Dlaczego popyt na kondensatory MLCC przekroczył podaż?

| Gospodarka Komponenty

O tym, że na rynku wielowarstwowych kondensatorów ceramicznych nie dzieje się dobrze, wiadomo było od jakiegoś czasu – już bowiem w 2017 roku zaczęły występować znaczące rozbieżności między zapotrzebowaniem na nie a zdolnością produkcyjną ich dostawców. Początkowo nie spodziewano się, na jaką skalę rozwinie się ten problem i jakie będą jego długofalowe konsekwencje. Niestety miniony rok pokazał, że sytuacja nie tylko nie uległa poprawie, ale zaczęto informować o jej pierwszych poważnych negatywnych skutkach dla branży elektronicznej i nie tylko.

Dlaczego popyt na kondensatory MLCC przekroczył podaż?

Symbolem kryzysu stało się oświadczenie wygłoszone przez przedstawicieli firmy GoPro, którym zaskoczyli dziennikarzy w czasie konferencji prasowej podsumowującej miniony rok. Przyznali oni, że w 2018 spodziewali się sprzedać przynajmniej 5 milionów kamer. Tego celu niestety nie udało im się osiągnąć, jednak nie z tego powodu, że zabrakło osób chętnych do ich zakupu, lecz dlatego, że można było wyprodukować tylko około 4,2 mln tych urządzeń. Przyczyną okazały się trudności w zdobyciu kondensatorów MLCC w takiej liczbie, jakiej brakowało, aby zmontować 5 mln kamer, nie mówiąc już o przekroczeniu tego progu.

W ten oto sposób te niepozorne komponenty elektroniczne (a w zasadzie ich brak), które kosztują grosze za sztukę, pozbawiły firmę GoPro potencjalnych milionowych zysków. Wagę problemu uwidacznia fakt, że w jednej tego typu kamerze montowanych jest "zaledwie" około 320 sztuk wielowarstwowych kondensatorów ceramicznych. Nasuwa się w związku z tym pytanie, jak ich niedobór odbił się na producentach urządzeń, w których liczba kondensatorów MLCC jest liczona w tysiącach sztuk w jednym egzemplarzu?

Kto jest winny?

Z drugiej strony uważa się, że sami mogli sobie na to zasłużyć przyczyniając się do rozwoju sytuacji kryzysowej na rynku kondensatorów tego typu przez wywołanie... na nie nadmiernego zapotrzebowania. Na przykład w iPhonie X zamontowanych jest ponad 1000 wielowarstwowych kondensatorów ceramicznych. To oznacza zwiększenie ich liczby o 10% w stosunku do poprzednich wersji tych urządzeń i aż dwukrotnie w porównaniu do modelu iPhone 6S.

Można by zaryzykować stwierdzenie, że to i tak mało, w samochodach elektrycznych Tesla jest ich bowiem zamontowanych nawet 10 razy więcej niż w nowszych iPhone'ach, czyli około 10 000 kondensatorów MLCC w każdym pojeździe. Dla porównaniu w typowym aucie napędzanym silnikiem spalinowym liczba wielowarstwowych kondensatorów ceramicznych nie przekracza 2000.

Oprócz elektryfikacji samochodów popyt na kondensatory MLCC napędza też ich automatyzacja – w przyszłości tych podzespołów prawdopodobnie jeszcze przybędzie w wyposażeniu aut autonomicznych. Elektroniki, w tym kondensatorów, w samochodach jest też coraz więcej w związku z ich doposażaniem w systemy informacyjno-rozrywkowe i komunikacyjne. Wśród technologii przyszłości, które z pewnością jeszcze zwiększą zapotrzebowanie na kondensatory MLCC, wymienia się sieci 5G oraz Internet Rzeczy.

Jak doszło do kryzysu?

Pierwsze pogłoski o niedoborach kondensatorów MLCC pojawiły się pod koniec 2016, a już rok później stały się rzeczywistością. Pomimo to wielu producentów tych podzespołów początkowo miało poważne wątpliwości, czy zwiększanie się popytu będzie trwałą tendencją, czy okaże się przejściowe. Dlatego woleli się wstrzymać ze zwiększeniem zdolności produkcyjnych, obawiając się powtórki sytuacji, które w branży elektronicznej już kilkakrotnie miały miejsce, gdy z powodu nadpodaży rosły zapasy i spadały ceny, a oni ponosili straty.

Co więcej, w przypadku kryzysu na rynku kondensatorów MLCC niemożliwa była interwencja ze strony producentów niższej klasy. Tacy zwykle wkraczają w sytuacji, kiedy dany komponent "spowszednieje" na tyle, że jego cena znacząco spada, przez co kontynuowanie produkcji przestaje się opłacać dostawcom wyższej klasy. Być może w przypadku innych komponentów mogliby przyjść z pomocą także wtedy, kiedy popyt zaczął przewyższać podaż, lecz niestety proces produkcji wielowarstwowych kondensatorów ceramicznych okazał się na to zbyt skomplikowany.

 
Rys. 1. Porównanie liczby kondensatorów MLCC w różnych wersjach iPhonów (źródło: Kemet)
 
Rys. 2. Porównanie liczby kondensatorów MLCC w samochodzie spalinowym i elektrycznej Tesli (źródło: Kemet)

Czynnik dodatkowy

Należy także wspomnieć o czynniku, który jeszcze nasilił szok, jakim dla rynku wielowarstwowych kondensatorów ceramicznych stało się gwałtowne zwiększenie popytu na nie. Okazało się bowiem, że okres ten zbiegł się w czasie z ogłoszeniem przez ich największych producentów decyzji o niekontynuowaniu produkcji wybranych serii tych komponentów przez zmianę ich statusów na End-of-Life albo Not recommended for new designs. To dodatkowo zwiększyło lukę pomiędzy popytem a podażą na kondensatory MLCC.

