Energetab 2013 za nami
| Gospodarka ArtykułyTegoroczny Energetab upłynął pod znakiem zmiennej pogody, bo pierwszego i trzeciego dnia imprezy padał niestety deszcz i było dość zimno. Jednak zła pogoda w największym stopniu przeszkadzała plenerowym sprzedawcom piwa i jedzenia z grilla, gdyż im bardziej padało, tym więcej czasu odwiedzający targi poświęcali ekspozycjom i przebywali wewnątrz ciepłych targowych namiotów.
W porównaniu do lat ubiegłych większych zmian w imprezie nie było, tradycyjnie największa frekwencja była w hali A, ale nawet położonych na obrzeżu namiotach nie było źle. Być może jest to zasługa drogowskazów, które pojawiły się w tym roku na skrzyżowaniach traktów komunikacyjnych, map informacyjnych dołączanych do zapowiadających targi magazynów lub po prostu goście Energetabu nauczyli się już rozkładu wystawy.
Niewątpliwie Energetab to już impreza o dojrzałym kształcie i formule, która przestała zaskakiwać. Widać to po tym, że około 2/3 wystawców to firmy, które co roku pojawiają się w tych samych miejscach namiotów i hal targowych. To dla odwiedzających gości jest korzystne, bo ułatwia poruszanie się po rozległym terenie, planowanie spotkań i szybką orientację w tym kto jest, a kogo nie ma.
Czy targi coś "dają"?
W warunkach krajowych duża impreza targowa cały czas jest miejscem, gdzie sprzedawcy muszą się pokazać. Dystrybutor, który ma podpisaną umowę o współpracy ze znanym i cenionym na rynku producentem, a zwłaszcza z wytwórcą specjalistycznych i złożonych urządzeń, których nie sprzedaje się z katalogu lub półki, musi zadbać o promocję i bywać w miejscach gdzie są konkurenci. Inaczej producent może się zacząć zastanawiać, czy nie przekazać dystrybucji innej firmie, dlatego takie odpuszczenie sobie działań marketingowych może się srogo zemścić.
Taki scenariusz jest dość częstą praktyką w biznesie i można wymienić od ręki kilkanaście firm, które straciły umowy handlowe bo uznały, że nie muszą się starać. Stąd wiele firm handlowych pojawia się na większych imprezach targowych, bo po prostu ma takie obawy lub jest świadomych zagrożeń, jakie niesie bezczynność. Widać to po tym, jak wielu szefów mniejszych, kilkuosobowych firm, narzeka, że targi nie przynoszą im mierzalnych korzyści biznesowych, że to już nie to samo co kiedyś i w zasadzie kompletnie się im to nie opłaca. Ale co roku przyjeżdżają i komentują sytuację, gdy kogoś z ich branży zabraknie.
Widać to także po tym, jak wiele firm ogranicza działalność promocyjną wyłącznie do targów. Wiele witryn internetowych w zakładce aktualności nie ma często żadnych innych wpisów poza pojawiającym się raz lub dwa razy na rok, wyjazdem na Energetab lub Automaticon. Oczywiście targi, zarówno jeśli chodzi o Energetab, jak i o inne imprezy o charakterze przemysłowym, nie pełnią dzisiaj funkcji handlowych, ale są silną klamrą spinającą branżę, która nie może się znać jedynie z e-maila i telefonu. Stąd te narzekania raczej trzeba odbierać jako tęsknotę za ubiegłymi latami, które zawsze wydają się lepszym okresem, niż faktycznym narzekaniem na targi.
Na targach pojawiły się w tym roku m.in. Lenz i Toroidy.pl |
Energetab korzysta z dużego terenu
Atutem Energetabu jest duża przestrzeń wystawiennicza obejmująca cały teren ZIAD, pozwalająca na eksponowanie dużych maszyn, instalacji i systemów, co dla energetyków jest niezbędne. Duży teren zapewnia też możliwość rozwoju, bo w praktyce dla każdego chętnego do pokazania da się znaleźć miejsce. Jest to ważne zwłaszcza dla mniejszych firm, bo te duże zwykle mają zarezerwowane stałe lokalizacje. I to widać - w porównaniu do Automaticonu na Energetabie łatwiej zaistnieć małym przedsiębiorcom.
Samych wystawców też jest dużo, a przekrój tematyczny ekspozycji na tyle szeroki, że goście przyjeżdżający do Bielska z pewnością się nie nudzą. Wystawcy, z pozoru słabo pasujący do energetyki i jej okolic, pytani o to czemu pokazują się na tych targach, zgodnie odpowiadali, że przekrój zainteresowań odwiedzających jest bardzo szeroki i wykracza daleko poza energetykę. Dlatego 26. edycję targów należy uznać za udaną.