W tamtym okresie branża EMS wyprodukowała dla OEM-ów elektronikę w rekordowo dużych ilościach. Zamówień i pracy było tak dużo, że zaległości w realizacji zamówień sięgały dwóch lat. Zdaniem In4ma procesy te były sztucznie nakręconą paniką, w ramach której firmy OEM, chciały mieć pewność, że będą mieć wystarczające zapasy na obsługę dostaw i zamawiały duże partie na zapas.
Według IC Insights sektor półprzewodnikowy już w 2021 roku zwiększył swoją produkcję wolumenową o 21,6% i dwa lata później problemy z dostawami odeszły w przeszłość. Magazyny producentów OEM zapełniły się i od drugiej połowy 2023 r. z nowymi zleceniami dla EMS-ów jest już gorzej. Albo zamówienia na kolejne partie są odwoływane, albo przesuwane w czasie na kolejny rok, tj. 2024.
Wraz ze spadkiem popytu na elektronikę, mniejszym popytem z rynku końcowego, przepełnione magazyny stały się problemem dla OEM i EMS. Według In4ma rynek równowagę zacznie odzyskiwać w połowie roku. W Niemczech 112 firm EMS, które obsługują tam około 61% sprzedaży tych usług, przewiduje się spadek sprzedaży w 2024 roku o 8,8%. Wielu globalnych graczy też boryka się ze spadkami, np. przychody Jabila za ostatnie dwa kwartały są mniejsze o 14,7%, w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego.