O drodze, jaką przeszło przedsiębiorstwo, znaczeniu specjalizacji oraz kierunkach dalszego rozwoju opowiadają Sławomir Szweda - CEO oraz Kamil Kozłowski - COO, VP.
Unisystem powstał w 1995 roku. Jak wyglądała Państwa działalność wtedy, a jak wygląda dziś?
Sławomir Szweda: Zaczynaliśmy bardzo skromnie – dosłownie w domowych warunkach. Początkowo pracowałem sam, a kontakt z partnerami z Azji odbywał się przez faks, który nieraz budził mnie w środku nocy. Największym wyzwaniem było wtedy zdobycie odpowiednich komponentów – trzeba było wiedzieć, gdzie ich szukać i jak je sprowadzić.
Dziś mamy do czynienia z odwrotną sytuacją – komponentów jest mnóstwo, ale kluczowe stało się ich właściwe dopasowanie, integracja i zapewnienie niezawodności. Unisystem to dziś grupa firm z nowoczesnym zapleczem technologicznym: halami montażowymi, laboratoriami badawczymi, cleanroomem i dużą przestrzenią magazynową. Zespół kilkudziesięciu specjalistów realizuje projekty dla klientów w wielu krajach – i robimy to z tym samym zaangażowaniem, które towarzyszyło nam od początku.
Co wyróżnia Unisystem na tle konkurencji?
Kamil Kozłowski: Naszą siłą jest specjalizacja – skupiamy się na technologii wyświetlania informacji. To wąska dziedzina, ale bardzo dynamiczna i wymagająca, a my przez lata zbudowaliśmy w niej wyjątkowe kompetencje. Nie jesteśmy typowym dystrybutorem – działamy jako partner technologiczny, który rozumie urządzenie klienta w całości.
Ogromną rolę odgrywa tu nasz dział Solution – to właśnie w nim powstają kompletne projekty modułów z ekranami. Dobieramy wyświetlacz, projektujemy elektronikę, przewody, zasilanie, obudowy, warstwy ochronne – a jeśli potrzeba, przygotowujemy także oprogramowanie. Taki model pracy pozwala nam dostarczać w pełni przemyślane rozwiązania, gotowe do wdrożenia i szybkiej integracji.
W jaki sposób pracujecie Państwo nad rozwiązaniami dla klientów?
Sławomir Szweda: Wszystko zaczyna się od rozmowy i uważnej analizy potrzeb. Kluczowe jest zrozumienie, w jakim środowisku dane urządzenie będzie pracować, jaka jest jego funkcja, jakie są oczekiwania względem trwałości, sposobu obsługi, a nawet ograniczeń projektowych. Im lepiej poznamy kontekst, tym trafniej możemy dobrać technologię, która zapewni niezawodne działanie przez długie lata.
Naszym celem nie jest sprzedaż najdroższego komponentu, ale najlepszego możliwego rozwiązania – takiego, które realnie odpowiada wymaganiom klienta, spełnia oczekiwania użytkownika końcowego i gwarantuje odpowiedni stosunek jakości do ceny. To podejście przekłada się na jakość produktu końcowego, jego stabilność i satysfakcję klienta – a w dłuższej perspektywie buduje zaufanie do naszej marki.
Jakie technologie wizualizacji informacji są dziś najpopularniejsze? Czy można spodziewać się zmian w nadchodzących latach?
Sławomir Szweda: Nadal zdecydowanym liderem są wyświetlacze LCD-TFT. To technologia, która jest sprawdzona, elastyczna i stale rozwijana. Dziś oferuje świetne parametry optyczne – wysoką jasność, kontrast, głębię kolorów – a przy tym jest dostępna w szerokim zakresie rozmiarów i formatów. Warto wspomnieć o local dimmingu, czyli miejscowym sterowaniu podświetleniem. Dzięki niemu możemy znacząco poprawić kontrast – wygaszać tło i jednocześnie podświetlać aktywne obszary obrazu. To zbliża jakość wizualną do OLED-ów, przy zachowaniu zalet LCD-TFT.
Obserwujemy też rosnące zainteresowanie technologią e-papierową – szczególnie tam, gdzie istotne jest niskie zużycie energii, a więc np. w urządzeniach zasilanych bateryjnie. E-papier nie zastąpi LCD-TFT w zastosowaniach dynamicznych, ale świetnie sprawdza się tam, gdzie chodzi o prostą, statyczną informację.
Coraz więcej urządzeń bazuje dziś na panelach dotykowych. Jak są dostosowywane do różnych środowisk pracy?
