Indie - azjatycki tygrys

| Gospodarka Artykuły

W ostatnich latach przywykliśmy do częstych doniesień na temat zadziwiającego tempa wzrostu gospodarki Chin. Obejmuje on wszystkie sektory przemysłu, a szczególnie widoczny jest on na rynku elektroniki. Jednak wśród krajów rozwijających się, nie tylko Państwo Środka podejmuje działania mające pomóc inwestorom z branży elektronicznej. Ostatnio coraz głośniej jest o innym azjatyckim kraju, którego potencjał związany z ludnością jest niewiele mniejszy niż chiński. Czy ten nowy azjatycki tygrys, jakim są Indie będzie w stanie zawojować światowy rynek elektroniki?

Indie - azjatycki tygrys

Opinie na temat Indii są podzielone, jednak głosy optymistów wydają się przeważać. Czynnikiem, który ma napędzać branże elektroniczną są duże, nawet jak na skalę światową, inwestycje czynione przez zagraniczne firmy przy znacznym wsparciu rządu indyjskiego. Przykładowo, koreański koncern LG planuje w ciągu następnych pięciu lat wydać w Indiach 250mln dolarów, z czego niemal połowę pochłonie fabryka elektroniki użytkowej w mieście Pune. Dla koreańskiego giganta jest to bardzo dogodna lokalizacja z uwagi na bliskość Azji Południowej, Środkowego Wschodu czy Afryki – ważnych rozwijających się rynków. Chiński producent telewizorów TCL Corp. rozważa zainwestowanie 22mln dolarów w fabrykę. Wytwarzane w niej urządzenia mają być produkowane głównie na eksport do Europy i Środkowego Wschodu. Także Japończycy rozważają Indie jako lokalizacje swoich zakładów, czego przykładem jest Matsushita Electric właściciel marki Panasonic.

Firmy indyjskie nie pozostają w tyle. Rozszerzają pole działania na rynku krajowym i zagranicznym, dzięki kolejnym inwestycjom. Przykładowo w 2005 roku indyjska spółka Videocon odkupiła od firmy Thomson fabryki kineskopów w Polsce, Chinach i Meksyku. Obecnie Videocon planuje wybudować fabrykę półprzewodników we wschodnich lub południowych Indiach, której koszt szacowany jest na około 250mln dolarów. Najbardziej spektakularną inwestycją indyjskiego giganta będzie bez wątpienia budowa fabryki ekranów LCD w Polsce, o wartości aż 5mld zł (patrz ramka).

Gigantyczna hinduska inwestycja w Polsce

W ostatnich dniach maja Polskę obiegła wiadomość o największej od lat inwestycji zagranicznej. Indyjska firma Videocon zamierza wybudować fabrykę paneli LCD. Firma, która ma już w naszym kraju fabrykę kineskopów w Piasecznie, na budowę nowego obiektu przeznaczy co najmniej 5mld zł. Będzie to pierwsze w Europie miejsce, w którym najnowszej generacji panele będą produkowane od początku do końca, a nie tylko składane z gotowych podzespołów. Równolegle z fabryką powstanie centrum badawczo-rozwojowe. W chwili pisania tego artykułu Hindusi czekają na podpisanie umowy inwestycyjnej z polskim rządem. Od momentu jej zawarcia inwestycja ma być gotowa w ciągu dwóch lat. Pracę w nowym zakładzie znajdzie ok. 3 tys. osób. Standardem przy tego rodzaju operacjach jest powstawanie firm podwykonawców wokół głównej fabryki. Optymistyczne szacunki mówią o łącznej wartości inwestycji rzędu 20mld zł.

Poza Videoconem, w Polsce ekrany LCD produkują już lub będą produkować firmy takie jak Sharp, LG.Philips, Funai, czy Toshiba. Firma doradcza Ernst&Young szacuje, że za 3 lata polskie fabryki opuszczać będzie 40mln sztuk telewizorów rocznie.

