To jednak niewielkie lub wręcz miniaturowe samoloty, wykorzystywane do obserwacji i rozpoznania na krótkim dystansie.
Średnie bezpilotowce, jakie mogą być celem zakupu Polskiej Armii, mają udźwig do kilkuset kilogramów, więc oprócz aparatury obserwacyjnej i radarowej mogą przenosić broń, czyli precyzyjne, kierowane rakiety, podało pismo Raport WTO.
Obecnie największe szanse na złożenie oferty dostaw średnich BŚL mają znani liderzy tej wąskiej specjalności, tacy jak izraelski Elbit, producent dronów Hermes, amerykański General Atomics, producent Predatorów i ich następcy MQ-9 Reaper, francuski Dassault czy Northrop-Grumman z USA, producent największych i najdroższych BŚL, Global Hawków.
Marcin Tronowicz
źródło: Rzeczpospolita