Kamil Kozłowski: To prawda – panele dotykowe stają się powszechnym standardem w urządzeniach, które nas otaczają. Ich obecność w różnych środowiskach wymaga bardzo precyzyjnego dostosowania technologii do warunków pracy.
Dobór odpowiedniego rozwiązania to nie tylko wybór między technologiami – na przykład pojemnościową, rezystancyjną czy opartą na podczerwieni – ale też szereg działań, które pozwalają dopasować reakcję panelu do konkretnego scenariusza użytkowania. Tuningujemy czułość, odporność na zakłócenia, sposób reakcji przy obecności zabrudzeń, w tym cieczy. To szczególnie ważne w urządzeniach pracujących na zewnątrz lub w przestrzeniach publicznych, gdzie nie można zakładać, że użytkownik będzie miał komfortowe warunki obsługi.
Przykład? Trudno sobie wyobrazić, by pracownicy linii produkcyjnych musieli zdejmować rękawice do obsługi maszyny – byłoby to nie tylko niepraktyczne, ale i potencjalnie niebezpieczne. Dlatego urządzenia muszą być skonfigurowane tak, by mogły być obsługiwane w każdych warunkach, również w rękawicach.
Jakie branże korzystają z rozwiązań znajdujących się w ofercie Unisystemu?
Sławomir Szweda: Nasze rozwiązania znajdują szerokie zastosowanie – od aplikacji konsumenckich, przez komercyjne, do przemysłowych. W obszarze POS wspieramy budowę nowoczesnych interfejsów użytkownika np. w automatach vendingowych czy punktach samoobsługowych. W tych przypadkach ekran to coś więcej niż tylko powierzchnia do prezentacji treści – często staje się aktywnym centrum interakcji z użytkownikiem, zintegrowanym z systemami płatniczymi, skanerami czy technologią dotykową.
W sektorze transportu publicznego nasze komponenty stosowane są w urządzeniach takich, jak kasowniki, automaty biletowe czy tablice informacji pasażerskiej. Te aplikacje wymagają dużej odporności na czynniki zewnętrzne – zmiany temperatury, wilgoć, intensywne użytkowanie – dlatego zwracamy szczególną uwagę na trwałość i niezawodność tego typu rozwiązań.
Silną obecność mamy również w branży medycznej. Nasze wyświetlacze są częścią urządzeń diagnostycznych i pomiarowych, które pracują w rygorystycznych warunkach, gdzie kluczowe są precyzja, stabilność działania oraz odporność na środki dezynfekujące.
Coraz większą część naszego portfolio stanowią także projekty przemysłowe – ekrany wykorzystywane w systemach automatyki, zintegrowane z układami sterującymi. W tego typu środowiskach liczy się nie tylko odporność na np. wibracje czy zakłócenia elektromagnetyczne, ale również ergonomia i intuicyjność obsługi.
Warto wspomnieć też o projektach specjalnych, w tym dla sektora militarnego – w którym kluczowa jest wytrzymałość, bezpieczeństwo i zdolność działania w ekstremalnych warunkach. Te doświadczenia pokazują, że jesteśmy w stanie odpowiadać na bardzo różnorodne potrzeby klientów i środowisk aplikacyjnych.
W jakich kierunkach będzie rozwijać się Unisystem?
Sławomir Szweda: Przede wszystkim chcemy dalej rozwijać się na rynkach międzynarodowych. Mamy już spore doświadczenie w eksporcie, działamy na wielu rynkach europejskich, ale widzimy jeszcze duży potencjał, szczególnie w specjalistycznych zastosowaniach przemysłowych.
Chcemy też umacniać nasz dział Solution – zwiększać jego możliwości projektowe, rozwijać własne, gotowe do wdrożenia moduły, które będą łatwo adaptowalne do różnych zastosowań. To skraca czas wdrożenia i obniża barierę wejścia dla klientów.
Kamil Kozłowski: Jednocześnie mocno inwestujemy w nowe technologie – zwłaszcza w obszarze AI i edge computingu. Pracujemy nad rozwiązaniami opartymi o platformy, takie jak Nvidia Jetson, które pozwalają analizować obraz i podejmować decyzje w czasie rzeczywistym, bez przesyłania danych do chmury.
To nie jest już futurystyczna wizja – to realne potrzeby rynku. Dlatego chcemy nie tylko odpowiadać na nie, ale także je wyprzedzać. Naszym celem jest dostarczanie technologii, które będą wspierać rozwój klientów i dawać im przewagę – teraz i w przyszłości.