Elektronik na Targi – Energetab 2010

Energetab imponuje dużą powierzchnią ekspozycji sięgającą 25 tys. m² i dużą liczbą wystawców. Dodatkowo nowością tego roku będzie nowo otwarta hala widowiskowo-sportowa, która będzie wspomagać ekspozycje namiotowe. Z pewnością jest to najważniejsza pozycja w jesiennym kalendarzu targowym elektroników.

Z roku na rok na Energetabie pojawia się coraz więcej firm elektronicznych. O dwa-trzy lata temu przyjeżdżało tam w zasadzie tylko grono dostawców podzespołów o szerokiej ofercie lub też firmy dystrybucyjne powiązane z elektroenergetyką, to obecnie liczba firm o tematyce pokrewnej do tytułowej energetyki znacznie się rozszerzyła. Na Energetabie pokazują się wszystkie większe firmy dystrybucyjne, dostawcy złączy, producenci i importerzy obudów, sprzedawcy aparatury pomiarowej i wielu innych podobnych produktów.

Coraz powszechniej widać także oferty komponentów z zakresu „słabszej” elektroniki, a więc nie tylko elementy mocy, ale także mikrokontrolery, układy scalone i podzespoły pasywne. Z pewnością jest to wyraz tego, że bez względu na moc i napięcie, wiele z takich produktów jest dzisiaj częścią nowoczesnych urządzeń przemysłowych. Z drugiej strony wiadomo, że sukcesy konkurencyjnych firm i dobre opinie przyciągają kolejne firmy. To zjawisko na Energetabie z pewnością widać.

Ubiegłoroczna edycja targów była naznaczona kryzysową niepewnością. Część wystawców nie pojechała do Bielska Białej, najczęściej dotyczyło to firm z pogranicza branży, dla których impreza ta była poligonem doświadczalnym. W ubiegłym roku zabrakło też firm „korporacyjnych”, takich gdzie polityka marketingowa jest kształtowana na poziomie kontynentu lub świata.

Wiele z takich przedsiębiorstw nie pojawiło się, gdyż otrzymało wyraźne instrukcje z centrali nakładające obowiązek redukcji działań promocyjnych. Szczęśliwie dla rozwoju bielskiej imprezy problemy te odchodzą w przeszłość. Energetyka w Polsce to wielki biznes, który realizuje obecnie wiele inwestycji związanych z wytwarzaniem energii, infrastrukturą, siecią przesyłową, energię odnawialną oraz włącza się w wiele uniwersalnych trendów zmieniających technikę, jak chociażby oszczędność energii. Tym samym energetyka zostawia firmom wielką przestrzeń do działania, której odbiciem są bielskie targi.

Przyglądając się listom wystawców z lat 2009 i 2010 widać, że spośród firm, których rok temu nie było, część wróciła. Są to na przykład Astat, Fibox, Harting, Indel, Telzas, Micros. Spośród nowych na Energetabie warto zauważyć obecność m.in. firm: Apar, Meratronik, Farnell, Lechpol, Spin, Semics, Radiotechnika, CH Ersbloeh. To całkiem spora grupa, oczywiście w zakresie tych przedsiębiorstw, które związane są z elektroniką (całą listę przebraną pod tym kątem prezentujemy w tabeli 1). Z pewnością jest to miejsce, gdzie warto pojechać i szukać inspiracji do rozwoju biznesu. Możliwości, jakie stwarza współczesna elektronika stale się powiększają, tworząc nisze okazje i nowe otwarcia rynkowe, dlatego trzeba trzymać rękę na pulsie.

Nowa hala

Z pewnością rok 2010 przejdzie do historii, jako okres obfitujący w premiery nowych budynków wystawienniczych w Polsce. To dlatego, że oprócz nowej hali w warszawskim Expo XXI, która wsparła kwietniowe targi Automaticon, poprawa warunków wystawienniczych objęła też bielskie targi Energetab. Wysokiej klasy budynek wystawienniczy był inwestycją szczególnie ważną dla tej imprezy, gdyż przez wiele lat borykała się z koniecznością upychania stoisk w tymczasowych namiotach i całość stanęła na skraju możliwości dalszego rozwoju.

Warunki na Energetabie zmieniały się w takt aury pogodowej i nierzadko odwiedzający brodzili w błocie. Duża liczba wystawców w połączeniu ze specyfiką tematyczną energetyki nierzadko pokazującej duże gabarytowo urządzenia, to z pewnością wymagające gremium, które coraz silniej upominało się o inwestycje w infrastrukturę. Szczęśliwie organizator targów znalazł sprzymierzeńca w samorządzie lokalnym, który poważnie zajął się tą inwestycją. Nowa hala już jest i ma charakter wielofunkcyjny. Można organizować w niej imprezy sportowe, kulturalne i handlowe, dzięki czemu będzie wykorzystywana nie tylko w okresie targów. Powierzchnia użytkowa hali wynosi ponad 9,7 tys. m² (razem z łącznikiem – ponad 10 tys. m²), co jest wynikiem wyposażenia jej w składane trybuny.

Z pewnością okaże się ona cennym wsparciem dla organizatorów Energetabu, dając szansę dalszego rozwoju. Oczywiście namioty zostają nadal, niemniej będzie ich o kilka mniej. To samo dotyczy stoisk plenerowych, które kiedyś były wyborem z konieczności, a dzisiaj wybierane są celowo oraz przez tych wystawców, którzy chcą pokazać coś na prawdę dużego: słupy, stacje transformatorowe, czy też elementy sieci energetycznych.

Nowa hala nie spowodowała podziału imprezy na grupy tematyczne skupione wokół lokalizacji. Dalej mamy tak jak kiedyś mieszankę stoisk, tematów i profilów rynkowych. Trudno powiedzieć czy to dobrze, czy nie. Z pewnością każda opcja miałaby swoich przeciwników i zwolenników, niemniej z pewnością brak podziału sprzyja różnorodności i niespodziankom.

Wiadomo, że współcześni inżynierowie muszą być interdyscyplinarni, wiec może taka struktura bardziej naturalnie wpasowuje się w potrzebę rozwoju zawodowego odwiedzających? Tegoroczną nowością będzie także „pawilon szwajcarski” – czyli wspólna ekspozycja firm z tego kraju, która ma pełnić rolę platformy ułatwiającej wejście na rynek polski tamtejszym przedsiębiorstwom. Pawilon Szwajcarski ulokowany został w nowej hali.

Warto pojechać

Na Energetab warto pojechać też po to, aby poznać się i zintegrować ze środowiskiem. Duża przestrzeń, piękne krajobrazy stoku Szyndzielni, sporo piknikowej gastronomii na świeżym powietrzu, tworzą naturalne przedłużenie wakacji. Tę atmosferę czuje wiele osób i chyba warto zamienić jeden dzień wypełniony po brzegi spotkaniami biznesowymi, na dwa o mniej napiętym harmonogramie. Takie podejście da również szansę odwiedzającym Energetab dłuższego zatrzymania się przy naszym redakcyjnym stoisku 27 w namiocie „Z”, na które serdecznie zapraszamy.

Robert Magdziak