Wsparcie ze strony rządu

Indyjski rząd aktywnie wspiera rodzimą branżę elektroniczną. Przykładem tego jest zmniejszanie stawek celnych na import komponentów do urządzeń elektronicznych, na czym zyskują takie firmy jak Samsung czy LG. W lutym 2006 roku firma SemIndia, która współpracuje z AMD ogłosiła plany budowy pierwszej w Indiach fabryki mikroprocesorów. Wartość projektu nazwanego „Fabcity” szacuje się na 3 mld dolarów. Rząd nadał mu status specjalnej strefy ekonomicznej. Lokalne władze zobowiązały się dobudować brakującą infrastrukturę - w tym elektrownię o mocy 600MW. Analitycy z firmy ISuppli uważają, że polityka fiskalna indyjskich władz znacząco wspiera sektor elektroniczny w tym kraju.

Tymczasem największym problemem dla inwestorów są braki w infrastrukturze. Przy wybieraniu lokalizacji fabryk mikroprocesorów w większości krajów problem dostępności mediów, a także dróg czy lotnisk w ogóle nie istnieje. Pod tym względem lepiej od Indii plasują się Chiny, które dodatkowo mają gigantyczne doświadczenie w produkcji układów półprzewodnikowych. Szacuje się, iż na terenie tego kraju działa 500 – 600 firm projektujących układy scalone, podczas gdy w Indiach ich liczba wynosi ok. 120. Z drugiej strony, wewnętrzny rynek indyjski jest także bardzo duży. Przy całkowitej liczbie ludności wynoszącej 1,125mld około 400mln stanowi ciągle bogacąca się klasa średnia. W 2005 roku wartość rynku elektroniki użytkowej w tym kraju wynosiła 28,2mld dolarów, a według prognoz, w 2015 roku zwiększy się ona do 360mld, przy średniej rocznej stopie wzrostu ok. 30 procent. Tym samym Indie stają się najdynamiczniej rozwijającym się rynkiem na świecie. Najszybciej rosnące sektory to telekomunikacyjny, IT i elektronika użytkowa. Produkcja układów scalonych będzie napędzana poprzez wzrost sprzedaży telefonów komórkowych, urządzeń bezprzewodowych, dekoderów cyfrowych i terminali do kart płatniczych.

Czy się uda?

Pozostaje pytanie, czy Indie zdołają przyciągnąć największych światowych inwestorów takich jak Intel czy TSMC, którzy od dawna działają w Chinach. Na razie wiele lokalnych firm, takich jak wspomniany Videocon, czy Onida, w obliczu bardzo optymistycznej perspektywy rozwoju rynku intensywnie inwestuje w krajowe fabryki. Zmienia się również geograficzny obszar, do którego trafiają produkty międzynarodowych korporacji wytwarzane w tym kraju. Obecnie firmy takie jak LG, Haier, Electrolux czy Whirlpool nastawiają się na eksport produktów wytworzonych w Indiach na dojrzałe rynki, takich jak w Europie czy Stanach Zjednoczonych. Firmy o światowym zasięgu bez wątpienia odnoszą korzyści z niskich kosztów pracy w Indiach. Do tego dochodzi fakt, że kraj ten stanowi swego rodzaju przeciwwagę dla Chin. Powszechnie znanym faktem jest istnienie bardzo dużych zasobów wykwalifikowanej siły roboczej oraz korzystna struktura wiekowa indyjskiego społeczeństwa. Analitycy rynku elektronicznego wyróżniają cztery regiony świata, które mają być siłą napędową całej branży w najbliższych dekadach. Są to Brazylia, Rosja, Indie i Chiny. Obecnie międzynarodowe koncerny, by odnosić sukcesy potrzebują mieć światową sieć produkcyjną, a Indie na równi z Chinami stają się najbardziej atrakcyjnymi lokalizacjami do inwestycji.

Podsumowanie

Rynek indyjski pod wieloma względami pozostaje atrakcyjny dla inwestorów z branży elektronicznej. Zalety Indii są dobrze znane w branży IT, w której informatycy z tego kraju cieszą się szczególnie dobrą opinią. Jednak sektor elektroniczny nie pozostaje w tyle. Dla światowych gigantów elektronicznych obecność w Indiach nie oznacza tylko konkretnych korzyści, lecz jest wręcz koniecznością, jeśli nie chcą pozostać w tyle. Wygląda na to, że w bliskiej perspektywie mówiąc o światowych potęgach elektronicznych Indie będzie wymieniało się niemal tak często jak Chiny.

Marcin Kmieć