Rynek kamer termowizyjnych liczy na aplikacje fuzji danych
| Gospodarka OptoelektronikaRynek kamer do obrazowania termowizyjnego będzie wart 8,7 mld dolarów w 2027 roku, natomiast część związana z detektorami (wszystkich typów) wyniesie blisko 598 mln dolarów - prognozuje Yole Developpement. Liderem tego sektora od lat jest firma Teledyne Flir, ale udział producentów chińskich zwiększa się systematycznie i jest już znaczący. Jest oceniany w 2022 roku na 38% wartościowo i 40% ilościowo.
Na kolejnych pozycjach czołowych dostawców, poza Flirem, uplasowały się Seek Thermal z USA oraz Hikvision i InfiRay z Chin. Hikvision specjalizuje się w aplikacjach monitoringu i bezpieczeństwa, z kolei InfiRay ma ofertę produktów głównie dla rynku konsumenckiego.
Wszyscy producenci kamer termowizyjnych zwiększyli znacząco sprzedaż w okresie pandemii (2020), gdyż urządzenia te były kupowane do wykrywania gorączki u ludzi. Niemniej w 2021 r. popyt wynikający z tego czynnika znacznie osłabł i rynek detektorów termicznych do takich zastosowań zmalał z 460 mln w 2021 roku do 439 mln dolarów w 2022. Podobnie jest z kamerami – sprzedaż w 2021 roku wyniosła 6,2 mld dolarów, a w 2022 - 5,9 mld. Poza pandemią drugim czynnikiem odpowiedzialnym za spadek sprzedaży są braki komponentów, które powodują opóźnienia i dokuczają także producentom takich kamer.
Jeśli sytuacja z podzespołami powróci do normy w 2023 roku, Yole oczekuje, że cały rynek obrazowania i wykrywania IR wzrośnie z 6,6 mld w 2021 roku do 9,2 mld dolarów w roku 2027, przy średniej stopie wzrostu na poziomie 6%. Jednym z czynników prowzrostowych będzie to, że zwiększa się zainteresowanie fuzją danych termicznych i widzialnych w zastosowaniach komercyjnych, takich jak motoryzacja.
W zakresie technologii producenci kamer termowizyjnych starają się zmniejszać odstępy między pikselami w detektorach, po to, by zmniejszyć rozmiar chipów i cenę przy zachowaniu wystarczającej rozdzielczości. W dostępnych na rynku kamerach jest to 17 lub 12 µm, w nowych detektorach 10 do 8 µm.