Wśród największych producentów, którzy zdecydowali się na taki krok, wymienia się firmy: TDK, Murata, Samsung, Taiyo Yuden i Walsin. Powodów ich decyzji było kilka. Najważniejsze z nich to: nieopłacalność, starzenie się sprzętu produkcyjnego i trudności z jego konserwacją, modernizacją i wymianą z powodu wycofywania się jego dostawców ze wsparcia w tym zakresie (dotyczyło to zwłaszcza maszyn do produkcji kondensatorów MLCC w dużych obudowach) i problemy z dostawami materiałów produkcyjnych.

Skutki kryzysu

Warto podkreślić, że jak dotąd sytuacja kryzysowa na rynku wielowarstwowych kondensatorów ceramicznych była spowodowana rzeczywistym popytem, a nie paniką. Nie należy się jednak oszukiwać, że zadecydowała o tym rozwaga kupujących, gdyż jedynym powodem jest brak możliwości zaspokojenia ich potrzeb przez producentów, niepozwalający na gromadzenie zapasów.

Skutkiem kryzysu na rynku kondensatorów MLCC stało się bowiem wydłużenie czasu oczekiwania na dostawę do czterech–pięciu miesięcy, a w przypadku nowych zamówień nawet do dziesięciu i dłużej. Wielu producentów przestało też przyjmować kolejne zamówienia, a niektórzy byli wręcz zmuszeni do anulowania tych już wcześniej zleconych. Podnoszono również ceny, w przypadku zarówno nowych zamówień, jak i tych złożonych dawniej.

W rezultacie pod koniec 2018 roku zaczęły się pojawiać coraz dramatyczniejsze komentarze opisujące sytuację na rynku wielowarstwowych kondensatorów ceramicznych. Wśród nich nie brakowało takich określeń, jak "kryzys na skalę światową" czy "bezprecedensowe niedobory".

Kiedy sytuacja się zmieni?

Prognozy dotyczące przyszłości rynku wielowarstwowych kondensatorów ceramicznych niestety nie są pozytywne. Eksperci przewidują, że ich niedobory utrzymają się co najmniej przez 2019 rok, podkreślając przy tym, że do terminu zakończenia kryzysu z końcem 2020 roku powinno się podchodzić z dużą rezerwą.

Sytuacja z pewnością w końcu ulegnie stabilizacji, gdy w odpowiedzi na rosnące zapotrzebowanie producenci kondensatorów MLCC będą zwiększać zdolności produkcyjne do czasu zrównoważenia podaży i popytu. Niektórzy z nich planują także sprofilowanie produkcji, na przykład wycofując się z produkcji kondensatorów na potrzeby elektroniki użytkowej, a w zamian skupiając się na tych w wykonaniu specjalnym, na przykład na potrzeby elektroniki samochodowej.

Na zorganizowanie i uruchomienie produkcji potrzeba jednak czasu. Z kilku powodów zwiększanie zdolności produkcyjnych może również być dodatkowo spowolnione.

 
Rys. 3. Czas realizacji zamówień na kondensatory MLCC w okresie od kwietnia 2017 do kwietnia 2018 (źródło: Paumanok Publications)

Kolejne przeszkody

Przed inwestycją w tym zakresie powstrzymują producentów wielowarstwowych kondensatorów ceramicznych bardzo małe marże, jak bowiem wspomnieliśmy na wstępie, ceny tych podzespołów są bardzo niskie. Nie zmieniły tego znacząco nawet ich podwyżki, jakie nastąpiły w minionym roku, a wahały się one od 30% do nawet 100%.

Ponadto producenci, którzy są skłonni do podjęcia ryzyka związanego z inwestycją w zwiększenie wydajności swoich zakładów, napotykają w tym zakresie problemy spowodowane brakiem maszyn, na które czas oczekiwania również ciągle się wydłuża. Z tego powodu na przykład firma AVX nie zdołała zrealizować planu zakładającego zwiększenie w 2018 roku jej zdolności produkcyjnych w zakresie kondensatorów MLCC o 20%.

Jak sobie radzić?

Zamówienia na kondensatory MLCC są obecnie przyjmowane nawet z rocznym wyprzedzeniem. W praktyce oznacza to, że z analogicznym zapasem czasowym ich odbiorcy powinni prognozować zapotrzebowanie na nie, mając świadomość, że jeżeli ich przewidywania okażą się zaniżone, mogą się spodziewać przerw w produkcji, a następnie skarg od klientów, których zamówień przez to nie zrealizują w terminie.

Sposobem na zabezpieczenie ciągłości dostaw jest również większa elastyczność w zakresie tzw. list zatwierdzonych dostawców. Rozszerzając ją, zwiększa się szanse na realizację zamówienia, jeśli nie przez jednego, to może przez drugiego producenta.

Uwaga na podróbki!

W związku z tym, że jak wspomnieliśmy wcześniej, nie należy się spodziewać szybkiej poprawy, warto rozważyć wykorzystanie alternatywnych technologii kondensatorów oraz w miarę możliwości przeprojektować urządzenia, aby uniezależnić się od dostępności kondensatorów MLCC.

Na koniec warto przypomnieć, że kryzys wykorzystują przestępcy, oferując klientom, zdesperowanym faktem, że z powodu braku niezbędnych w ich urządzeniu podzespołów nie mogą rozpocząć albo kontynuować produkcji, podróbki. Powinno się w związku z tym uważać na różnego typu "okazje" i uważnie obserwować aktualną sytuację na rynku, żeby mieć pewność, że popyt na poszukiwane komponenty zaspokajają ich prawdziwi producenci, a nie fałszerze.

Monika Jaworowska