Rozmowa z Chaney Ho, prezesem firmy Advantech
| WywiadyW kolejnych latach rozwój Advantecha zapewnią smart cities
- Skąd wziął się pomysł i co kryje się za terminem smart city, w który Advantech się ostatnio zaangażował?
Advantech istnieje na rynku od 1993 roku i zatrudnia obecnie ponad 6000 osób. Firma ma 21 biur na całym świecie i osiąga obroty rzędu 1 mld dolarów, skupiając się na produkcji urządzeń i komponentów dla rynku przemysłowego. Mamy szerokie spektrum produktów przeznaczonych do tworzenia aplikacji i systemów embedded, dla automatyki przemysłowej, a także wybrane grupy urządzeń dla medycyny oraz produkty branży digital signage. Obsługujemy też branże ściśle profesjonalne jak wojsko i lotnictwo.
Czołową pozycję na rynku Advantech ma w komputerach PC dla przemysłu, ale biznes firmy jest silnie zdywersyfikowany zarówno po stronie produktów, jak i klientów, których mamy wiele. Można zaryzykować twierdzenie, że mamy już na tyle silną pozycję na rynku, aby proponować i wdrażać w życie nowe idee w zakresie rozwoju technologii. Taką aktualną propozycją jest właśnie koncepcja określana jako smart city.
- Jakie są założenia tej koncepcji i czego ona dotyczy?
Chodzi o miasto nowoczesne mające zdolność adaptacji do zmieniających się warunków i zapewniające wyższy komfort życia mieszkańców. Jest to możliwe przez gromadzenie i analizę wielu danych dotyczących funkcjonowania aglomeracji i odpowiednie sterowanie procesami istotnymi z punktu widzenia życia mieszkańców. Do osiągnięcia tego celu niezbędna jest integracja wielu istniejących systemów - monitoringu, bezpieczeństwa, zarządzania ruchem, zarządzania siecią energetyczną, wodociągową itp. System taki jest w stanie dostarczyć ogromną ilość danych wymagających odpowiedniej analizy. Dane mogą być udostępnione w postaci banków danych wraz z odpowiednimi interfejsami API. Dane mogą podlegać obróbce w otwartych aplikacjach działających w chmurze. Aplikacje tego typu mogą pomóc w optymalizacji transportu publicznego, zmniejszenia zużycia energii, zmniejszenia zanieczyszczenia a tym samym podnieść standard życia mieszkańców.
- Jak Advantech może wspomóc realizację tej idei?
Jak wspomniałem, portfolio naszych produktów jest bardzo obszerne, można powiedzieć, że mamy znaczną część urządzeń, które niczym klocki są wykorzystywane do budowy systemów automatyki, instalacji przemysłowych i pomiarowych. Co więcej, praktycznie wszystkie nasze produkty mają spore możliwości komunikacyjne. Port Ethernetu lub interfejs szeregowy USB, karta komunikacji bezprzewodowej czy modem LTE są dzisiaj naturalną częścią naszych urządzeń i wymaganym standardem. W praktyce pozwala to połączyć wszystkie urządzenia w sieć i zapewnić w ten sposób możliwość wymiany, gromadzenia i przetwarzania danych w ramach całego systemu, a nie tylko okrojonego fragmentu. Połączenie urządzeń w funkcjonalną całość jest w stanie dać coraz więcej korzyści użytkownikom, bo coraz więcej znaczą dzisiaj na rynku technologie mobilne, gdzie dostęp do danych w systemach może być realizowany z dowolnego miejsca, oczywiście dzięki Internetowi.
Dlatego w kolejnych latach Advantech będzie zmieniał swoje oblicze zmieniając się z firmy dostarczającej przede wszystkim hardware, w kierunku systemowym, w którym nasze produkty wraz z odpowiednim oprogramowaniem będą tworzyć homogeniczną całość, pozwalającą na wygodną i łatwą budowę całych systemów. Takie procesy już się dzieją - widać, że coraz więcej firm zajmujących się produkcją hardware nawiązuje alianse z dostawcami oprogramowania. My także będziemy w przyszłości coraz więcej uwagi poświęcać zagadnieniom związanym z oprogramowaniem.
