Czy auta elektryczne zakończą erę radia AM?

| Gospodarka Aktualności

W ostatnim czasie wielu z czołowych producentów aut zdecydowało się na usunięcie radia AM z deski rozdzielczej w niektórych modelach. Większość z nich to samochody elektryczne. Krok ten uzasadniono zakłóceniami odbioru wskutek zaburzeń elektromagnetycznych, które są emitowane przez komponenty pojazdów tego typu. Decyzja o rezygnacji wywołała kontrowersje i pytania o to, czy ostatecznie zakończy to erę radia AM.

Czy auta elektryczne zakończą erę radia AM?

Radio AM usunięto z nowych aut elektrycznych marek BMW, Porsche, Audi, Volvo, modeli Volkswagen SUV, Tesla Model S i Ford F-150 Lightning. W marcu tego roku Ford ogłosił taką decyzję również odnośnie do większości nowych oraz zmodernizowanych modeli samochodów, nawet tych z silnikami spalinowymi. Radio AM postanowiono pozostawić tylko w modelu Mustang Mach-E. Jedynie Hyundai napisał w oświadczeniu, że nie planuje rezygnować z odbiorników tego typu.

Chociaż ostatnio jest głośno o rezygnacji z radia AM w autach elektrycznych, tendencja ta trwa już od jakiegoś czasu. Przykładowo BMW zdecydowało się nie wbudowywać tego typu odbiorników już w modelu i3 2014. Jednak w ostatnich latach trend ten uległ znacznemu przyspieszeniu.

Reakcje w USA

W Stanach Zjednoczonych decyzja ta wywołała spore poruszenie. Radio bowiem (nie tylko zresztą w USA) wciąż jest najpopularniejszym źródłem rozrywki w aucie. Większość osób słucha radia w samochodzie częściej niż w pracy i w domu. Oprócz tego, pomimo wszechobecności smartfonów i popularności mediów społecznościowych, radio AM/FM jest najniezawodniejszym, najtańszym oraz najdostępniejszym medium transmisyjnym umożliwiającym władzom i służbom ratunkowym komunikowanie się ze społeczeństwem w sytuacjach nadzwyczajnych, takich jak klęski żywiołowe. Trudno w końcu oczekiwać, by ludzie chcący się, na przykład w razie pożaru lub huraganu, ewakuować zabierali ze sobą telewizor. Transmisja komórkowa zaś w trakcie poważniejszych zdarzeń zwykle zawodzi.

Dlatego uniemożliwienie odbioru radia AM w stale zyskujących popularność autach elektrycznych zdaniem wielu środowisk może zagrozić bezpieczeństwu publicznemu. Nic zatem dziwnego, że decyzja producentów samochodów z napędem tego typu wywołała stanowczą reakcję przedstawicieli Kongresu, Krajowego Stowarzyszenia Nadawców (National Association of Broadcasters), Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego (Federal Emergency Management Agency), właścicieli stacji AM i wreszcie samych słuchaczy.

W obronie radia AM

Krajowe Stowarzyszenia Nadawców uruchomiło nawet kampanię „Depend on AM Radio” mającą przypomnieć o znaczeniu radia AM w autach jako medium dostarczającego wiadomości lokalne, w tym komunikaty o ruchu drogowym i z życia miejscowej społeczności, rozrywki i różnych ważnych informacji o bezpieczeństwie publicznym.

Organizacją wzywającą do pozostawienia radia AM w samochodach elektrycznych było poza tym Krajowe Stowarzyszenie Nadawców Rolniczych, argumentujące to tym, że od lat rolnicy polegają na lokalnych rozgłośniach radiowych AM w zakresie informacji z dziedziny agrobiznesu, zwłaszcza prognoz pogody i cen towarów. Słuchalność radia wzrasta szczególnie wiosną i latem, w okresie prac polowych. Poza tym obszary wiejskie są w dalszym ciągu silnie zależne od radia AM, ponieważ dostęp do Wi-Fi i łączy szerokopasmowych nie jest tam tak powszechny.

Odpowiedź

Fakt, że obecnie w Stanach Zjednoczonych działa około 4,5 tys. rozgłośni radiowych AM ani to, że według Krajowego Stowarzyszenia Nadawców 82 miliony Amerykanów miesięcznie słucha radia AM przez średnio dwie godziny dziennie, nie przekonuje producentów samochodów elektrycznych. Zasadność swoich decyzji uzasadniają tym, że coraz więcej ludzi nie opiera się już tylko na informacjach z radia i telewizji, preferując jako ich źródło Internet, zaś rządowe systemy alarmowe korzystają również z alternatywnych kanałów komunikacji z obywatelami. Przykład to masowe wysyłanie wiadomości tekstowych. Oprócz tego podkreślają, że radia AM w samochodzie można słuchać dzięki transmisji strumieniowej audio i bocznych kanałów radia HD.

Dodają też, że radio AM jest rozwiązaniem „starym”, w którym już od co najmniej kilku dekad nie nastąpił żaden znaczący postęp technologiczny. Upowszechnienie się pojazdów elektrycznych jest zatem dobrym pretekstem, by „z wdziękiem” się z niego wycofać.

Powody

Głównymi źródłami zaburzeń w autach elektrycznych są silniki i akumulatory. W postaci zakłóceń odbieranych przez antenę prowadzą one do niepożądanych zakłóceń w całym paśmie AM. Szczególnie uciążliwe są w jego dolnej części (od 500 do 700 kHz). Przez słuchaczy są odbierane jako buczenie i wycie.

Przeciwnicy usuwania radia AM z samochodów argumentują jednak, że generalnie nie ma wielu dowodów w postaci danych pomiarowych potwierdzających, że źródłem szczególnie uciążliwych zakłóceń w transmisji radiowej AM są auta elektryczne. Dlaczego zatem producenci samochodów rezygnują z jej odbioru?

Jak się okazuje, akumulatory i silniki elektryczne to nie jedyne źródła zakłóceń radioodbiorników AM – są one po prostu najbardziej zauważalne na dłuższej liście „sprawców”. W praktyce bowiem nawet elektrycznie sterowane szyby i lusterka w samochodzie z silnikiem spalinowym, o ile nie są odpowiednio zaprojektowane lub odpowiednio ekranowane, mogą mieć wpływ na odbiór sygnału analogowego.

Skuteczne ekranowanie napędu samochodu elektrycznego jest jednak z pewnością zadaniem bardziej skomplikowanym i kosztowniejszym niż efektywne ekranowanie układu podnoszenia szyb. Dlatego większość producentów decyduje się całkowicie usunąć radio AM, zamiast zadawać sobie trud kosztownego przeprojektowywania układu napędowego pojazdu. Uzasadniają to też tym, że wprowadzenie zmian niezbędnych do zapewnienia niezakłóconego odbioru radia AM skutkowałoby zwiększeniem wagi samochodu. To z kolei, jak wiadomo, przekładałoby się na mniejszy zasięg aut elektrycznych, który jest cechą decydującą o ich użyteczności.

Monika Jaworowska

Zobacz również