Rynek EDA - wzrost czy stagnacja?

| Gospodarka Artykuły

  Sytuacja, w której obecnie znajduje się rynek EDA (Electronic Design Automation), zdaje się być dosyć skomplikowana. Krótki cykl życia wielu urządzeń elektronicznych, jak też układów półprzewodnikowych, i nowe wyzwania projektowe sprawiają, że potrzebne jest coraz nowsze i bardziej elastyczne oprogramowanie EDA. Jednak wartość samych inwestycji w te narzędzia rośnie bardzo powoli, co może zdumiewać, jeżeli weźmie się pod uwagę, że możliwości projektowe producentów półprzewodników i elektroniki mają kluczowe znaczenie dla ich konkurencyjności i pozycji na rynku.

Rynek EDA - wzrost czy stagnacja?

Narzędzia EDA już od ponad ćwierć wieku umożliwiają tworzenie nowych generacji układów półprzewodnikowych i systemów elektronicznych. Jednak równocześnie, w miarę zbliżania się do granic złożoności niektórych systemów, tempo wprowadzania innowacji do metod i narzędzi projektowych rośnie niewspółmiernie wolno. Dodatkowo rynek EDA nigdy do końca nie odbił się po załamaniu w 2001 roku, choć jest całkiem możliwe, że bieżący rok zapoczątkuje w tej dziedzinie bardziej korzystne trendy.

Całkowity dochód wzrasta

Według opublikowanego w grudniu ubiegłego roku raportu EDA Consortium, międzynarodowego stowarzyszenia skupiającego firmy dostarczające narzędzia i usługi wspomagające projektowanie, obroty branży EDA w trzecim kwartale 2005 roku wyniosły 1,12 mld dolarów, a więc o około 6% więcej niż w analogicznym okresie 2004 roku. Należy przy tym mieć na uwadze, że wprawdzie konsorcjum EDA cały czas sygnalizuje wzrost tego rynku, ale w dużej mierze wynika on z pojawienia się na nim nowych firm, które są wliczane do całościowych obrotów tego sektora.

W omawianym okresie wzrosła również liczba osób zatrudnionych w sektorze EDA. Jeśli chodzi o poszczególne kategorie produktów, największe dochody odnotowano w sektorze nadrzędzi CAE (Computer-Aided Engineering) – wyniosły one 470 mln dolarów, a więc o 4% więcej niż w trzecim kwartale 2004 roku.

Na drugim miejscu uplasował się segment IC Physical Design & Verification, którego wzrost wyniósł prawie 10% (obecnie 296 mln dolarów). Dochody związane z patentami i prawami autorskimi wyniosły 200 mld dolarów, a więc również o kilka procent więcej niż rok wcześniej. Największym rynkiem był przy tym tradycyjnie rynek amerykański (532 mln dolarów), drugim co do wielkości – japoński, z dwukrotnie mniejszymi obrotami, natomiast trzecie, dobre miejsce zajęła Europa z wartością obrotów na poziomie 220 mln dolarów.

Według danych Gartnera, jednej z czołowych firm analitycznych, wartość sprzedaży narzędzi EDA za cały rok 2005 wyniosła prawie 4 mld dolarów, czyli w zasadzie tyle samo, co rok wcześniej. Gartner prognozuje, że w roku 2006 wartość ta wzrośnie o około 8%, czyli do około 4,3 mld dolarów, choć według innych analityków realny wzrost może być nieco niższy i wynieść około 5%.

Coraz mniejsze kontrakty

Jedną z przyczyn stagnacji jest fakt, że duże kontrakty na rynku EDA zawierane są na coraz mniejsze kwoty. Przykładowo, jesienią 2002 roku Synopsys, drugi co do wielkości dostawca narzędzi EDA, zawarł z firmą Intel dwuletni kontrakt na łączną wartość 240 mln dolarów. Gdy w roku 2004 kontrakt był odnawiany na kolejne 2 lata, opiewał już na kwotę 200 mln dolarów. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku innego z liderów rynku EDA, firmy Cadence. W trzecim kwartale 2002 roku zawarła ona trzyletni kontrakt z IBM na całkowitą kwotę 140 mln dolarów. Tymczasem w zeszłym roku wartość podobnego kontraktu wyniosła 96 mln dolarów.

Jednym z powodów tych zmian są cechy samej technologii półprzewodnikowej. W miarę jak producenci półprzewodników będą przesuwali się w kierunku technologii 65nm i nowszych, możliwości komercyjnie dostępnych narzędzi EDA mogą być niewystarczające. W szczególności utworzenie narzędzi dedykowanych dla danych producentów wymaga, aby ujawnili oni dane technologiczne, które trzymają zawsze w ścisłej tajemnicy. 

Jednocześnie chociaż skala integracji nowych układów scalonych jest coraz większa, jest ich sumarycznie projektowanych mniej, jeśli chodzi o nowe konstrukcje układów. Wiele funkcjonalności jest przenoszone do oprogramowania wbudowanego, czego skutkiem specjalizowanych układów scalonych jest projektowanych mniej (przynajmniej cyfrowych). Wszystko to sprawia, że klasyczny nurt rynku EDA nie wygląda już tak atrakcyjnie jak choćby 10 lat temu.

