Nokia kosztowała Microsoft 7 mld dolarów
| Gospodarka ArtykułyZ początkiem grudnia 2013 r. europejski urząd antymonopolowy wyraził zgodę na przejęcie przez Microsoft oddziału "urządzeń i usług" Nokii - czyli telefonów komórkowych - za 5,44 mld euro w gotówce, z czego znaczna część pokrywa licencje na patenty. Transakcja, w przeliczeniu na dolary o wartości 7,17 miliarda, ma być sfinalizowana w I kw. br. i wówczas Microsoft uzyska dziesięcioletnią licencję na używanie marki Nokia.
Gigant oprogramowania komputerowego przejmie od Nokii oddziały telefonów komórkowych oraz urządzeń inteligentnych, zespoły projektowe, zaplecze produkcyjne, oddziały sprzedaży i marketingu urządzeń i usług oraz działy wsparcia. Szeregi Microsoftu zasili w sumie około 32 tysiące pracowników, w tym 4,7 tysiąca w samej Finlandii.
Wieloletni lider rynku telefonów komórkowych i smartfonów w ostatnich latach został zdetronizowany przez Apple’a oraz Samsunga i inne firmy wykorzystujące oprogramowanie Google’a. W strukturze fińskiej firmy pozostają Nokia Solutions and Networks (NSN), odpowiedzialny za infrastrukturę bezprzewodową, oraz oddział tworzący platformę Here - mapy i usługi lokalizacji - obecne m.in. w 80% systemów do nawigacji samochodowej na świecie.
Oba oddziały generują ponad 50% przychodów Nokii, ale zyski z nich nie są wielkie. Obroty NSN w III kw. 2013 r. wyniosły 2,59 mld euro, a zysk 218 mln euro. W sierpniu ubiegłego roku Nokia odkupiła za 2,2 mld dol. od Siemensa 50-procentowy udział w NSN, stając się jego wyłącznym właścicielem. Nokia posiada jeszcze trzeci oddział, zaawansowanych technologii (AT), łączący komplet patentów Nokii oraz działalność badawczo-rozwojową w zakresie czujników, technologii komunikacji, materiałów, internetu i chmury obliczeniowej.
Sprzęt i oprogramowanie
Zdaniem Willa Straussa, prezesa amerykańskiej firmy badania rynku Forward Concepts, transakcja ma daleko idące konsekwencje potencjalnie korzystne dla obu firm. I choć prawdą jest, że Nokia jest cieniem siebie sprzed lat, Microsoft potrzebuje rozszerzenia grupy klientów docelowych, a jego dotychczasowe próby wejścia na rynki sprzętu kończyły się niepowodzeniem. I choć smartfony i tablety Lumia Nokii odnoszą pewne sukcesy, największą przeszkodą w utrzymaniu przez Nokię pozycji lidera okazał się jej stary system operacyjny, podsumował Strauss.
Symbian wymagał całkowitej modernizacji lub wymiany na inny system i zdecydowanie lepiej od niego wypadł Windows Phone. Kultura korporacyjna Nokii skupiała się wokół tworzenia najlepszej jakości urządzeń, a oprogramowanie schodziło na drugi plan i to właśnie, według Staussa, stało się przyczyną niepowodzenia fińskiego producenta.
Windows Phone jako następca Symbiana wprawdzie nie spełnił pokładanych w nim nadziei i nie pozwolił Finom utrzymać miejsca w czołówce dostawców smartfonów pod względem sprzedaży, mimo tego w przeciwieństwie do Symbiana sprawdza się jako sprawny system operacyjny do smartfona. W III kw. 2013 r. Nokia dostarczyła na rynek 65 mln telefonów, w tym 8,8 mln smartfonów Lumia z Windows Phone, co jest jednak pewnym rozczarowaniem, ponieważ liczba smartfonów sprzedanych w tym okresie przez Apple’a i Samsunga przekroczyła 120 mln sztuk.
