich generacjach procesowych nie wytrzymują konkurencji z nowszymi rozwiązaniami. W USA liczba zamknięć fabryk wzrasta, natomiast w Europie oraz Japonii producenci muszą się zmierzyć z ekonomicznymi i socjalnymi efektami tych działań.

Wszystko to przy oczywistym trendzie do lokowania produkcji w krajach azjatyckich, oferujących dobrą infrastrukturę i wykwalifikowaną, jednak stosunkowo tańszą siłę roboczą. Tym samym, na wzroście produkcji podczas wychodzenia rynku z kryzysu zyskają przede wszystkim najsilniejsi gracze działający w regionach o niskich kosztach produkcji.