Sprawa Xilinx kontra Flextronics rzuca światło na funkcjonowanie szarej strefy

| Gospodarka Artykuły

Informacja o tym jak działa szara strefa jest zawsze niedokładna. Mówi się, że nieautoryzowana sprzedaż komponentów co cały przemysł. Ale kto dokładnie sprzedaje, a kto robi zakupy? Wygląda na to, że do rozwoju szarej strefy przyczyniać się może w pewnym momencie każde ogniwo łańcucha dostaw. Firma Xilinx rzuca pewne światło na funkcjonowanie szarej strefy. Oskarżyła producenta kontraktowego i autoryzowanego dystrybutora - Flextronics International - o prowadzenie "zwodniczych i nieuczciwych praktyk handlowych".

Sprawa Xilinx kontra Flextronics rzuca światło na funkcjonowanie szarej strefy

Flextronics nie skomentował pozwu, a rzecznik napisał jedynie w oświadczeniu, że firma jest zobowiązana do przestrzegania wszelkich przepisów ustawowych i jest głęboko zaangażowana w pracę z zachowaniem najwyższych standardów etyki i uczciwości.

Xilinx podaje przykłady w jaki sposób odkrył oszukańczy proceder. W połowie ubiegłego roku zauważył rozbieżności między prognozami a faktyczną sprzedażą dla dwóch dużych klientów - Airvana Network Solutions i Checkpoint Systems - i rozpoczął analizowanie historii ich zakupów. Okazało się, że Flextronics nabył o około 60 tys. części więcej dla preferowanego klienta, którym była firma Airvana, płacąc korzystną cenę 7 dolarów za sztukę. Natomiast o około 40 tys. części więcej niż przewidywano znalazło się w magazynach firmy Checkpoint - części te firma kupiła od Flextroniksa za cenę 11,5 dolara za sztukę. Znamienne jest, że wcześniej Flextronics pytał firmę Xilinx o ofertę cenową na 40 tys. części dla Checkpoint Systems, ale nigdy nie złożył zamówienia. Zatem na tej operacji zyskał 4,5 dolara za jeden chip.

Drugi przykład dotyczy chipów dla firmy Ericsson. Flextronics powiadomił Xilinksa, że część sprzedawanych Ericssonowi układów nie przeszła testów jakości Flextroniksa. W toku dalszego śledztwa wykazano, że oznaczenia identyfikacyjne rzekomo wadliwej partii nie odpowiadają oznaczeniom części wysłanych wcześniej do dystrybutora (Arrow Electronics). Po przetestowaniu przez Xilinksa okazało się, że zwrócone zostały chipy o niższych parametrach, jednak oznaczone jako układy wysokiej wydajności. Opisana operacja zwrotu części miała umożliwić Flextroniksowi zwiększenie zysku ze sprzedaży dla Ericssona.

Według złożonego pozwu Flextronics zaprojektował swój system zamówień w sposób, który uniemożliwia śledzenie pochodzenia dystrybuowanych części.

Jeżeli w wyniku złożonego pozwu dojdzie do procesu, być może ujawniona zostanie chociaż część metod, którymi posługują się firmy działając w szarej strefie.

źródło: EBN Online