Kryzys pełnych półek
| Gospodarka ArtykułyW drugim kwartale 2007 roku przemysł elektroniczny zdołał nieznacznie zredukować nadwyżkę zapasów komponentów. Wbrew pozorom nie jest to jednak powód do entuzjazmu. Pojawiają się oznaki świadczące o tym, że rynek nie będzie w stanie długo utrzymać tego trendu. Ostatnie wypowiedzi przedstawicieli firm z branży elektronicznej oraz zmiany w strategiach zarządzania zapasami w czołowych przedsiębiorstwach związanych z przemysłem półprzewodnikowym pozwalają mieć prawie pewność, że stan magazynów dostawców komponentów elektronicznych w trzecim kwartale tego roku przekroczy wartość odnotowaną w pierwszej połowie bieżącego roku.
Kryzys
Zastój w USA może tę sytuację jeszcze bardziej skomplikować. Wydatki dużych korporacji na sprzęt zmniejszają się. Również konsumenci, którzy podtrzymywali gospodarkę przez kilka ostatnich lat, zaczynają ograniczać swoje zakupy. Dzieje się tak ze względu na kiepską sytuację na rynku nieruchomości, zaostrzenie warunków udzielania kredytów oraz wzrost stóp procentowych.
Okresem, w którym firmy zazwyczaj osiągają największe zyski ze sprzedaży jest druga połowa roku. To właśnie wówczas można zacząć w pełni kontrolować poziom zapełnienia magazynów. W tym roku jednak przedstawiciele producentów skarżą się, że odkąd nie przewiduje się wzrostu ekonomicznego, który byłby w stanie przełamać istniejący zastój, firmom trudno jest dokładnie przewidzieć zapotrzebowanie na konkretne produkty. To z kolei komplikuje planowanie na wszystkich etapach produkcji.
Przedstawiciele firm twierdzą, że sytuacja jest trudna i nie jest łatwo organizować procesy produkcyjne. Mimo to, wciąż mają nadzieję na utrzymanie rozsądnego czasu projektowania i wdrażania produktów. Ze względu na zmniejszony popyt magazyny w ostatnim czasie znacząco się zapełniły i wszystko wskazuje na to, że stan ten się utrzyma. Przedstawiciele TI dodają jednocześnie, że będzie to bezpośrednim rezultatem kroków podjętych przez firmę w celu utrzymania części kluczowych etapów w cyklu produkcyjnym. TI utrzyma w toku produkcję większej liczby elementów by przygotować się na nagły wzrost potrzeb klientów.
Nie jest tak źle
Sytuacja nie jest jednak tak tragiczna, jak mogłoby się wydawać. Przemysł elektroniczny pod koniec ubiegłego roku ograniczył stany w magazynach. Poza niektórymi segmentami, jak na przykład rynkiem pamięci, zapasy dostawców OEM i EMS oraz dostawców komponentów zmniejszyły się. Według analityków, do końca tego roku zapasy stopnieją praktycznie w każdej dziedzinie przemysłu elektronicznego, co oznacza, że kryzys w tym zakresie powoli odchodzi w zapomnienie.
Według najnowszych danych dotyczących stanu magazynów czas zalegania towarów w magazynach w przypadku producentów OEM, EMS i sprzętu komputerowego oraz dystrybutorów komponentów elektronicznych spadnie z 49 dni w trzecim kwartale do dni 47 w kwartale czwartym tego roku. Jest to jednak ciągle czas dłuższy od średniej z minionych pięciu lat, która wynosiła 43 dni. W segmencie dostawców elementów elektronicznych, czyli w grupie, w skład której wchodzą zarówno producenci półprzewodników, jak i elementów biernych oraz złączy, liczba dni przetrzymywania elementów w magazynie spadła z 89 do 83. Pięcioletnia średnia dla tej grupy producentów wynosiła 78 dni. Inne analizy stanu zapasów podawanych przez czołowe firmy przemysłu półprzewodnikowego także wskazują, że dostawcy poczynili pewne postępy w działaniach mających na celu ograniczenie ilości komponentów zalegających na półkach.
Sześć z dziewięciu analizowanych firm zmniejszyło poziom zapasów, podczas gdy trzy pozostałe, w tym Intel zaobserwował wzrost. Grupa producentów, w skład której wchodzą takie firmy jak: Intel, Samsung, Texas Instruments, ST, Hynix, NXP, Micron i AMD zmniejszyła poziom wartości zapasów w sumie do 20 mld dol. z około 22 mld dol. Mimo, że wyniki te zdają się sugerować polepszenie sytuacji ciągle zaleca się ostrożność zwłaszcza, że brak jest widoków na zwiększenie zapotrzebowania na gotowe produkty.
Trzeba obserwować
Wielu przedstawicieli kierownictwa firm związanych z przemysłem elektronicznym nie jest nawet skłonnych do spekulacji na temat tego, jak zmieni się sytuacja w najbliższym czasie. W firmie Sun Microsystems pojawił się kłopot w kwestii zarządzania. Pracownicy odpowiadający za finanse firmy nie chcą nic prognozować na temat przyszłych kwartalnych zysków. Twierdzą natomiast, że obecnie są w stanie jedynie obserwować sytuację gospodarczą USA, śledzić zachowanie światowych rynków oraz próbować zrozumieć wpływ, jaki bieżący rozwój sytuacji może mieć na nowe inwestycje i jak wpłynie to na zachowanie klientów.
Od czasu wielkiego kryzysu w przemyśle z roku 2001, a zwłaszcza w ostatnich kilku latach, producenci OEM w przemyśle elektronicznym coraz częściej przekazywali prawa własności poszczególnych elementów ich dostawcom. Wielu producentów komponentów zakładało, że taka częściowa finansowa odpowiedzialność pozwoli osiągnąć większy wgląd w zapotrzebowanie klientów, co poprawi strategie dotyczące podaży i popytu. Firmy EMS początkowo usiłowały przeniknąć do obszaru działalności przypisywanej dystrybutorom elementów elektronicznych. W tym celu wykorzystywano techniki marketingowe przedstawiające firmy tego typu jako organizacje zapewniające kompleksowe rozwiązania. Strategia ta jednak nie odniosła sukcesu i także producentów sprzętu EMS sytuacja zmusiła do przekazania pewnej kontroli nad stanem magazynów dystrybutorom. Strategia taka wydaje się być rozwiązaniem problemów wielu wiodących producentów EMS. Odnotowano bowiem ostatnio, że czas przechowywania elementów w magazynie u czołowych dostawców EMS nieznacznie się zmniejszył do 51 dni, po tym jak wzrósł do 53 dni w kwartale poprzednim.
Podsumowanie
Problemem dla dostawców usług kontraktowych jest ciągła niechęć producentów OEM do zaakceptowania odpowiedzialności za stan magazynów właśnie wtedy, gdy wymaga on szybkiej odpowiedzi na zmiany rynku. Aby dotrzymać podjętych zobowiązań i pomóc swoim klientom w spełnieniu każdych nieprzewidywalnych wahań w zakresie wzrostu popytu, firmy EMS są zmuszone do przechowywania w magazynach większej liczby podzespołów niż przeciętnie.
Tabele |
Monika Jaworowska