- Gdy mówimy o integracji systemów, pewnym problemem wydaje się brak taniego medium komunikacyjnego...?
Tak, to prawda. Realizacja idei smart city wymaga zaangażowania nie tylko po stronie biznesu, ale potrzebne jest tu partnerstwo na poziomie władz lokalnych, biznesu i lokalnych społeczności. Zapewnienie komunikacji wydaje się zagadnieniem dla naszych partnerów po stronie władz miejskich. Przykładem udanej implementacji smart city jest Amsterdam. Tam znaczące części miasta mają darmowy Wi-Fi. Pozwala to zarówno integratorom IT, jak i mieszkańcom z jednej strony integrować ich systemy i dostarczać dane do wspólnych banków danych jak również czerpać dane dla poszczególnych aplikacji użytkowników.
- No dobrze, a jakie korzyści będą mieli z tego Wasi klienci?
Uważam, że do niedawna technologie związane z IT, komunikacją oraz szeroko rozumianą automatyką były i często są za bardzo rozdzielone od siebie. Niemniej Internet, przetwarzanie danych i usługi dostępne w chmurze pozwalają dzisiaj na ich integrację. Postrzegam to jako potencjalną możliwość rozwoju i zaoferowania naszym klientom większej wartości dodanej. Skoro mamy praktycznie wszystkie elementy składające się na systemy akwizycji, przetwarzania, wizualizacji danych z dostępną opcją komunikacji, to uważam, że konieczne jest połączenie tych elementów nie tylko w warstwie fizycznej, ale także logicznej.
Uważam, że to otworzy rynek na nowy rodzaj aplikacji, które określamy są jako smart city. To rodzaj integracji, gdzie czujniki, układ akwizycji danych, komputer, zostaną połączone. Ma to sens nie tylko w przemyśle, ale także w wielu bliskich dziedzinach, np. w systemach komunikacji miejskiej, szpitalach i wielu innych. Chcemy także w coraz większym stopniu być dostawcą systemów life automation, a nie tylko factory automation.
Jest to także istotne dla nas z powodu tego, że mamy bardzo zróżnicowanych odbiorców, co oznacza, że powinniśmy tworzyć maksymalnie elastyczne rozwiązania, takie, które pokryją maksymalnie dużo potrzeb rynkowych. Jest to zupełnie odwrotna sytuacja jak na przykład w firmie Foxconn, która ma trzech klientów, bo my w ubiegłym roku zrealizowaliśmy 180 tys. zamówień.
- Czy tworzone oprogramowanie będzie miało charakter własnościowy?
Nie opieramy się na rozwiązaniach własnościowych w zakresie oprogramowania, tylko na systemach otwartych, takich jak na przykład linuksowy SUSE. Liczę, że ułatwi to rozwój, bo systemy takie są znane i łatwe w implementacji, a dodatkowo nie trzeba za nie płacić opłat licencyjnych.
- Czy omówione zmiany nie oznaczają zmiany relacji panujących między Wami a integratorami systemów?
Do tej pory integracja komponentów wymagała dużego wysiłku ze strony integratora systemu. Liczę, że dzięki tym zmianom i zaangażowaniu się Advantecha w oprogramowanie ich praca będzie łatwiejsza i przestaną oni rozwiązywać problemy na najniższym poziomie. Nie chcemy i nie będziemy odgrywać roli integratora, ale będziemy wspierać ich pracę poprzez dostawy sprzętu, który ma podbudowę otwartego oprogramowania pozwalającą na proste tworzenie gotowych rozwiązań aplikacyjnych.
Rozmawiał Robert Magdziak