ESL i DFM

Obecnie wszyscy zadają sobie pytanie, co będzie motorem napędowym dla rynku EDA. W ostatnich latach największą popularnością cieszyły się dwa hasła – ESL (Electronic System Level), czyli projektowanie na poziomie systemowym, oraz DFM (Design For Manufacturing), a więc projektowanie (głównie układów scalonych) z uwzględnieniem przyszłych procesów produkcyjnych. Zdaniem analityków z Gartnera, do wzrostu sprzedaży narzędzi EDA w roku 2006 ma się przyczynić przede wszystkim segment ESL, gdzie przewidywany wzrost wyniesie około 36%, podczas gdy w przypadku pozostałych segmentów ma on być nie większy niż 10%. Gartner prognozuje również, że dochody w sektorze ESL wzrosną z 225 mln dolarów w zeszłym roku do 1,6 mld dolarów w 2009 roku.

Wielu dostawców oprogramowania projektowego utrzymuje, że ich produkty posiadają funkcjonalność DFM. Niewątpliwie funkcjonalność taka jest w programach liderów rynku EDA, firm Mentor Graphics, Cadence i Synopsys. Niemniej jednak część analityków jest sceptycznie nastawiona, co do obecnego znaczenia DFM, gdyż ich zdaniem jest to melodia przyszłości. Jednocześnie istnieje na tynku tendencja, aby różne narzędzia EDA i CAD były ze sobą kompatybilne, co wymaga, w przypadku przemysłu półprzewodnikowego, inwestycji w stworzenie wielu nowych narzędzi CAD dla istniejącego oprogramowania EDA.

Przemysł samochodowy, czyli nowa fala wzrostu

Narzędzia EDA to nie tylko oprogramowanie do projektowania układów scalonych i związanych z nimi systemów elektronicznych. Według prezesa Mentor Graphics, Waldena Rhinesa, czynnikiem, który może wywołać nową falę wzrostu na rynku EDA, jest przemysł samochodowy. Jego zdaniem do końca bieżącej dekady roczne obroty firmy związane ze sprzedażą oprogramowania do projektowania ułożenia wiązek kablowych przewodów w samochodach mają osiągnąć wartość 100 mln dolarów.

Dla całego rynku EDA/CAD wyniosą one 5 razy więcej. Ponieważ jednak przemysł samochodowy generuje coraz większy popyt na narzędzia do projektowania systemowego, jak też specjalistyczne narzędzia do projektowania mechanicznego i PCB, Rhinese twierdzi, że całkowita wartość rynku EDA dla przemysłu samochodowego może w najbliższych latach przekroczyć miliard dolarów. Obecnie, w przypadku narzędzi używanych przez projektantów samochodowych systemów elektronicznych, rosną wymagania nie tylko związane ze wzrostem złożoności projektowanych układów, ale też m.in. wymogami w zakresie bezpieczeństwa, niezawodności urządzeń i ochrony środowiska.

Obecny udział sektora przemysłu samochodowego w całym rynku EDA stanowi

około 5% (wg RBC Capital Markets). Pozostając przy firmie Mentor Graphics – jej przychody związane z narzędziami do projektowania aplikacji motoryzacyjnych około 10%. W październiku zeszłego roku firma ogłosiła, że Magnetti Marelli Powertrain – jeden z czołowych graczy na rynku motoryzacyjnym – używa narzędzi Mentor Graphics w procesie rozwijania układów ASIC, dzięki czemu osiągana jest duża redukcja czasu projektowania i symulacji, w porównaniu do wcześniej używanych narzędzi.

Ten międzynarodowy koncern, dostarczający części i systemów kontrolnych dla największych producentów samochodowych, takich jak Peugeot, BMW-Rover, GM-Opel oraz Toyota, używa oprogramowania SystemVision, które pozwala na symulację systemów mechatronowych, włączając w to symulację funkcji bezpieczeństwa do projektowania i symulacji nowych cyfrowych układów ASIC. 

SystemVision jest środowiskiem projektowym, które wspiera również standardowe dla przemysłu półprzewodnikowego języki – VDHL, SPICE oraz C. Magnetti Marelli korzysta także z innych narzędzi Mentor Graphics, m.in. HDL Designer (do projektowania) i ModelSim (do symulacji cyfrowych). Ich cechami, które są obecnie standardem w przypadku tego rodzaju oprogramowania EDA, jest możliwość łatwego projektowania w środowisku rozproszonych zespołów projektowych oraz ponownego wykorzystania projektów układów.

Pomimo powyższej działalności Mentor Graphics, wiele firm z branży EDA jak na razie wydaje się nie wykazywać większego zainteresowania przemysłem samochodowym. Zdaniem Rhinesa wynika to głównie z faktu, że zyski z inwestycji w tym sektorze nie są widoczne od razu. Firma Mentor Graphics rozpoczęła swoją działalność w obszarze motoryzacji na początku lat 90. ubiegłego stulecia, lecz dopiero ostatnio odnotowała znaczące zyski (170% wzrostu w drugim kwartale 2005 roku w porównaniu z analogicznym okresem w roku 2004).

Marek Krajewski

 

Zobacz również