Rozmowa z Andrzejem Talarkiem, prezesem zarządu firmy InterPhone Service
| WywiadyZwiększamy potencjał produkcyjny firmy o dwie nowe hale i szukamy nowych zleceń zagranicznych
- InterPhone Service od niedawna jest aktywny w branży EMS. Jak wyglądały początki Waszego biznesu?
Firma InterPhone Service została założona w 2009 roku. Jedną z przyczyn jej powstania była chęć skorzystania z możliwości, jakie daje inwestowanie w specjalnych strefach ekonomicznych. Na bazie kapitału polskiego oraz dodatkowych funduszy rozwojowych dostępnych w programie Innowacyjna Gospodarka na Podkarpaciu utworzono nową firmę w branży EMS.
Wybór konkretnego miejsca nie był przesądzony z góry. Na pewnym etapie pomysł trafił do Agencji Rozwoju Przemysłu, w której w tamtym okresie pracowałem. Trochę za moją namową firmę ulokowano w Mielcu, gdzie można było szybko zacząć działalność, przejmując od ARP gotową halę, która została wybudowana na terenie strefy ekonomicznej z myślą właśnie o udostępnieniu jej inwestorowi. Stąd kilka miesięcy później InterPhone Service Sp. z o.o. pojawił się w Mielcu, a ja zostałem dyrektorem tej firmy, a potem prezesem.
- Jakie korzyści wiążą się z lokalizacją w Mielcu?
W tym rejonie Polski tradycje, kompetencje techniczne i elektroniczne istnieją od dawna i są, moim zdaniem, dość wysokie. Firmy interesują się tym rejonem, bo jest tu wykształcona kadra techniczna. Wykorzystują ją z powodzeniem firmy takie, jak Bury, Lear Corporation czy R&G. Podobne działania widać w okolicach, np. w Ropczycach, gdzie obecna jest firma UTC lub w Sanoku, gdzie mamy EAE Elektronik. Nie są to jeszcze imponujące liczby, ale ważna jest relatywnie duża dynamika wzrostu inwestycji, wskazująca na dobry potencjał tego rejonu.
- Od czego zaczęliście pracę?
Pierwszy kontrakt InterPhone Service dotyczył produkcji modemu internetowego opartego na technologii HSPA+. Wyprodukowaliśmy tych urządzeń kilkadziesiąt tysięcy sztuk i z pewnością był to dla nowej firmy prawdziwy chrzest bojowy. Po tej pierwszej partii przyszły kolejne i tak przez kilka lat produkcja urządzeń komunikacyjnych dla Cyfrowego Polsatu zajmowała znakomitą większość mocy produkcyjnych.
Wraz z kolejnymi inwestycjami poprawiającymi nasze możliwości produkcyjne, a także ze stopniowo zmniejszającymi się zamówieniami od naszego głównego zleceniodawcy, rozpoczęliśmy poszukiwania nowych kontraktów i klientów. Obecnie mamy już kilka stałych współpracujących z nami firm krajowych, niedawno też wystawialiśmy się na targach Electronica i nawiązaliśmy tam wiele kontaktów, które być może przerodzą się we współpracę.
Celem jest tu głównie pozyskanie zleceń produkcyjnych z zagranicy i nie chcemy się skupiać wyłącznie na urządzeniach telekomunikacyjnych. Z pewnością współpraca z Cyfrowym Polsatem dała nam dużo doświadczenia i możliwość produkcji zaawansowanych technicznie urządzeń. Mimo że nadal w strukturze przychodów partner ten zapewnia nam większość przychodów, udział ten powoli maleje. Uważam to za korzystne i chcę doprowadzić do sytuacji, w której będzie to poniżej 50%.
- Czy kompleksowe usługi produkcyjne obejmują projektowanie elektroniki?
Mamy potencjał i możliwości, aby świadczyć kompleksowe usługi produkcyjne, ale jeśli chodzi o projektowanie i wsparcie inżynierskie, to nie są one świadczone przez naszych pracowników. Korzystamy w tym przypadku z pomocy pracowników zewnętrznego biura konstrukcyjnego, z którym nawiązaliśmy współpracę. Nasza oferta dla klienta jest więc szersza niż tylko taka, że my realizujemy jego projekty, będąc usługodawcą, tym bardziej, że wchodzi w nią także zakup komponentów. Innymi słowy w ramach własnych możliwości świadczymy pełny serwis produkcyjny w zakresie elektroniki oraz obsługę posprzedażną.
