Baterie: od produktu do usługi

| Gospodarka Zasilanie

Baterie są kluczowym elementem wszystkich produktów z półki urządzeń mobilnych. Jak się okazuje, być może i one zaczną podlegać procesowi, który od kilku lat powoli upowszechnia się na rynku szeroko pojętych dóbr przemysłowych. Staną się dostępne w opcji "usługa jako serwis".

Baterie: od produktu do usługi

Na dobrą sprawę model udostępniania klientom rozmaitych przemysłowych wytworów (as-a-service) zamiast ich sprzedawania, wywodzi się z leasingu. Zgodnie jednak ze swoją "serwisową" nazwą oznacza szerszy zakres wszelkiego rodzaju wsparcia technicznego wykonywanego w okresie użytkowania danego produktu. Dotyczy też znacznie szerszego niż kiedyś spektrum towarów, zarówno tych istniejących fizycznie, jak i wirtualnych. Chodzi już bowiem nie tylko o samochody czy sprzęt komputerowy, ale - z jednej strony - o np. silniki do samolotów pasażerskich, oferowane liniom lotniczym, a z drugiej - o klienckie oprogramowanie IT dostępne w usługach chmurowych. Gdzieś pomiędzy leży dosłownie ocean możliwości tego typu transakcji. A to, co w nim "pływa", to choćby baterie do sprzętów mobilnych.

Bateria na podglądzie

Nie da się ukryć, że baterie wciąż stanowią słaby punkt elektronicznego rynku. Jeśli nastawimy się na solidną eksploatację przewidzianych przez producenta danego urządzenia funkcjonalności, musimy być gotowi na częste sięganie po kabel i wtyczkę do kontaktu celem uzupełniania zapasów energii. Ale to nie wszystko. Łatwo zapominamy o tym, że bateria, którą dostajemy w komplecie z nowym sprzętem i ta sama bateria kilkadziesiąt miesięcy później, to w gruncie rzeczy dwa mocno różniące się możliwościami elektroniczne komponenty. Między jednym a drugim punktem na osi czasu dochodzi do najzwyklejszego w świecie zużycia materii.

Ocenia się, że typowa bateria litowa - a to one dominują na rynku urządzeń mobilnych - starcza na ok. pięćset cykli ładowania, w trakcie których jej wydajność obniża się do mniej więcej 80%. Jeśli po tym czasie wyeksploatowanego akumulatorka nie wymienimy, jego pojemność zaczyna gwałtownie spadać, grożąc przy okazji rozmaitymi awariami. Mamy więc do dyspozycji nowoczesne, czasami niemal futurystyczne elektroniczne urządzenia, ale uzależnione od dalece niedoskonałych akumulatorków. To coś jak doskonały samochód... ciągnięty przez konie.

Laboratoria na całym świecie pracują oczywiście nad znacznie lepszymi bateriami i osiągają tu i ówdzie całkiem interesujące wyniki. Póki jednak nie da się ich wprowadzić jako powszechnego standardu, producenci muszą szukać innych dróg do zmniejszania bateryjnych uciążliwości. Choćby poprzez udostępnianie baterii w usłudze jako serwis.

- Naszym celem jest zapewnienie producentom OEM zarówno baterii, jak i usług oferujących większą niż dotąd wydajność i wspierających cały cykl życia baterii - powiedział niedawno Larry Murray, dyrektor generalny firmy Global Technology Systems (GTS), opracowującej w Stanach Zjednoczonych źródła zasilania dla urządzeń mobilnych.

Firma z Massachusetts stworzyła specjalną aplikację do testowania baterii znajdujących się w urządzeniach mobilnych. Jej zainstalowanie umożliwia na bieżąco rejestrowanie i raportowanie stanu baterii, zapisywane w chmurze. Pomaga to zaplanować moment wymiany baterii, włącznie z wizytą technika w celu zidentyfikowania ewentualnego problemu na miejscu i w razie potrzeby - wymiany uszkodzonego czy zużytego akumulatora. Dokonuje on tego za pomocą miniaturowego testera, który łączy się przez Bluetooth z aplikacją, określa rodzaj baterii i w ciągu trzech do pięciu sekund przeprowadza ocenę jej stanu.

Aplikacja tego rodzaju to w istocie cały pakiet zarządzanych usług, sparowanych z chmurą, który obejmuje nie tylko testowanie i wymianę baterii, ale także oznaczanie ich odpowiednimi kolorami oraz bezpłatny recykling modeli litowych.

W systemie kodowania kolorów barwa baterii pokazuje od razu jej wiek - każdemu rokowi produkcji przypisywany jest bowiem unikalny kolor. Pozwala to na szybką wstępną ocenę, czego można się spodziewać po danym egzemplarzu.

Z kolei recykling jest ułatwiany poprzez wysyłkę do użytkownika, na jego prośbę, tekturowego pudełka. Gdy stwierdzi on, że ma u siebie baterie wymagające interwencji lub wymiany, wsadza je do środka i odsyła, prosząc o nowy zestaw. Wszystko bezpłatnie.

- Niesprawne baterie to zawsze wielkie ryzyko dla otoczenia - ocenia John Rodrigues, dyrektor marketingu w GTS. - Stają się wówczas nieprzewidywalne, mogąc nawet wywołać pożar. A żadna firma działająca na rynku elektroniki nie chciałaby, by z powodu jednej małej baterii spaliła się jej dostawcza ciężarówka czy cały magazyn.

To właśnie wieloletnie i niekończące się zmagania producentów OEM i ich klientów - głównie dystrybutorów - z konserwacją baterii znalazły się u podstaw pomysłu na ich serwisowanie.

- Duże sklepy detaliczne i firmy logistyczne mają na stanie tysiące urządzeń z mnóstwem baterii - wyjaśnia Rodriques. - Mieliśmy z ich strony wiele pytań o to, czy nie dałoby się przejąć zarządzania bateriami, co ułatwiłoby zagwarantowanie bezawaryjnej pracy elektronicznego sprzętu.

Odpowiedzią była wspomniana aplikacja, połączona z ofertą comiesięcznego wysyłania do miejsc magazynowania urządzeń techników zajmujących się konserwacją stanu baterii, za regularną opłatą ok. 5 centów za wymianę jednego akumulatora. To niedużo, biorąc pod uwagę możliwe straty wynikające z utrzymywania dotychczasowego status quo. Teraz dystrybutorzy i sklepy są zachęcani do tego, by podobny serwis oferowali swoim końcowym klientom, zwłaszcza tym instytucjonalnym, nabywającym sprzęt medyczny czy związany z bezpieczeństwem publicznym. Gra toczy się o sporą stawkę, bowiem bywa, że kwestia sprawnego zasilania takich urządzeń decyduje o życiu i zdrowiu ich użytkowników.

Rynek wzrostów

Ogólnie rzecz biorąc, jest nad czym myśleć i pracować, bo baterie litowe, czy dokładnie litowo-jonowe, są dziś niemal wszędzie. Z raportu opublikowanego w listopadzie 2018 r. przez IMARC Group wynika, że w 2017 r. światowy rynek tego rodzaju akumulatorów osiągnął wartość ok. 25 mld dolarów, a do roku 2023 suma ta prawdopodobnie wzrośnie do 47 mld dolarów. Całościowo patrząc, szacuje się, że w latach 2018-2023 skumulowany roczny wskaźnik wzrostu (CAGR) znajdzie się na poziomie ok. 11%. (wsk)