Niedziela, 16 lipca 2023

Badania i rozwój

Ciągły rozwój branży elektroniki wymusza coraz większy stopień specjalizacji wśród inżynierów zajmujących się tworzeniem urządzeń, na skutek czego większość projektów, szczególnie tych złożonych, wymaga współpracy całych zespołów fachowców o różnych specjalizacjach oraz doświadczeniu. Zajmując się elektroniką profesjonalną, bardzo trudno jest obecnie zachować ogólny profil, zaś niemal każde nowe zadanie wymaga pogłębiania wiedzy przez wszystkich członków zespołu. W takiej sytuacji w wielu przypadkach rozsądna może się okazać decyzja o szukaniu możliwości konstrukcyjnych poza firmą w specjalizowanej placówce, czyli biurze projektowym.

Badania i rozwój

Inżynierskie biura projektowe

Wraz z każdą rynkową technologią i rozwiązaniem projektowanie staje się coraz trudniejsze i wymaga więcej doświadczenia i wiedzy. Potrzebna jest orientacja w nowościach, rozwiązaniach wykorzystywanych przez konkurencję czy też wiedza na temat badań i procedur prawnych, dopuszczających formalnie urządzenie na rynek. Współczesne systemy łączą w jednym produkcie wiele technologii, np. komunikację, przetwarzanie cyfrowe sygnału, multimedia, a nawet obwody dużej mocy z niskosygnałowymi czujnikami itd. Układy są złożone od strony sprzętowej i projekty wymagają podziału kompetencji w zespole projektantów. Coraz rzadziej daje się też znać dobrze na wszystkim. O ile w ogóle jest to jeszcze możliwe.

Mniejsze firmy, w tym z reguły większość startupów, szuka na rynku wsparcia w zakresie projektu i prototypowania, a w dalszej kolejności certyfikacji, m.in. u producentów EMS lub w wyspecjalizowanych biurach inżynierskich. W każdym przypadku, a więc projektowania we własnym zakresie lub z wykorzystaniem biura, projekt oznacza spore koszty, które trzeba ponieść na przygotowanie założeń, wykonanie części sprzętowej, przygotowanie oprogramowania, a potem dopiero na prototyp i jego badania.

Niemniej wydaje się, że outsourcing w zakresie projektowania, o ile ma być zrobiony dobrze i szybko, nie może i nie będzie tani. Dzisiaj w tych usługach raczej chodzi o kompetencje, kadrę i doświadczenie, którego szuka się dzisiaj u partnerów zewnętrznych. Klienci oczekują wysokiej jakości usług w rozsądnej cenie i są gotowi zlecać pracę na zewnątrz, aby móc skupić się na rozwoju i sprzedaży samego produktu. To już kolejny etap rozwoju branży, gdyż jeszcze dekadę temu chodziło głównie o oszczędności.

Ocena stopnia specjalizacji firm w projektowaniu
 
Dla prawie 40% firm z tego zestawienia usługi projektowania urządzeń elektronicznych są ważną częścią działalności, często główną i najważniejszą. Dla co trzeciej firmy dalej jest to ważna część aktywności, ale już dołączona do produkcji na zlecenie, działalności naukowej lub jako wsparcie techniczne dla dystrybucji. W porównaniu do innych obszarów tematycznych omawianych w naszych analizach, stopień specjalizacji jest duży.

Kamil Grabowski


CEO FastLogic

  • Jakie są główne czynniki przeszkadzające w rozwoju rynku usług projektowych?

Kluczowym elementem odciskającym niekorzystne piętno na sektorze projektowym polskiego przemysłu elektronicznego jest obecnie dostępność odpowiednio przygotowanej do zawodu kadry inżynierskiej. Wydaje się, że jednym z głównych przyczyn tego problemu jest aktywność korporacji z sektora IT dążących do zatrudniania właściwie nieograniczonej liczby inżynierów na stanowiskach związanych głównie z wytwarzaniem oprogramowania, a niestety bardzo rzadko sprzętu.

