STMicroelectronics i GF odkładają plany budowy fabryki w Crolles

| Gospodarka Produkcja elektroniki

Działania urzędników Unii Europejskiej zmierzające do zwiększenia lokalnych mocy produkcyjnych w zakresie półprzewodników wydają się tracić impet. Mimo, że w 2027 roku planowane jest otwarcie w Dreźnie spółki European Semiconductor Manufacturing Company (ESMC) - firmowanej przez TSMC, Infineona, a także firmy NXP i Bosch - to jednak budowa fabryki Intela w Magdeburgu została wstrzymana, a teraz - wg Blomberga - okazuje się, że szacowane na 5,7 mld euro wspólne przedsięwzięcie STMicroelectronics i GlobalFoundries (GF) we francuskiej miejscowości Crolles też podobno zostało odłożone na półkę. I to mimo tego, że ta zaprezentowana podczas szczytu "Choose France" w lipcu 2022 r. inicjatywa została uznana za kluczowy filar europejskiej strategii półprzewodników.

STMicroelectronics i GF odkładają plany budowy fabryki w Crolles

W maju 2023 r. GF podało, że Komisja Europejska przyznała dotację na mocy European Chips Act po to, aby wesprzeć wkład tej inwestycji w rozwój motoryzacji, przemysłu, sieci 5G/6G oraz obronności i lotnictwa.

Pomimo tego, od 18 miesięcy nie odnotowano żadnego postępu w pracach, a dodatkowo na początku 2024 r. STMicroelectronics i GF skupiły swoją uwagę na rozwoju w Chinach poprzez rozszerzenia działalności regionalnej i partnerstwa, czego przykładem mogą być porozumienia STMicroelectronics z Sanan Optoelectronics i Hua Hong Semiconductor. Inni europejscy producenci układów scalonych, m.in. Infineon Technologies i NXP Semiconductors, w podobny sposób zintensyfikowali inwestycje w inicjatywy "Made in China" w 2024 r.

Te strategiczne zwroty odzwierciedlają wyzwania z jakimi mierzą się europejskie firmy w obliczu rywalizacji technologicznej USA-Chiny. Pomimo napięć geopolitycznych chińskie zamówienia pozostają kluczowe dla producentów półprzewodników.

Eksperci branżowi od dawna ostrzegają, że popyt na elektronikę w Europie jest niewystarczający, aby uzasadnić rozbudowę mocy produkcyjnych na dużą skalę przewidzianą w European Chips Act. Ponadto Niemcy i Francja, największe gospodarki UE, zmagają się z wyzwaniami politycznymi i gospodarczymi, które zagrażają ich ambicjom w zakresie półprzewodników. Wojna rosyjsko-ukraińska zakłóciła dostawy energii do Europy, powodując wzrost kosztów do rekordowych poziomów. Nawet jeśli zawieszenie broni wynegocjowane przez administrację Donalda Trumpa się zmaterializuje, ekonomiczny koszt konfliktu pozostaje znaczący.

Zależność Niemiec od rosyjskiego gazu ziemnego utrudniła wzrost gospodarczy z powodu zakłóceń w dostawach. Tymczasem Francja stoi w obliczu kryzysu fiskalnego charakteryzującego się rosnącymi deficytami budżetowymi, co powoduje podwyżki podatków i cięcia wydatków w celu ustabilizowania finansów publicznych.

Wzrost skrajnie prawicowego konserwatyzmu w obu krajach jeszcze bardziej komplikuje duże projekty przemysłowe. Wizja Niemiec, by stać się globalnym mocarstwem półprzewodników, słabnie, podczas gdy Francja mierzy się z ponurą rzeczywistością swoich zbyt ambitnych planów dotyczących chipów. Prezydentura Donalda Trumpa może jeszcze bardziej pogłębić te przeszkody, przynosząc dodatkowe niepewności geopolityczne i gospodarcze, które w jeszcze większym stopniu utrudnią Europie starania o odzyskanie przewagi konkurencyjnej na światowym rynku.