Rakiety polecą 200 km, radary widzą na 20 km
| Gospodarka ArtykułyW ostatnich latach, by wzmocnić zabezpieczenie Polski od morza, powołano dwa nowoczesne Nadbrzeżne Dywizjony Rakietowe, które są wyposażone w groźne pociski przeciwokrętowe Kongsberg Naval Strike Missile. Wewnętrzny komputer pocisku można zaprogramować tak, by uderzył w któryś z najsłabszych punktów w okręcie i zniszczył go jednym trafieniem. W ten sposób, jeśli wierzyć słowom byłego szefa MON Tomasza Siemoniaka, chronione jest całe nasze wybrzeże. Modernizacja armii jest potrzebna, ale kosztowna, rakiety i wyposażenie dodatkowe obu dywizjonów kosztowało nas już ponad 1,7 mld zł.
Jest tylko pewien problem. Wprawdzie rakiety mają zasięg ponad 200 km, ale w dywizjonach za rozpoznanie celów odpowiadają polskie zestawy radiolokacyjne Odra, produkcji warszawskiego Przemysłowego Instytutu Telekomunikacji (obecnie PIT-Radwar). Według różnych informacji ich możliwości rozpoznania celów kształtują się od 20 do 50 km.
Do właściwego funkcjonowania pocisków przeciwokrętowych Kongsberg niezbędne jest posiadanie systemu urządzeń, które pozwolą identyfikować i rozpoznawać odległe cele. Według eksperta ds. obronności Waldemara Łuczaka, identyfikację celów na setki kilometrów umożliwiłby własny system satelitarny, obecnie jednak Polska takim systemem nie dysponuje.
źródło: money.pl