Przedsiębiorstwa nie dostaną już pieniędzy na każdy projekt, ale tylko na wybrane działania. Na przykład większość z wartego blisko 10 mld euro programu operacyjnego "Inteligentny rozwój" trafi tylko do tych przedsiębiorców, którzy chcą prowadzić badania, dopracowywać kupione technologie albo wypuszczać na rynek nowe produkty. Unijna pomoc będzie często przybierać formę instrumentów zwrotnych, np. pożyczek czy gwarancji kredytowych. Niektóre instrumenty, np. kredyt technologiczny, mają być dostępne tylko dla mniejszych firm.
Zmienią się także zasady dotyczące pomocy publicznej. Przedsiębiorcy, realizując inwestycję z unijnymi pieniędzmi, będą musieli wyłożyć więcej z własnej kieszeni. Jeszcze obecnie UE może dołożyć dużemu przedsiębiorcy nawet do 40-50% kosztów inwestycji, a małemu i średniemu odpowiednio o 20 i 10% więcej. Od lipca 2014 r. to przedsiębiorcy będą wykładać więcej.
Przykładowo, dużej firmie ze ściany wschodniej Bruksela wciąż dorzuci do 50% kosztów, ale tej z Małopolski - tylko 35%, a przedsiębiorcy z Dolnego Śląska - jedynie 25% kosztów inwestycji. Małe i średnie firmy będą w nieco lepszej sytuacji i dostaną o 10-20% więcej niż duże. Jedyna dobra wiadomość to taka, że pieniędzy będzie dużo. Na najbliższe siedem lat dla firm przeznaczono minimum 15 mld euro.