Dominacja Nokii na rynku telefonów, w tym smartfonów, zaczęła słabnąć jakiś czas po wprowadzeniu przez firmę Apple iPhone’a w 2007 r. Symbian przegrał w rywalizacji ze świetnym iOS Apple’a, w kolejnych latach udział Finów w rynku zmalał o ponad 80%. Już na starcie iPhone był hitem, chociaż Apple swoim produktem nie od razu zdominował konkurencję.
Przebojowość amerykańskiego smartfona od początku wiązała się z kolorowym, dotykowym ekranem, estetycznym interfejsem użytkownika oraz dostępną na inteligentne urządzenie dużą liczbą aplikacji. Symbiana instalował w telefonach także Samsung, początkowo należąc zresztą do konsorcjum twórców tego systemu, jednak ostatecznie firma i inne takie jak LG postawiły na Androida.
W ten sposób rynek urządzeń przenośnych stał się zależny od dużych firm informatycznych, wszystkich ze Stanów Zjednoczonych, które przerzedziły szeregi wcześniej obecnych na nim samych dostawców sprzętu.
Szanse Microsoftu
Transakcja z Nokią pozwoli globalnemu gigantowi oprogramowania ponownie zmierzyć się z rodzimymi konkurentami, Applem i Googlem, na jednej płaszczyźnie urządzeń i usług.
Najlepsze zespoły inżynierii oprogramowania amerykańskiej firmy połączą siły z najlepszymi działami inżynierii produktu i niezrównanymi zespołami projektowymi Nokii, stwierdził Stephen Elop, dotychczasowy dyrektor zarządzający Nokii stając się jednocześnie wiceprezesem Microsoftu. Rola Elopa jako ostatniego szefa Nokii oceniana jest różnie, jednak faktem jest, że fiński koncern tracił na konkurencyjności zanim jeszcze zatrudnił kanadyjskiego menedżera z Microsoftu we wrześniu 2010 r. Microsoft ma szanse na szersze zaistnienie na rynku urządzeń mobilnych, pod warunkiem że będzie umiał wykorzystać potencjał i zaplecze Nokii.
Doświadczenie firmy z Redmont na rynku sprzętu jest niewielkie - pomijając dostawy klawiatur i myszy do komputerów ogranicza się ono do konsol gier Xbox, a więc rynku zupełnie innego niż smartfony i tablety. Z tych przyczyn sukces Microsoftu w branży smartfonów wcale nie jest przesądzony, zresztą z chwilą ogłoszenia transakcji przejęcia Nokii wartość jego akcji na giełdzie w USA nieznacznie spadła.
Decyzja Microsoftu o przejęciu Nokii jednak nie dziwi, z jednej strony rynek komputerów osobistych, główny biznes lidera oprogramowania, nie rozwija się, a nawet ma tendencję spadkową, a wzrost jest notowany na rynkach smartfonów i tabletów, z drugiej strony chcąc wejść na pokrewny do komputerów rynek urządzeń przenośnych Microsoft miał przed sobą praktycznie dwie opcje, albo stworzyć nowy podmiot i zaczynać biznes od podstaw, albo kupić firmę o już ugruntowanej pozycji. Wcześniej podobną decyzję podjął zresztą Google przejmując w 2011 r. Motorolę za 12,5 mld dolarów.
O determinacji Microsoftu w dążeniu do odegrania roli na rynku smartfonów świadczyć może także relacjonowana w mediach oferta, jaką firma miała złożyć Samsungowi pod koniec 2013 r. Według spekulacji Samsung miałby dla zachęty otrzymać od amerykańskiej firmy miliard dol. za rozpoczęcie produkcji smartfonów z systemem operacyjnym Windows Phone na większą skalę. Samsung, jak zresztą i HTC, wytwarzają pewną ilość smartfonów z Windows Phone, zapewne muszą jednak przekalkulować, czy rywalizacja z wytwórcą jednocześnie sprzętu i systemu operacyjnego będzie im się na dłuższą metę opłacać.
Marcin Tronowicz