Historia firmy Ammono sięga 1992 r., gdy Robert Dwiliński rozpoczął prace nad doktoratem z fizyki w przedmiocie identyfikowania sposobów uzyskiwania azotku galu (GaN). Do badań przyłączył się chemik Leszek Sierzputowski, Jerzy Garczyński oraz Roman Doradziński, którzy wspólnie opracowali koncepcję zupełnie nowego, bardzo efektywnego sposobu otrzymywania GaN w roztworze amoniaku. Kryształy tworzone tą techniką zawierają co najmniej 100 razy mniej defektów niż te tworzone tradycyjnymi metodami.
Pierwsze lata były bardzo trudne dla zespołu naukowców przede wszystkim z powodu braku środków finansowych na inwestycje. Punktem przełomowym do dalszego rozwoju stała się podjęta w 1999 r. współpraca z twórcą pierwszego na świecie niebieskiego lasera opartego na azotku galu, Shuji Nakamurą i firmą Nichia. Dzięki pozyskaniu środków inwestycyjnych firma zbudowała nową siedzibę w podwarszawskim Stanisławowie Pierwszym i zostały rozpoczęte prace badawcze. Ich efektem było m.in. stworzenie największego wówczas na świecie, dwucalowego kryształu azotku galu. Zaczęła się dobra passa, wytwarzane monokryształy dobrze się sprzedawały i wydawało się, że firma ma przed sobą dobre perspektywy.
Konflikt między akcjonariuszami (grupa naukowców-założycieli oraz fundusz Glencross Holdings) rozpoczął się rok temu. Pojawiły się wzajemne roszczenia - założyciele zarzucają funduszowi niewywiązanie się z dalszej inwestycji w firmę poprzez objęcie drugiej emisji ponad 2,3 mln akcji. Fundusz z kolei wskazuje na opóźnienia w realizacji projektów i nieefektywne wydawanie pieniędzy. Obie strony domagają się od siebie odszkodowań.
Efektem sporu było walne zgromadzenie, na którym dyskutowano o przyszłości spółki, a potem niestety postępowanie w sądzie, gdzie spór znalazł swój finał. Jak każdy konflikt, tak i ten negatywnie obciążył działalność operacyjną - zarząd Ammono szukał przez pewien czas inwestora, aby pozyskać środki. Gdy to się nie udało, na skutek utraty płynności konieczne było złożenie wniosku do sądu o upadłość likwidacyjną.