W 2024 r. oczekiwane jest odbicie na globalnym rynku półprzewodników

| Gospodarka Aktualności

Organizacja The World Semiconductor Trade Statistics (WSTS) opublikowała najnowszą prognozę dla rynku półprzewodników. Ponieważ sprzedaż półprzewodników w drugim i trzecim kwartale była nieco wyższa niż oczekiwano, WSTS zmieniło prognozę dla roku 2023 na spadek o 9,4%. Z kolei w roku 2024 WSTS oczekuje silnego odbicia, przy wzroście na poziomie 13,1%.

W 2024 r. oczekiwane jest odbicie na globalnym rynku półprzewodników

WSTS nieznacznie skorygowało w górę swoje prognozy na rok bieżący, dotyczące rynku półprzewodników, powołując się na poprawę sytuacji na kilku rynkach końcowych. Oczekuje się, że w 2023 r. sektor Discrete Semiconductors, gdzie dominują półprzewodniki mocy, będzie rósł o 5,8% rok do roku. Oczekuje się jednak, że wszystkie kategorie układów scalonych, w tym analogowe, mikro, logiczne i pamięciowe, odnotują spadek o 8,9% w porównaniu z rokiem poprzednim. WSTS twierdzi, że pogorszenie to jest mniej dotkliwe niż spadek przewidywany w maju.

Analitycy przewidują, że w 2023 r. wzrośnie jedynie rynek europejski, gdzie wzrost wyniesie 5,9%. Z kolei w pozostałych regionach prawdopodobnie odnotowane zostaną spadki – według WSTS w obu Amerykach o 6,1%, w regionie Azji i Pacyfiku o 14,4%, a w Japonii o 2%.

Prognoza ożywienia rynku półprzewodników w 2024 roku

Według WSTS światowy rynek półprzewodników osiągnie wartość 588 mld dolarów w 2024 roku, co oznacza wzrost o 13,1% z 520 mld w roku 2023.

WSTS wskazuje, że wzrost ten będzie w dużej mierze napędzany przez sektor pamięci, który w 2024 r. ma osiągnąć poziom około 130 mld dolarów, co oznacza wzrost o 40% w porównaniu z rokiem poprzednim. Przewiduje się, że większość pozostałych głównych segmentów, w tym dyskretnych, czujników, analogowych, logicznych i mikro, również wzrośnie jednocyfrowo.

W ujęciu regionalnym w 2024 r. wszystkie rynki będą rosły. Oczekuje się, że w obu Amerykach oraz w regionie Azji i Pacyfiku nastąpi znaczny, dwucyfrowy wzrost rok do roku.

źródło: DigiTimes