W obszarze tym aktywnych jest wiele firm, nie tylko gigantów, ale także start-upów. Jest to ważny sygnał, że biznes pod hasłem robotyka nie zamyka się w obszarze produkcji i aplikacji profesjonalnych, i może być taktowany jako szansa na zarobek także dla mniejszych firm, a nie wyłącznie tych największych.
Roboty domowe i do użytku osobistego są prostsze, kosztują o wiele mniej niż rozwiązania profesjonalne wykorzystywane przez wojsko lub medycynę oraz przemysł i już dzisiaj sprzedają się w milionach sztuk rocznie. Chyba najbardziej znanym typem takiego urządzenia jest samojezdny odkurzacz, ale poza nim w takich mniej wymagających zadaniach klasyfikuje się też jednostki serwisowe wykorzystywane w rolnictwie, maszyny sportowe podające piłki czy kosiarki do trawy (service robots). Spore znaczenie w omawianym obszarze mają też roboty rozrywkowe, czyli innymi słowy inteligentne zabawki.
Raport IFR szacuje wzrost rynku robotów domowych o 35% w 2017 r., a więc podobnie jak drogich rozwiązań z zakresu medycyny i automatycznej logistyki towarów. Warto jeszcze przywołać rozwiązania robotów informacyjnych, które są wykorzystywane do kreowania wizerunku publicznego firmy. Ta kategoria także ma bardzo szybko rosnącą sprzedaż - w 2017 roku sprzedano ponad 10 tys. takich urządzeń, o 37% więcej niż rok wcześniej.
Siłą otwierającego się nowego rynku są także roboty edukacyjne wspomagające naukę dzieci, urządzenia zajmujące się aktywną ochroną domu i monitoringiem, dbające o kondycję domowników: osób i zwierząt (personal robots). Roboty kierowane są też do osób starszych po to, aby stanowić dla nich towarzystwo, pomagać w aktywności i w prostych czynnościach osobom niedołężnym (carebots). Jeszcze inne rozwiązania mają na celu kontrolowanie stanu zdrowia osób samotnych i chorych, w razie potrzeby wzywają pomoc. W te ostatnio wymienione zastosowania celują zwłaszcza firmy japońskie, bo na tamtejszym rynku i przy szybko starzejącym się społeczeństwie jest na nie spore zapotrzebowanie.
W robotyce konsumenckiej przede wszystkim liczy się pomysł, co widać po tym, że co trzeci producent robotów tego typu to firma typu start-up. Około 300 takich przedsiębiorstw jest aktywnych w USA, 170 w Europie i 135 w Azji. W ciągu ostatnich 5 lat ich liczba wzrosła o 40%, a więc dwukrotnie więcej niż analogiczna stopa procentowa dla obszaru profesjonalnego.
Wielki biznes zajmuje się głównie odkurzaczami. Na razie 80% rynku robotów konsumenckich (24 mln sprzedanych sztuk w 2016 roku) to odkurzacze, ale to się niedługo zmieni. Niższe ceny i tym samym większy potencjał rynkowy zapewnią szybsze komputery, czujniki odpowiadające za bezpieczeństwo oraz możliwości ruchu, a także zaawansowane oprogramowanie.
Roboty, które pojawią się wkrótce w sprzedaży, będą wykorzystywać mechanizmy sztucznej inteligencji i będą sterowane głosem. Mają mieć systemy wizyjne pozwalające na rozpoznawanie rysów twarzy i tym samym zapewniać aktywną interakcję z właścicielem i swobodnie poruszać się w domu. Mówi się, że od strony hardware'u urządzenia te mają bazować na uniwersalnych platformach, a ich funkcjonalność ma być przede wszystkim definiowana programowo, co ułatwi mniejszym firmom przygotowanie własnych produktów, z uwagi na mniejsze koszty.
Wydaje się, że społeczeństwo zaakceptowało obecność robotów w domach, bo wyniki sprzedaży rozwiązań odpowiedzialnych za czystość dywanów są doskonałe. Oznacza to, że wraz z nowymi pomysłami i inwestycjami domowa robotyka niedługo wstanie z podłogi.
Robert Magdziak