Oddziaływanie IT rozpoczyna się już na bardzo wczesnym etapie planowania kariery zawodowej przyszłych inżynierów i przyjmuje różnorakie formy. Obserwując trend rekrutacji na polskich uczelniach, gros kandydatów wybiera obecnie kierunki informatyczne często kosztem elektronicznych, choć jeszcze 10–15 lat temu studia o profilu elektronicznym były postrzegane jako bardziej prestiżowe. Promocja tego kierunku na polskich uczelniach zdaje się zawodzić.

W rezultacie głównym czynnikiem realnie ograniczającym rozwój badań i rozwoju w polskim przemyśle elektronicznym są braki kadrowe nie tylko w mniejszych i ambitnych przedsiębiorstwach, ale także u większych graczy, których rdzeń działalności to elektronika. A zapotrzebowanie na elektroników jest duże i powszechne. Widzimy to także po liczbie zapytań trafiających do naszej firmy, dotyczących projektów uruchamianych przez rodzime i zagraniczne firmy zorientowane na innowacje. Część zapytań musimy niestety odrzucać z powodu ograniczonego potencjału kadrowego.

  • Jak ocenia Pan przyszłość branży usług projektowych?

Potencjał pomysłów i idei w kraju jest ogromny. Obserwujemy znaczną liczbę zapytań trafiających do naszej firmy, dotyczących projektów uruchamianych przez rodzime i zagraniczne firmy zorientowane na innowacje. Elektronika jest praktycznie wszędzie. Mamy ambicję i potencjał, aby były to rozwiązania polskiej myśli technicznej, wymyślone, zaprojektowane i wykonane w Polsce. Nawet te najbardziej zaawansowane – jak np. rozwiązania telekomunikacyjne, medyczne czy zbrojeniowe. Do tego dochodzi świadomość korzyści outsourcingu usług i gotowość do współpracy większych graczy z mniejszymi firmami w modelu skandynawskim. W modelu tym mniejsze i zwinne firmy wspierają większe firmy o nieporównywalnie większym potencjale sprawczym. Ten model zaczyna działać. Do tego dochodzi nowa sytuacja i większy niż do tej pory wektor badawczo-rozwojowy skierowany na obszar zbrojeniowy.

Nie zawsze skala działalności uzasadnia wydatki

Za projektowanie urządzeń elektronicznych odpowiada również aparatura pomiarowa, posiadane narzędzia oraz specjalistyczne oprogramowanie. Zakup takiego wyposażenia jest kosztowny i nie do końca uzasadniony w przypadku rzadkich i jednorazowych projektów. W takich sytuacjach biura inżynierskie mogą być wartą rozważenia propozycją, oferując kompleksowe usługi związane z projektowaniem urządzeń elektronicznych, często poszerzane o m.in. tworzenie oprogramowania, konstrukcji mechanicznej, projektu obudowy, systemów chłodzenia, właściwego poziomu ochrony elektromagnetycznej i środowiskowej, jak również wzornictwa i projektu plastycznego. Pomoc ekspertów z zewnątrz może być szczególnie przydatna w obszarach wymagających dużej wiedzy specjalistycznej, jak np. szybkie układy analogowe, integralność sygnałowa, przetwarzanie sygnałów cyfrowych, technika mikrofalowa, komunikacja radiowa czy zagadnienia antenowe. Próg wejścia do każdej z tych dziedzin jest bardzo wysoki.

Najważniejsze dla klientów cechy ofert brane pod uwagę przy wyborze usługodawcy
 
W zakresie najbardziej istotnych czynników branych przez klientów pod uwagę przy zlecaniu projektowania liczy się cena usługi, jakość i możliwości projektowe partnera. Czyli żadnego zaskoczenia nie ma, gdyż wymienione kryteria wydają się najbardziej typowe, ale już kolejna pozycja, tj. doświadczenie z poprzedniej współpracy, wskazuje, że współpraca z reguły jest długofalowa i firmy wiążą się współpracą na lata.

