Czy Internet Agentów - IoA - stanie się następcą IoT?

Internet Rzeczy (IoT, Internet of Things) to koncepcja, która od lat zmienia sposób, w jaki funkcjonują nasze domy, miasta i przedsiębiorstwa. Koncept jest względnie prosty. Chodzi bowiem o sieć fizycznych urządzeń, które komunikują się między sobą i z Internetem, gromadząc dane i automatyzując różne procesy. Od inteligentnych lodówek i termostatów, przez czujniki jakości powietrza, aż po przemysłowe maszyny – wszystko to tworzy coraz bardziej rozbudowane środowisko IoT.

Posłuchaj
00:00

Urządzenia mogą nadawać, słuchać się wzajemnie i reagować dzięki temu na zmieniające się parametry. Idea, która jeszcze dziesięć lat temu uchodziła za futurystyczną i nowoczesną, tak naprawdę jest już codziennością. Technologie te idealnie wpasowały się w zmiany na rynku elektroniki i przeprowadziły cichą rewolucję. IoT nie jest jednak jedną technologią czy procesem zero-jedynkowym. To raczej koncepcja i zestaw technologii, które powoli również ulegają małym rewolucjom. Należy więc zadać sobie ważne pytanie – kiedy przestaniemy mówić o IoT, a zaczniemy rozważać jego następcę? Dzięki AI być może już wkrótce. Trend wydaje się łatwy do zrozumienia – IoT ewoluuje z prostego zbierania danych, w kierunku inteligentnych, autonomicznych systemów reagujących w czasie rzeczywistym.

IoT to przeszłość, powitajmy IoA

Dla nikogo nie powinno być niespodzianką, kiedy napiszę, że sztuczna inteligencja rewolucjonizuje wiele obszarów. Medycyna, wyszukiwanie informacji, obsługa klienta, a nawet pomoc psychologiczna czy lekarstwo na epidemię samotności w krajach rozwiniętych. Kolejnym etapem tej transformacji staje się koncepcja Internetu Agentów (IoA) – modelu, w którym indywidualni agenci AI współpracują ze sobą, by rozwiązywać zadania i złożone problemy, tworząc wspólne, zintegrowane rozwiązania dla danego przepływu pracy. Tak, jak w IoT komunikowały się proste urządzenia, tak teraz komunikować się będą systemy AI zarządzające między innymi tymi właśnie urządzeniami.

Korzyść już na pierwszy rzut oka jest znaczna. Tradycyjne systemy obliczeniowe opierały się na deterministycznym podejściu. Tymczasem aplikacje bazujące na AI – w tym generatywne modele językowe – korzystają z metod probabilistycznych. Większość współczesnych agentów AI działa w oparciu o pojedynczy model bazowy i realizuje zadania samodzielnie, podejmując decyzje na podstawie interakcji ze środowiskiem, zbierając dane i analizując je w celu osiągnięcia wcześniej ustalonych celów. Oznacza to o wiele większe możliwości analizy danych, znacznie wykraczające poza możliwości tradycyjnego IoT. Gdy agenci AI będący ekspertami w różnych obszarach połączą siły, możliwe stanie się rozwiązywanie bardziej złożonych, wielowymiarowych problemów – efektywniej i szybciej niż do tej pory.

Jak na razie, koncepcja IoA dopiero raczkuje. To niewątpliwie przyszłość, ale bez jasno zdefiniowanych jeszcze ram. Kilka dużych firm rozpoczęło jednak eksperymenty. Przykładem może być Agentforce od Salesforce – rozwiązanie umożliwiające firmom wdrażanie autonomicznych agentów AI w obszarach takich jak obsługa klienta, marketing czy sprzedaż. Nie ma lepszego powodu, dla którego następnym krokiem w rozwoju nie miałaby być sieć współdziałających aplikacji, które będą w stanie komunikować się ze sobą w skali globalnej – tworząc podstawy nowej, inteligentnej wersji Internetu.

Teoretyczne podstawy IoA

Zgodnie z pierwszymi założeniami, Internet Agentów opiera się na trójwarstwowej strukturze, z których każda rozwiązuje kluczowy problem związany ze współpracą wielu agentów AI. Architektura nie należy do przesadnie skomplikowanych.