Rozwój firmy kieruje się na razie w kierunku rozszerzenia potencjału usług produkcyjnych i nie ma planów budowy własnego zaplecza inżynierskiego. Wynika to z tego, że bycie konkurencyjnym na rynku wymaga specjalizacji i dla nas jest ona właśnie określona w tak zdefiniowanym obszarze.
- Jaką skalę działania ma firma?
InterPhone Service zatrudnia aktualnie 85 osób, ale były momenty, że pracowników było nawet 120. Na więcej na razie nie mamy miejsca w istniejącym budynku. Kończymy budowę dwóch dodatkowych hal, które na przełomie nowego roku całkowicie zlikwidują ograniczenia w dostępnej powierzchni i pozwolą na zwiększenie zatrudnienia do nawet 250 osób, gdyby była taka potrzeba. Mamy 3 linie technologiczne SMT, jedną linię do montażu THT i kilkadziesiąt stanowisk montażu ręcznego. Park maszynowy uzupełnia sprzęt do AOI i AXI.
Na razie to wszystko mieści się w niewielkim, jak na nasze bieżące potrzeby, budynku o powierzchni produkcyjnej 1500 m² i biurowej 400 m². Kończymy jednak budowę dwóch dodatkowych hal o łącznej powierzchni 3100 m², co razem da nam 4600 m² dla produkcji plus 800 m² dla biur, co powinno zapewnić porządne warunki działania na najbliższe lata.
Planujemy, aby w istniejącej hali dodać jedną lub dwie linie do montażu SMT oraz pozostawić w niej stanowiska do testowania urządzeń. Są tam dobre warunki do zaawansowanej technologicznie produkcji, np. kompletna kontrola klimatu oraz filtrowane powietrze. Do nowych hal przeniesiemy montaż ręczny, montaż mechaniczny, zbudujemy też magazyn komponentów, wysyłkę, konfekcjonowanie, serwis itd.
Mimo ogromnego postępu w produkcji elektroniki i oparcia jej głównie na technologii SMT, nadal wiele elementów wymaga montażu ręcznego i lutowania na fali, stąd kompleksowa firma EMS musi mieć stanowiska montażu ręcznego.
- Jakie korzyści odnosi firma z tego, że mieści się na terenie SSE Europark Mielec?
Jest wiele bezpośrednich i pośrednich korzyści, a za najważniejszy atut uważam pracę w spójnym środowisku podobnych do nas firm, co w wielu obszarach tworzy korzystną synergię biznesów i ułatwia dostęp do wielu rodzajów usług. Przykładem może być produkcja, do której trzeba wykonać specjalizowaną obudowę, metalową lub plastikową. W okolicy jest kilka firm, które są w stanie z nami kooperować.
Drugą korzyścią są zwolnienia podatkowe, które dla nas jako firmy o średniej wielkości wynoszą do 60% zainwestowanego kapitału. Biorąc pod uwagę, że kończymy rozbudowę budynków, ta ulga w podatku dochodowym jest w tym miejscu znaczącą pozycją w bilansie. Kolejny plus związany jest z miastem Mielec, którego władze zwolniły z podatku od nieruchomości tereny inwestycyjne, na których mamy siedzibę.
Trzecia grupa korzyści wiąże się z wysoką kulturą techniczną i dostępnością kompetentnej kadry technicznej, jaką mamy dzięki nieistniejącej już WSK Mielec, ale także firmom zagranicznym obecnym w naszym rejonie. WSK zawsze korzystało w produkcji z różnych form kooperacji z lokalnymi firmami i wielu miejscowych rzemieślników pracowało na ich zlecenie, mając tym samym kontakt z zaawansowanymi technologiami. Efekt jest taki, że na terenie SSE Europark, powstałej na miejscu byłego zakładu WSK Mielec, pracuje dzisiaj 15 tysięcy osób. Duże zakłady pracy przeszkoliły też wiele osób z okolic, dzięki czemu łatwiej w naszym rejonie pozyskać pracowników.