Czasy dostaw zmieniają projektowanie

Długie czasy w ostatnich miesiącach dostaw istotnie wydłużają czas iteracji projektowych, zmuszają do wykonywania większej liczby prototypów. Rośnie też nakład pracy związany z przygotowaniem założeń i wytycznych dla urządzeń. Duża świadomość klientów na temat problemów z dostępnością podzespołów elektronicznych sprawia, że praktycznie każda rozmowa zaczyna się od pytań, jak to wpłynie na projekt i czy w ogóle możliwe jest projektowanie elektroniki i produkcja w obecnej sytuacji rynkowej. To dodatkowy wysiłek dla wszystkich. Brak stabilności powoduje, że projekty ulegają raczej skróceniu i rozdrobnieniu, np. zamiast finansować rozbudowany projekt, klienci wolą mniejsze urządzenia, ale z możliwością modularnego rozbudowywania w przyszłości. Bo w ten sposób ponoszą mniejsze ryzyko.

Czynniki sprzyjające zlecaniu projektowania do biur zewnętrznych
 
Za najbardziej istotny czynnik sprzyjający współpracy z zewnętrznymi biurami projektowymi uznano brak kompetencji i odpowiednich specjalistów w zasobach firmy. Na drugim miejscu uplasowały się rosnące koszty działalności, a dalej wzrost złożoności elektroniki i tym samym coraz większa liczba zadań do wykonania, pamiętania i nadzorowania. Warto też zauważyć, że elektronika jest z każdym kolejnym rokiem coraz bardziej specjalistyczna, a wiele tradycyjnych urządzeń w coraz większym stopniu jest elektronizowanych – przykładem może być motoryzacja, która szybkim tempem odchodzi od systemów mechanicznych. Wsparcie się zewnętrznym biurem projektowym jest dla wielu takich przedsiębiorstw naturalnym wyborem.

dr inż. Krzysztof Sieczkarek


kierownik Laboratorium Technologii Radiowych i Kompatybilności Elektromagnetycznej w Łukasiewicz – Poznańskim Instytucie Technologicznym

  • Czy zagadnienia związane z badaniami i oceną wyrobów są dobrze rozumiane w branży?

Często problemy wynikają właśnie z tego, że zagadnienia są złożone, firmom mylą się pojęcia, terminologie i normy. Jeśli w treści dokumentu mówimy o zagadnieniach elektromagnetycznych, to może dotyczyć przecież urządzeń radiowych, ale przede wszystkim wielu innych grup wyrobów, także takich, które nie zawierają części radiowej. Brakuje też w środowisku producentów orientacji na temat procesu oceny zgodności produktu, a wiele fałszywych twierdzeń funkcjonuje mimo przeszło dwóch dekad. Na przykład uznajemy, że normy są regulacjami obowiązującymi, do których trzeba się bezwzględnie podporządkować. Tymczasem w europejskim myśleniu jest to jedynie wskazówka, wzór do naśladowania i pomoc dla firm. Obowiązuje prawo, które nakłada wymagania zasadnicze i może w konsekwencji ono jakąś normę przywołać, aby ustalić reguły. Niemniej wcale nie musi. Tak właśnie jest z normami zharmonizowanymi z dyrektywami nowych ram prawnych UE, które formalnie nie są obowiązkowe, ale w praktyce stosujemy się do ich zapisów, bo inaczej trudno sobie wyobrazić, jak mielibyśmy badać, oceniać, porównywać produkty. Nie mamy lepszych sposobów i mimo teoretycznie innych możliwości, stąd w praktyce branża się nimi posługuje.

Oznakowanie wyrobu znakiem CE po to, aby go wprowadzić na rynek, także nie wymaga formalnie badań. Jeśli ktoś chce, może iść z produktem do wróżki zamiast do laboratorium i zaufać jej wskazówkom, by podeprzeć się w stworzeniu deklarację zgodności. Gorzej będzie, gdy produkt nie będzie spełniał wymagań zasadniczych i zostanie zakwestionowany na etapie kontroli rynku. Wówczas odpowiedzialność i karę poniesie lekkomyślny producent lub importer, który nie sprawdził rzetelnie produktu.

