Techniczni dyletanci atakują sieci 5G

| Gospodarka Komunikacja

Na początku XIX wieku wielu angielskich robotników protestowało przeciw wprowadzaniu do fabryk maszyn parowych. Dochodziło nawet do bójek i niszczenia maszyn. W XX wieku gniew ludu kierował się na motoryzację, która zagrażała pojazdom konnym. Lata lecą, mamy XXI wiek, a nadal są tacy, którzy chcą na siłę, niczym kijem bieg Wisły, zatrzymać postęp techniki. Dzisiaj tym "wrogiem" staje się sieć komórkowa 5G, która dla wielu osób spoza świata techniki wydaje się być zagrożeniem dla zdrowia.

Techniczni dyletanci atakują sieci 5G

W ostatnim okresie widać coraz więcej niepopartych faktami naukowymi opinii, że 5G może mieć wpływ na populację Polaków. Szum wokół 5G jest coraz większy - na ten temat wypowiada się np. celebryta od "metod naturalnych" Jerzy Zięba, interpelacje składają posłowie Kukiz'15. Efekt jest taki, że nie mamy planu wdrożenia sieci 5G, harmonogramu udostępniania częstotliwości potrzebnych by sieć 5G mogła ruszyć (3,4–3,8 GHz, 26 GHz, a także 700 MHz) oraz liberalizacji norm PEM.

Nie ma też decyzji jak sieć 5G ma być w Polsce budowana, a wymaga tego plan przyjęty na szczeblu unijnym "5G for Europe: Action Plan" ("5G dla Europy: Plan działania"). W planie tym zapisano, że kraje członkowskie powinny przygotować swoje strategie do końca 2017 roku. Jest to ważne, bo świat nie stoi w miejscu, a w 23 krajach członkowskich UE obecnie trwają już testy tej nowej technologii.