Zasilacze impulsowe w wielu obszarach stanowią tzw. commodities, a więc są to wyroby popularne i masowe, takie które trafiają do wielu różnych produktów we wszystkich obszarach techniki. W skali świata rynek produktów zawiązanych z zasilaniem jest duży i niczym magnes przyciąga wiele firm, które chcą sprzedawać także w Polsce. Dlatego silna i stale zaostrzająca się konkurencja jest chyba najbardziej wyrazistym znakiem zmian zachodzących na krajowym rynku zasilaczy w ostatnich latach.

Rys. 2. Zestawienie wzrostu obrotów w latach 2007–2009 dla producentów i dystrybutorów zasilaczy impulsowych dużej mocy
Liczba firm sprowadzających produkty z rynków azjatyckich rośnie, gdyż w tamtym rejonie świata działa wielu producentów z różnych kategorii jakościowych i cenowych, a nawiązanie kontaktów i bycie dystrybutorem nie wydaje się wielkim problemem dla żadnej z firm handlowych. Zasilacze obecnie oferuje znakomita część dystrybutorów podzespołów elektronicznych, a także firmy związane z produktami dla automatyki i przemysłu, elektrotechniką i wyrobami elektroinstalacyjnymi. Konkurencyjnych firm przybywa na tyle szybko, że zdaniem uczestników na rynku widać znaki chaosu i wielkiego rozdrobnienia, a nawet symptomy walki cenowej pomiędzy dostawcami.

Tabela 1. Przegląd ogólny oferty krajowych dostawców zasilaczy impulsowych dużej mocy i przykładowe produkty
Bałagan potęguje to, że oprócz tradycyjnych kanałów sprzedaży na linii producent–dystrybutor– klient pojawiły się dodatkowo hurtownie elektrotechniczne. W łańcuchu sprzedaży często zdarza się, że klient końcowy ma ten sam upust jak hurtownik, co psuje relacje pomiędzy firmami. Zasilacze można też bez problemu kupić nie u krajowych przedstawicieli, ale w dowolnym kraju w Europie, co potęguje chaos i niszczy istniejący tradycyjny model sprzedaży bazujący na kanałach dystrybucji ograniczających się do kraju poprzez autoryzowanych dystrybutorów. Z punktu widzenia klienta oznacza to niższe ceny, ale punktu widzenia dostawców oznacza obniżenie zysków.
Z rozważań tych wynika, że o sprzedaży decyduje bardzo często cena. Rozdrobnienie rynku zasilaczy widać też po tym, że do grona dostawców tych urządzeń dołączają firmy, dla których tematyka ta jest dość odległa od głównego profilu rynkowego. Coraz więcej dystrybutorów nie dysponuje wystarczającą wiedzą techniczną w zakresie oferowanych zasilaczy, co niestety jest pochodną rosnącej popularności omawianych wyrobów i znakiem obecnych czasów.
|
Krajowe firmy produkcyjne a importerzy
Zasilacze impulsowesą jednym z niewielu grup produktów, w których mamy w Polsce znaczący potencjał produkcyjny. Firmy takie jak Merawex, Imcon, Polwat lub Elplast z pewnością można dzisiaj uznać za trwały element krajobrazu tej branży, niemniej obserwując to, co dzieje się na rynku, trzeba zauważyć, że 10 lat temu krajowi producenci byli w dużym stopniu awangardą techniczną branży, a dzięki bliskiemu powiązaniu z placówkami naukowymi firmy te tworzyły przyczółki wdrożeń nowych technologii.
Niemniej z każdym rokiem krajowi producenci byli w coraz większym stopniu wystawiani na ataki konkurencji ze strony producentów dalekowschodnich. Sytuacja ta zmusiła ich do szybkiej ewolucji i zmiany profilu w stronę rynkowych nisz związanych z specjalistycznymi aplikacjami, których przykładem mogą być systemy zasilania buforowego dla aplikacji przemysłowych, zasilacze dla radiokomunikacji i zaawansowane konstrukcje przemysłowe. Obszary te okazały się z jednej strony najmniej podatne na presję konkurencji ze strony importerów, z drugiej strony sprzedawane do tych zastosowań urządzenia są zwykle wartościowymi i droższymi produktami, zapewniającymi możliwość utrzymania firmy.
W miarę upływu lat perspektywy producentów krajowych niestety wydają się coraz gorsze. Działając w niewielkiej skali firmy te borykają się z wysokimi cenami podzespołów i trudnym dostępem do wielu specjalistycznych podzespołów przeznaczonych do impulsowej konwersji energii elektrycznej. Poza cenami zaopatrzenia problemem są także długie czasy dostaw, przeszkadzające w szybkim reagowaniu na zmieniające się potrzeby rynkowe oraz duże wymagane ilości towarów dla zamówień jednostkowych dla mało popularnych podzespołów, słabo pasujące do potencjału niewielkich firm krajowych w skali rynku globalnego.
W efekcie tych ograniczeń polscy producenci niejednokrotnie stają przed ekonomiczną ścianą, gdyż podczas kalkulacji ceny niejednokrotnie wychodzi im, że sprowadzony z zagranicy jest tańszy od elementów potrzebnych do jego wyprodukowania. Negatywnym zjawiskiem w relacjach producentów i importerów jest też to, że producenci dalekowschodni szybko rozwijają portfolio produktów katalogowych, tworząc wiele wersji o różnych parametrach wyjściowych, przez co liczba gotowych zasilaczy na rynku rośnie i tym samym potrzeba zamawiania wersji nietypowych stale słabnie.
Ostatnie kilka lat zaostrzyły też warunki funkcjonowania krajowej sfery produkcji w obszarze elektroniki. W największym stopniu powodem jest oczywiście spowolnienie gospodarcze, ale również ogólny wzrost kosztów działalności (praca, energia), coraz większe wymagania środowiskowe, a także nieustannie postępująca globalizacja, która łamie naturalne bariery rynku wyznaczane przez granice administracyjne państw. Zasilacze nie stanowią tutaj żadnego wyjątku, gdyż podobne zjawiska można obserwować w wielu innych grupach produktów, jakie wytwarzane są w Polsce.
|