  • Od wielu lat mówi się o potrzebie badań przedcertyfikacyjnych, zwanych potocznie "pre-compliance", o bliskiej współpracy producentów z placówkami i kontroli projektów na możliwie wczesnym etapie. Czy te słuszne pomysły stały się rzeczywistością?

To działa i zawsze takie usługi cieszyły się popularnością. Od lat takie badania proponujemy, mimo że są one z punktu widzenia biznesu mniej dochodowe. Pozytywne jest to, że klienci starają się wykorzystać do maksimum wykupione godziny i wycisnąć maksimum pomiarów w wykupionym czasie, bo przekonuje, że potrzebują takiej pomocy.

Nie ma sensu budowania w firmie laboratorium badawczego za miliony złotych, gdy potrzeby są niewielkie. Lepiej raz na jakiś czas wydać kilkaset złotych, aby pomierzyć kluczowe parametry. Oczywiście ma to największy sens, gdy badania są wykonywane wcześnie, na poszczególnych etapach, bo informacja, że coś wykracza poza normy w gotowym produkcie, zazwyczaj oznacza duże problemy.

Pozytywne aspekty pandemii

Wojna, pandemia wywołały zwiększenie zainteresowania pracami R& D w zakresie sprzętu medycznego, a ostatnio także technologii wykorzystywanych w pomiarach środowiska, co sugeruje odczuwanie pewnego zagrożenia, choćby skażeniem. Rośnie liczba projektów wojskowych, w których realizacji zaangażowane są głównie większe firmy.

Pozytywnym zjawiskiem jest ponadto to, że coraz więcej firm chce inwestować w rozwiązania specjalizowane, pojawiają się ciekawe, interdyscyplinarne projekty. Rośnie też świadomość klientów, że cena nie powinna być głównym czynnikiem wyboru firmy realizującej projekt. Ponieważ problemy z łańcuchami dostaw elementów wymuszają przeprojektowywanie urządzeń (optymalizację BOM- ów), ponowne badania, certyfikację, pracy i zleceń jest więcej. Stąd, mimo rynkowych turbulencji, branża radzi sobie raczej dobrze.

Czynniki przeszkadzające w zlecaniu projektowania poza firmę
 
Niezmiennie od lat najwięcej obaw jest o możliwy wyciek własności intelektualnej poza firmę (oprogramowania, szczegółów hardware), a znajdujące się na drugiej pozycji kryterium pt. chęć integracji kompetencji w firmie w praktyce wspiera to pierwsze. Firmy wolą, aby projekt tworzył zespół inżynierów pracujących w firmie, ale potrafią się zmierzyć z tym, że nie jest to cel absolutny. Ostatnie kryterium znajdujące się na samym dole wykresu, a więc brak usług projektowych wysokiej jakości na rynku, to natomiast wielki komplement dla branży, która jest w stanie podejmować się realizacji najbardziej złożonych zagadnień.

Ceny usług rosną

W czasach niedostępności ceny komponentów rosną – to oczywista reguła. Podrożał też znacząco transport, a dodatkowo czas spedycji się wydłużył, bo brakuje kontenerów, obsady pracowniczej w portach, a w przypadku transportu lotniczego w grę wchodzą ograniczenia związane z wojną. Rosną koszty działalności i pracownicze, a więc też ceny usług. Mimo upływu lat nadal duża część klientów nie jest świadoma wysokości kosztów związanych z wdrożeniem urządzenia do produkcji, w tym z wykonaniem projektu, który szczególnie przy małych seriach stanowi znaczący koszt w całym bilansie.

Krzysztof Torczyński


prezes Printor

  • Epidemia koronawirusa i problemy z dostępnością. Jak to się przenosi na Waszą pracę?