Pierwsza warstwa, to warstwa interakcji. To właśnie na tym poziomie agenci odnajdują się nawzajem, tworzą zespoły i rozpoczynają uporządkowaną komunikację. W przeciwieństwie do tradycyjnych systemów opartych na sztywnych, zaprogramowanych relacjach, IoA umożliwia dynamiczne łączenie agentów według potrzeb. Agent z zadaniem wysyła w niej zapytanie do rejestru, na podstawie którego powstaje tymczasowy zespół roboczy złożony z kilku agentów AI. Następnie uruchamiana jest sesja dialogu, w której agenci rozdzielają zadania i monitorują postępy prac. Co istotne, IoA automatyzuje proces tworzenia zespołów agentów.

Kolejno – warstwa danych. Po utworzeniu zespołu IoA dba o to, by przebieg współpracy był uporządkowany, a komunikacja – efektywna i pozbawiona zbędnych powtórzeń. Ta warstwa zapobiega sytuacjom, w których agenci pracują w izolacji lub dublują swoje działania. To tutaj znajdują się narzędzia służące do śledzenia przydzielonych zadań, terminów i zależności między nimi.

Trzecia warstwa, to warstwa bazowa. Aby Internet Agentów mógł działać na dużą skalę, konieczna jest solidna infrastruktura techniczna. Ta warstwa odpowiada za rejestrację agentów, bezpieczeństwo oraz obsługę komunikacji w czasie rzeczywistym. Jej kluczową częścią jest łatwo przeszukiwalna baza danych wszystkich zarejestrowanych agentów. Dodatkowo znajduje się tutaj również zestaw narzędzi, który odpowiada za uwierzytelnianie i dopuszczanie tylko zweryfikowanych agentów do sieci. Właśnie dzięki rozdzieleniu funkcji rejestracji, bezpieczeństwa i łączności, IoA pozwala zewnętrznym modelom AI łatwo dołączyć do systemu – co odróżnia go od zamkniętych ekosystemów.

Rewolucja dzieje się nad naszymi głowami

IoA to na razie eksperyment. I jak każdy eksperyment napotyka liczne przeszkody. Szybko okazało się jednak, że największą z nich mogą być opóźnienia w komunikacji. Aby IoA skutecznie zastąpił IoT, musi działać przynajmniej równie sprawnie. W przypadku niektórych małych urządzeń nie jest to jednak możliwe bez doskonałej łączności, o którą w wielu miejscach na świecie wciąż dość ciężko. Tak jak zmienia się jednak IoT, tak zmieniają się równocześnie standardy komunikacji. Przesyłanie danych, korzystanie z GPS, zdalna współpraca, monitorowanie parametrów otoczenia czy dostęp do danych w chmurze to podstawy tego rodzaju systemów. Zapewniają to satelity komunikacyjne, w szczególności LEO, czyli te na niskiej orbicie Ziemi.

Sieci satelitów LEO oferują niespotykane dotąd prędkość, bezpieczeństwo i bezpośredni dostęp do Internetu na całym świecie – także tam, gdzie naziemna infrastruktura telekomunikacyjna nie istnieje, jak w odległych regionach górskich czy wiejskich. W ostatniej dekadzie LEO zyskały na znaczeniu jako szybsza, bardziej dostępna alternatywa. Krążąc na wysokości około 500‒800 km nad Ziemią, zapewniają znacznie mniejsze opóźnienia i szybszą transmisję danych niż ich geostacjonarne odpowiedniki. To właśnie rozwój konstelacji LEO pozwala myśleć poważnie o IoA. Wcześniejsze ograniczenia w komunikacji praktycznie torpedowały ten pomysł już w fazie konceptu.