- Jakie są silne strony firmy? W czym się wyróżniacie przy porównaniu z konkurencją?
Jednym z naszych najważniejszych atutów jest to, że od czterech lat produkujemy zaawansowany technologicznie sprzęt telekomunikacyjny dla Cyfrowego Polsatu. Jesteśmy na rynku mało znaną firmą i takie referencje ze strony naszego silnego partnera bardzo się w praktyce liczą. Mamy nowoczesny park maszynowy, który zapewnia wysoką jakość usług. Widać to chociażby w tym, że mamy trzykrotnie niższą liczbę urządzeń, które trzeba naprawiać lub poprawiać podczas produkcji w stosunku do tego, ile przewidziano w projekcie. Dla mnie znaczy to, że z jakością nie mamy najmniejszych problemów.
Specyfika rynku usługowego w zakresie EMS jest taka, że konkuruje się też ceną, bo wielu usługodawców jest w stanie zapewnić dobrą jakość i ma nowoczesny park maszynowy. Niska cena usług wynikająca z istnienia wielu firm tego typu na rynku krajowym jest oczywiście pewnym kłopotem w biznesie, ale krajowe firmy mają za plecami konkurencję z Chin, stąd muszą dbać o niskie koszty. Innymi słowy kryterium niskiej ceny dotyczy wszystkich.
Mimo że głośno się o tym nie mówi, to wiadomo, że zarobki w Mielcu są relatywnie niskie i ta duża liczba inwestycji w naszym rejonie wynika też w pewnej mierze właśnie z tego, a nie innego powodu. Niższe koszty płacowe czynią nas bardziej konkurencyjnymi w stosunku do większych ośrodków w kraju. Oceniam, że różnica ta wynosi nawet 30%, to z pewnością bardzo dużo w biznesie.
- Czy dążenie do niskiej ceny nie przenosi się negatywnie na jakość?
Nie może. Konkurencja jest czynnikiem, który wymusza utrzymanie jakości na dobrym poziomie z jednoczesnym oferowaniem cen akceptowalnych przez klienta, czyli prawie zawsze możliwie najniższych. I musimy zrobić wszystko, by oferując odpowiednią do oczekiwań cenę, zaoferować jednocześnie usługę kompleksową, czyli np. uwzględniająca kontrolę AOI w procesie SMT czy jako kontrolę już po lutowaniu rozpływowym lub też inne działania, gwarantujące dobrą jakość usługi.
- Silnym atutem przetargowym w produkcji EMS jest dostęp do podzespołów elektronicznych, które tworzą większość kosztów produkcji?
Problem ten staje się mniej dokuczliwy, gdy produkcja realizowana jest w dużej skali, co pozwala otrzymać duże upusty cen elementów lub gdy współpracuje się z kimś, kto ma już przetarte szlaki, jeśli chodzi o zaopatrzenie. I tak próbujemy działać. Jednocześnie nie kupujemy podzespołów bezpośrednio u producentów, bo na to skala naszej działalności jest zbyt mała. To się może w niedalekiej przyszłości zmienić, bo w jednej z nowych hal powstanie duży magazyn elementów.
- O wysokiej jakości mówią wszystkie firmy EMS. Czy klienci ufają tym zapewnieniom?
Znaczna część klientów po wstępnych negocjacjach i przybliżeniu współpracy jest zainteresowana osobistą wizytą u nas po to, aby naocznie zweryfikować, czy to, co deklarujemy, pokrywa się z rzeczywistością. Dla nas taka forma audytu jest cenna i pożyteczna, bo sporo można z niej się nauczyć. Wiele uwag, jakie padają przy takiej okazji, ma formę konstruktywnej krytyki i pozwala się doskonalić. Dlatego zawsze chętnie zgadzamy się na takie wizyty, wiedząc, że z każdym kolejnym takim krokiem jesteśmy silniejsi. Dobrą jakość osiąga się poprzez pilnowanie i przestrzeganie wszystkich procedur przez cały czas i w każdych warunkach, a nie tylko od święta. Gdy tak jest, wizyty klientów nie stanowią problemu.
Rozmawiał Robert Magdziak