Epidemia koronawirusa wywołała zaburzenia na wielu rynkach po stronie popytu, ale w mojej ocenie najsilniejszy wpływ na branżę elektroniczną mają problemy po stronie podażowej – brakiem komponentów. Oczywiście utrudnia to pracę projektantów i stawia pod znakiem zapytania możliwość realizacji wielu projektów, szczególnie jeżeli bazowały na układach scalonych STM albo Microchip. Z drugiej strony wzrosło zapotrzebowanie na kreatywne rozwiązania pozwalające na radzenie sobie z brakiem dostępności. Często pod krytycznymi elementami stosowane są od razu podwójne footprinty umożliwiające łatwą zmianę chipu.

  • Wojna na Ukrainie – co ona zmienia w Waszym biznesie?

Są spore utrudnienia w transporcie: wagony nie dojeżdżają, spedytorzy nie mogą ubezpieczyć transportu, wzrosły ceny frachtu ze Wschodu. Ukraina jest jednym z głównych dostawców neonu i palladu używanych w produkcji półprzewodników, co prawdopodobnie pogłębi niedobory na rynku elektroniki. Sankcje blokują dostęp do rosyjskich hut aluminium, niklu i miedzi, które są podstawowymi materiałami w produkcji. Do Polski relokowana jest część produkcji, która realizowana była na Ukrainie, a musiała zostać wstrzymana. Ze względu na bliskość geograficzną i kulturową oraz ułatwienia przygotowywanie przez ustawodawców – możemy spodziewać się, że takich zleceń będzie coraz więcej.

Kłopoty z dostępnością kadry i nasilającą się konkurencją

Od wielu lat problemem rynku usług projektowych w zakresie elektroniki są kłopoty z wykwalifikowaną kadrą inżynieryjną. Jest to zjawisko wielowymiarowe, pozytywne lub negatywne, w zależności od wybranego punktu obserwacji rynku i miejsca, które obserwator zajmuje w branży.

Braki specjalistów u producentów elektroniki oraz duże koszty zatrudnienia takich osób to jeden z czynników odpowiedzialnych za powstawanie zleceń dla firm zewnętrznych. Z punktu widzenia biur inżynierskich można postrzegać to jako czynnik pozytywny, a więc sprzyjający rozwojowi outsourcingu w projektowaniu.

Dla krajowych placówek zajmujących się projektowaniem, braki kadrowe są jednocześnie kłopotem, bo o pracownika muszą one konkurować z dużymi i silnymi graczami zagranicznymi. Firmy takie przejmują wykwalifikowaną kadrę, tworząc konkurencję płacową i nie tylko, tj. zapewniając warunki rozwoju charakterystyczne dla dużych organizacji.

Zlecenia projektowe dotyczą najczęściej
 
Próba oceny, które zlecenia projektowe można uznać za najbardziej typowe i popularne w kraju, zakończyła się remisem bez wskazywania zwycięzcy. Kooperacja w projektowaniu dotyczy zarówno zleceń prostych, jak i złożonych. Sporą częścią są też modernizacje i przeróbki, najczęściej pod nowe elementy: nowsze technologicznie, jak wyświetlacze, mniejsze, jak komponenty pasywne lub alternatywne półprzewodniki – takie które udało się kupić.

Biura inżynierskie zmagają się ponadto z konkurencją ze strony freelancerów, a więc zwykle osób, dla których projektowanie jest działalnością dodatkową, dorywczą i często bez umocowania formalnego w działalności gospodarczej, na przykład w domu po godzinach normalnej pracy zawodowej. Osoby takie tworzą konkurencję kosztową dotkliwą głównie dla małych biur projektowych. Podejmują się z reguły zleceń mniej skomplikowanych oraz adresują swoje usługi zwykle do firm mało związanych z elektroniką jako działalnością główną. Rynek pracy drenują ze specjalistów też duże firmy IT. Przedsiębiorstwa te mają bardzo duże potrzeby kadrowe i zatrudniają właściwie nieograniczoną liczbę inżynierów o profilu IT. Nęcą studentów zarobkami, benefitami, udogodnieniami i gros kandydatów wybiera obecnie kierunki informatyczne często kosztem elektronicznych. Pod ten trend uczelnie tworzą kierunki kształcenia i alokują miejsca, kosztem tych trudniejszych lub mniej popularnych, w tym także elektroniki. Efektem jest to, że nie mamy wielu specjalistów od zaawansowanych technologii, gdyż liczba studentów jest ograniczona.

mgr inż. Edward Michalczewski


kierownik działu projektowania - Bornico

  • Epidemia koronawirusa i problemy z dostępnością. Jak te zjawiska przenoszą się na sferę projektowania?

