Decyzja holenderskiego rządu o przejęciu kontroli nad chińskim producentem chipów, firmą Nexperia, wynikała z obaw, że może ona przenieść kluczowe technologie i zasoby kapitałowe do Chin. Wywołała tym powszechne zaniepokojenie w europejskim przemyśle półprzewodników i motoryzacyjnym, dodając kolejną niepewność do relacji technologicznych między UE a Chinami.
Działanie rządu holenderskiego było również powiązane z wewnętrznymi planami strategicznymi Nexperii. Były prezes Zhang Xuezheng i założyciel chińskiej spółki matki Wingtech Technology podobno planował zwolnić około 40% pracowników Nexperii w Europie i zamknąć ośrodek badawczo-rozwojowy w Monachium.
Wdrożenie takiej restrukturyzacji osłabiłoby działalność badawczo-rozwojową i produkcyjną w Europie, stwarzając zagrożenie dla regionalnego łańcucha dostaw półprzewodników dla przemysłu motoryzacyjnego i energetycznego. Holenderscy urzędnicy uznali, że sytuacja wykracza poza strategię korporacyjną, co może mieć potencjalne implikacje dla bezpieczeństwa narodowego.
Sprawa Nexperii ilustruje rosnącą kruchość łańcuchów dostaw półprzewodników pod presją geopolityczną. Nexperia jest jednym z wiodących światowych dostawców komponentów dyskretnych, takich jak diody, tranzystory MOSFET i układy małosygnałowe. Chociaż układy scalone nie są zaawansowane, ich powszechność w elektronice samochodowej i zastosowaniach przemysłowych oznacza, że nawet krótkotrwałe zakłócenia mogą odbić się negatywnie na globalnym sektorze produkcyjnym.
Japońskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (JAPA) ujawniło, że Nexperia poinformowała japońskich producentów części samochodowych, że może nie być już w stanie zagwarantować dostaw chipów. Natomiast przedstawiciel Volkswagena powiedział, że krótkoterminowe dostawy chipów Volkswagena pozostają na razie stabilne, ale sytuacja jest niepewna i wymaga szybkiego rozwiązania politycznego. To dlatego, że w kolejnych dniach chaos zaczął się jeszcze bardziej zwiększać. Centrala Nexperii w Chinach zawiesiła wypłaty wynagrodzeń pracownikom i cofnęła wszelkie prawa dostępu do systemu, co w efekcie wstrzymało działalność operacyjną i dostawy. To wszystko właśnie z powodu działań rządu holenderskiego oraz nowych chińskich ograniczeń eksportowych, które zakazują eksportu określonych chipów i komponentów produkowanych w Chinach.
Nexperia prowadzi obecnie rozmowy z chińskimi władzami w celu uzyskania zwolnień, które mogłyby umożliwić wznowienie dostaw, a na razie wznowiono jedynie dostawy krajowe do dystrybutorów, rozliczane w juanach. Nexperia China poinstruowała swoich pracowników, aby przestrzegali wytycznych lokalnego kierownictwa i ignorowali polecenia z holenderskiej centrali, i ogłosiła się „niezależnym” podmiotem chińskim. Taki obrót sprawy, w którym chiński oddział Nexperii sprzeciwia się centrali, zapowiada niestety długi konflikt. Procesy back-end (tj. pakowanie i testowanie struktur półprzewodnikowych) realizowane były tylko w Chinach, stąd centrala ma ograniczone możliwości działania i będzie musiała szukać alternatywnych partnerów wśród firm OSAT.
Sytuacja jest bezsprzecznie nieciekawa, a motoryzacja, która potrzebuje podzespołów spełniających wymagania norm (tj. z kwalifikacją jakościową), ma najtrudniejsze zadanie, bo nie może ich kupić u dowolnego dostawcy, nawet jeśli chodzi o zwykły, typowy bipolarny tranzystor za kilka groszy. Niemniej nie wydaje mi się, aby Nexperia rozłożyła europejską motoryzację na łopatki. Pod presją zarządy szybko znajdą jakieś wyjście, drugie źródło lub możliwość przyspieszenia kwalifikacji u innego producenta, a wszyscy pod presją zaakceptują wyższe ceny.
Robert Magdziak