Stanowisko USA jest takie, że chipy AI mniej więcej porównywalne z poprzednią generacją A100 firmy Nvidia lub cokolwiek bardziej wydajnego niż 600 INT8 TOPS, będą wymagały licencji na wysyłkę do dowolnego kraju, a wielkość sprzedaży będzie ograniczona do 50 tys. GPU na kraj. Limity są kumulatywne i dotyczą wszystkich wdrożeń w danym kraju. Od razu ustanowiono 18 wyjątków, gdzie limitów nie będzie (większość krajów północnej Europy, a także Tajwan, Kanada, Australia, Nowa Zelandia, Japonia i Korea Południowa), a także kilka zakazów, gdzie sprzedaż będzie zabroniona (m.in. Chiny i Rosja) – patrz rysunek i tabela.
Polska niestety nie znalazła się w grupie 18 państw których limity nie obowiązują, co wywołało gorącą dyskusję i krytykę polityki handlowej USA. Nowe przepisy spotkały się też z silną krytyką ze strony przedstawicieli przemysłu półprzewodnikowego, którzy twierdzą, że regulacje są niepotrzebnie surowe i ostatecznie będą faworyzować chińskich konkurentów. Analitycy przewidują też, że znacząco zmienią one krajobraz globalnego rozwoju AI i będą mieć wpływ na szeroką gamę przedsiębiorstw, które korzystają ze sztucznej inteligencji w swoich produktach, od dostawców usług w chmurze po deweloperów pojazdów autonomicznych.