Obecnie na orbicie okołoziemskiej znajduje się coraz więcej satelitów LEO, zarządzanych zarówno przez korporacje, jak i instytucje rządowe. Najbardziej znanym i jak dotąd najskuteczniejszym systemem pozostaje Starlink, stworzony przez SpaceX – firmę Elona Muska. Konkurencja staje się jednak coraz sprawniejsza. Project Kuiper Amazona zakłada umieszczenie ponad 3200 satelitów LEO na trzech orbitach (590, 610 i 630 km). Połowa z nich ma zostać wystrzelona do połowy 2026 roku, a reszta do 2029. Unia Europejska realizuje własny program satelitarny – IRIS, który ma obejmować 290 satelitów na orbitach niskiej i średniej wysokości, a OneWeb, należący do Eutelsat, już teraz zarządza siecią liczącą ponad 540 satelitów LEO.

Nadchodząca generacja to satelity VLEO (Very Low Earth Orbit), czyli działające jeszcze niżej niż obecne systemy – na wysokości 300‒400 km lub mniej. To właśnie one mają umożliwić rozwój sieci 6G, której wdrożenie przewidziane jest na około 2030 rok. Jeśli satelity VLEO faktycznie trafią na orbitę, zapoczątkują kolejną erę technologii – szybszy GPS, dokładniejsze systemy nawigacji, bezpieczniejsze pojazdy autonomiczne i zaawansowane prognozowanie pogody. Szybsze połączenia ze wszystkimi typami urządzeń oznaczają transformację Internetu Rzeczy w prawdziwy Internet wszystkiego, oparty na Internecie Agentów.

Powiązane treści
Coraz więcej możliwości komunikacji satelitarnej w IoT
Zagłuszanie i spoofing nawigacji satelitarnej
Druga generacja satelitów GNSS Galileo jest rozwijana z pełną prędkością
Zobacz więcej w kategorii: Gospodarka
Projektowanie i badania
Światłowody zamienią się w czujniki: rewolucyjny system monitoringu mostów i tuneli
Komponenty
Rynek urządzeń do produkcji płytek półprzewodnikowych osiągnie 184 mld USD do 2030 r.
Zasilanie
Onsemi i Nvidia wdrożą zasilanie 800 V dla centrów danych AI nowej generacji
Komponenty
Sensrad i Arbe Robotics wprowadzają na rynek pierwsze radary 4D z układem nowej generacji
Produkcja elektroniki
SEMI Europe publikuje zalecenia dotyczące rewizji REACH
Mikrokontrolery i IoT
Astute Group globalnym dystrybutorem układów pamięci i mikrokontrolerów Puya Semiconductor
Zobacz więcej z tagiem: Komunikacja
Gospodarka
GPS III jest już prawie gotowy - jakie zmiany lecą na orbitę?
Gospodarka
Druga generacja satelitów GNSS Galileo jest rozwijana z pełną prędkością
Technika
Automatyka przemysłowa i budynkowa na dwóch przewodach

Komponenty indukcyjne

Podzespoły indukcyjne determinują osiągi urządzeń z zakresu konwersji mocy, a więc dążenie do minimalizacji strat energii, ułatwiają miniaturyzację urządzeń, a także zapewniają zgodność z wymaganiami norm w zakresie EMC. Stąd rozwój elektromobilności, systemów energii odnawialnej, elektroniki użytkowej sprzyja znacząco temu segmentowi rynku. Zapotrzebowanie na komponenty o wysokiej jakości i stabilności płynie ponadto z aplikacji IT, telekomunikacji, energoelektroniki i oczywiście sektorów specjalnych: wojska, lotnictwa. Pozytywnym zauważalnym zjawiskiem w branży jest powolny, ale stały wzrost zainteresowania klientów rodzimą produkcją pomimo wyższych cen niż produktów azjatyckich. Natomiast paradoksalnie negatywnym zjawiskiem jest fakt, że jakość produktów azjatyckich jest coraz lepsza i jeśli stereotyp "chińskiej bylejakości" przestanie być popularny, to rodzima produkcja będzie miała problem z utrzymaniem się na rynku bez znaczących inwestycji w automatyzację i nowe technologie wykonania, kontroli jakości i pomiarów.
Zapytania ofertowe
Unikalny branżowy system komunikacji B2B Znajdź produkty i usługi, których potrzebujesz Katalog ponad 7000 firm i 60 tys. produktów