Wciąż wiele kluczowych podzespołów, czyli np. mikrokontrolery, jest na tzw. alokacji. Przed zespołami projektantów stoi wyzwanie: jak zapewnić ciągłość produkcji opracowanych wcześniej urządzeń? Najtrudniejsza sytuacja dotyczy rozwiązań bazujących na mikrokontrolerach, których zamienniki z reguły nie występują.

W obliczu tej rzeczywistości managerowie producentów elektroniki kładą nacisk, aby zapewnić ciągłość dostaw wyrobów końcowych, na które istnieje popyt. Jednym z najistotniejszych zadań staje się ocena przyszłych możliwości zaopatrzeniowych. Dystrybutorzy starają się pomagać i przewidzieć przyszłą sytuację, ale doświadczenia jednak wskazują, że nie zawsze kierują klienta na odpowiednie tory. Typowym działaniem jest próba znalezienia bardziej dostępnych mikrokontrolerów i przeprojektowanie gotowych urządzeń. Dobrą praktyką jest aktualizacja projektów urządzeń z możliwością użycia alternatywnych układów. W grę wchodzi często nie tylko rodzaj konkretnego układu, ale także możliwość zastosowania go w innej wersji obudowy. Skoro mowa o urządzeniach opartych na mikrokontrolerach, to nieodłącznym elementem jest oprogramowanie wbudowane. Czasem jest potrzeba wykonania kilku alternatywnych płytek drukowanych, aby zależnie od sytuacji zlecić produkcję odpowiedniej wersji. To samo dotyczy wspomnianego firmware. Nowe opracowania wymagają nowych testów, dopuszczeń i certyfikatów.

W związku z nadmiarem pracy w tym sektorze nie wystarcza czasu na nowe opracowania. Trudno jest znaleźć nowych pracowników. Proces ich wdrożenia jest zwykle długotrwały. Wymagania finansowe bywają wygórowane. Z kolei nieprzewidywalność w zakresie możliwości produkcji nowych wyrobów oraz koszty wdrożenia stawiają czasami pod znakiem zapytania, czy warto zajmować się konkretnym nowym projektem.

Modernizacje sprzętu

Z uwagi na to, że duża część krajowego przemysłu elektronicznego w skali małych i średnich przedsiębiorstw jest powiązana w znacznej mierze z przemysłem, czas życia na rynku wielu produktów wytwarzanych przez krajowych producentów jest stosunkowo długi. Wiele aplikacji ma uniwersalny charakter wykorzystywany bez większych zmian przez lata. Stąd nierzadko takie projekty trafiają do zewnętrznych biur konstrukcyjnych na tzw. modernizacje. Jest to często korzystne, bo zespół konstruktorów można skierować do nowych zadań, natomiast starsze urządzenia nie wymagają długotrwałych uzgodnień, przygotowywania prototypów, testowania i ich unowocześnienie przez zewnętrzne biuro projektowe wydaje się naturalnym działaniem.

Modernizacja to zwykle przeprojektowanie płytki drukowanej pod elementy SMD zamiast przewlekanych, nierzadko zmiana wyświetlacza lub integracja nowocześniejszego zasilacza, lepszych złączy i podobne zmiany o ograniczonej głębokości. Przy okazji można dodać nowe funkcjonalności, nawet jeśli będą one tylko usunięciem znanych błędów konstrukcyjnych.

Która część pracy zlecana jest najczęściej?
 
Współpraca z zewnętrzną firmą projektową dotyczy w dwóch trzecich przypadków całości zagadnienia, a więc całego rozwiązania. Kompleksowe rozwiązanie wiąże się z najmniejszym ryzykiem projektowym, bo nie powoduje rozmycia odpowiedzialności. Daje się też łatwiej opisać i można sprecyzować granice, funkcjonalność lub wycenić zakres prac. Z kolei moduł, a więc fragment funkcjonalny to zapewne adekwatne wyjście z problemu braku specjalisty w ramach firmy oraz chęci zachowania kontroli nad projektem.
Zlecający projekty oczekują najbardziej
 
Zlecający projekty elektroniczne patrzą na wybór biura inżynierskiego utylitarnie, zarówno w znaczeniu ekonomicznym, jak i technicznym. W tym drugim liczy się wiedza (kompetencje) i doświadczenie, szybkość realizacji zleceń pozwalająca dotrzymać terminów oraz kompleksowość usług zapewniające współpracę z jednym zewnętrznym partnerem, a więc wyraźnie zarysowanym podziałem obowiązków i zadań. Oczywiście jak to zawsze bywa, oczekiwania są takie, że ma być dobrze, szybko i najlepiej też tanio. Na szczęście zlecający zadowalają się wtedy, gdy uda się "dobrze i szybko".

Modernizacje dzisiaj zyskały na znaczeniu, bo dotyczą także rozwiązywania problemów zaopatrzeniowych. Stworzenie równoległej małej serii bazującej na innych podzespołach (zdobytych), ale równoważnej funkcjonalnie jest częstym zjawiskiem i lektura forów dyskusyjnych przekonuje, że oprócz wersji standardowej (pierwotnej, wolumenowej) w obiegu może być jeszcze nawet 5 innych rozwiązań. Takie mamy czasy i należy tylko mieć nadzieję, że taka "partyzantka" nie wywoła w przyszłości problemów jakościowych (serwisowych, certyfikacyjnych, bezpieczeństwa). Wiadomo, że pośpiech prowadzi do pomyłek.

Sektor przyszłościowy, ale rozwija się powoli

Rozwój rynku usług projektowych przebiega ewolucyjnie, a tempo zmian wyznacza w dużej mierze to, co dzieje się w kraju w zakresie nowych inwestycji, współpracy zagranicznej i ogólnego potencjału rynku od strony technicznej. W ostatnich latach rozwój przyspieszył, co jest zapewne wynikiem pandemii i akceptacji dla działań wykraczających poza firmę (praca, zlecenia) oraz dodatkowych zadań wynikających z problemów w łańcuchu dostaw. Jest to branża z pewnością dla cierpliwych i kompetentnych osób, które mimo trudności mogą wypracować trwałe relacje i grono stałych klientów.

Kto zwykle zleca projektowanie?
 
W dwóch trzecich przypadków projektowanie zlecają małe firmy, gdzie zasoby kadrowe są zbyt szczupłe, aby udźwignąć takie zadanie. Często są to firmy, których główny profil jest słabo powiązany z elektroniką, tymczasem w ostatnich czasach stała się ona niezbędną częścią ich pracy. Połowa odpowiedzi padła też na to, że kooperacja w projektach dotyczy przedsiębiorstw średniej wielkości, bo one prowadzą wiele takich zadań, często różnorodnych i wymagających, więc stowarzyszone biuro pomaga im spiąć pracę w czasie lub skupić się na najważniejszych aspektach.
Projekty z jakich branż są najczęściej zlecane do biur zewnętrznych?
 
W warunkach krajowych najwięcej zleceń projektowych płynie ze strony sektora przemysłowego oraz takich odbiorców, dla których funkcjonalność urządzeń bazuje na komunikacji bezprzewodowej (IoT, AMR, sieci telemetryczne i podobne). Liczą się też medycyna, elektronika konsumencka oraz aparatura i systemy pomiarowe. Otwartych dla firm inżynierskich projektów z obszarów e-mobilności praktycznie nie ma.
Zapytania ofertowe
Unikalny branżowy system komunikacji B2B Znajdź produkty i usługi, których potrzebujesz Katalog ponad 7000 firm i 60 tys. produktów
Dowiedz się więcej

Zobacz również