Gospodarka światowa a rynek półprzewodników
| Gospodarka ArtykułyKraje rozwinięte zmagają się z problemami na rynkach finansowych i gwałtownie rosnącymi cenami energii oraz surowców, co nie stanowi dobrego klimatu dla rozwoju branży elektronicznej. Mimo że nad amerykańską gospodarką unosi się widmo recesji, analitycy nie są zgodni, jak bardzo sytuacja ta wpłynie na rynek półprzewodników. Części z nich przewiduje, że branży grozi znaczne spowolnienie tempa wzrostu, jednak pojawiają się także głosy, że za sprawą dużego popytu na urządzenia mobilne oraz służące do przetwarzania danych nie odbije się to znacząco na rynku elektronicznym.
Coraz większa część analityków wyraża zaniepokojenie, że kłopoty na amerykańskim rynku finansowym oraz budowlanym mogą rozprzestrzenić się także na branżę technologiczną. Droższe kredyty zniechęcają firmy do inwestowania oraz przekładają się na niski poziom zaufania klientów. Wydaje się, że pogarszający się stan gospodarki może znaleźć odbicie we wszystkich segmentach branży półprzewodników.
Mimo że według przewidywań najbardziej narażeni na straty są producenci elektroniki konsumenckiej, to także dostawcy sprzętu przeznaczonego dla firm oraz przemysłu mogą się spodziewać spadku liczby zamówień. Ci pierwsi będą zmuszeni zmierzyć się z pogorszonymi nastrojami wśród konsumentów, gdyż będą oni przede wszystkim skupiali swoje wydatki na najbardziej niezbędnych produktach. Ucierpieć na tym może sprzedaż telefonów komórkowych, odtwarzaczy mp3, komputerów czy konsol do gier. Dodatkowo, sytuację pogarszają wahania cen ceny ropy, dotykające konsumentów bezpośrednio i wpływające na wzrost cen kupowanych produktów.
Jedną z firm, która negatywnie odczuła problemy na rynku budowniczym, był Microchip. Firma uzyskała mniejsze niż zakładano dochody w 2007 roku, co znacząco przełożyło się na obniżenie ceny jej akcji na amerykańskiej giełdzie. Związane to było ze spadkiem sprzedaży mikroprocesorów firmy przeznaczonych do różnorakich urządzeń domowych oraz pilotów do drzwi garażowych, klimatyzacji oraz telewizyjnych.
Spada sprzedaż komputerów
Według analiz IDC, problemy gospodarki wpłynęły na sprzedaż komputerów osobistych w pierwszym kwartale bieżącego roku. Tempo wzrostu rynku amerykańskiego w tym okresie w skali rok do roku spadło do rozczarowującego poziomu 3,5%, natomiast dla regionu Azji, Europy czy Bliskiego Wschodu było niewiele większe.
Z drugiej strony, według analiz iSuppli, mniejsza sprzedaż komputerów osobistych w tym roku będzie prawdopodobnie zrekompensowana zwiększonym popytem na urządzenia mobilne oraz przetwarzania danych. Przewiduje się, że sektor przetwarzania danych w 2008 r. odznaczy się dynamicznym wzrostem na poziomie 9,9%, osiągając obroty 471,6 mld dolarów w skali globalnej. W ubiegłym roku segment ten stanowił 28,7% całkowitej wartości rynku półprzewodników, czyli więcej niż elektronika konsumencka.
Sektor elektroniki mobilnej w bieżącym roku prawdopodobnie odnotuje wzrost 7,4%, do wartości 226,5 mld dolarów. Dodatkowo, część analityków jako pozytywny trend odbiera coraz powszechniejsze użycie półprzewodników. Przykładem może być segment pamięci DRAM oraz Flash. Gwałtowny spadek cen tych elementów w 2007 r. sprawił, że większa część producentów z trudem utrzymuje się na granicy rentowności. Niemniej jednak, układy te stały się obecnie niezbędne w wielu urządzeniach powszechnego użytku, a rosnąca podaż może być szansą producentów na wyjście z kryzysu.
Branża odporna na recesję
O tym, że rynek półprzewodników nadal radzi sobie dobrze, świadczą wyniki finansowe największych firm z branży za drugi kwartał bieżącego roku. Intel zwiększył w tym okresie swoje zyski o 25% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Przy obrotach firmy na poziomie 9,5 mld dolarów, zysk netto wyniósł 1,6 mld dolarów. Według przedstawicieli firmy, jest to zasługą dużego popytu na procesory oraz układy scalone dla elektroniki mobilnej. Niemniej jednak, w drugiej połowie roku tempo wzrostu sprzedaży produktów firmy może zwolnić.
W podobnym tonie utrzymane są doniesienia odnośnie do wyników finansowych Philipsa. Firma w drugim kwartale odnotowała większą niż zakładano wartość sprzedaży, na poziomie 6,5 mld dolarów. Podobnie jednak jak w przypadku Intela, przedstawiciele firmy na drugą połowę roku przyjmują bardziej ostrożne prognozy.
Także LG, mimo pomyślnych wyników za pierwszą połowę roku, wyraża obawę, że trudna sytuacja globalnej gospodarki może w dalszej części roku znaleźć odbicie w wynikach finansowych firmy. Świadczy to o tym, że branża półprzewodników nie odczuła jeszcze spowolnienia gospodarki, jednak istnieje obawa, że jeszcze w 2008 r. tak się stanie.
Raport Gartnera
Potwierdzają to dane zebrane w raporcie Gartnera na drugi kwartał 2008 r. Wskazuje on, że nawet jeśli niepewna sytuacja na innych rynkach znajduje odbicie w branży półprzewodników, to jednak mówienie o recesji byłoby sporym nadużyciem. Jeszcze w czerwcu firma przewidywała tempo wzrostu na ten okres na poziomie bliskim zera, jednak już w lipcu przedstawiła o wiele bardziej optymistyczne prognozy.
Całkowita wartość sprzedaży w drugim kwartale ma osiągnąć 65 mld dolarów, co w skali kwartalnej stanowi poprawę o 2%, natomiast w rocznej aż o 8%. Oznacza to, że całkowite obroty w pierwszej połowie roku mają szansę osiągnąć poziom 128 mld dolarów, o 7 mld dolarów więcej niż rok wcześniej. Jest to znak, że mimo negatywnych sygnałów dotyczących światowej gospodarki, firmy nadal inwestują w elektronikę.
Według prognoz Gartnera, obroty na rynku półprzewodników w drugiej połowie roku mają szansę osiągnąć poziom 139 mld dolarów. Oznacza to całkowitą wartość sprzedaży w 2008 r. na pułapie 267 mld dolarów, czyli o 4% więcej niż rok wcześniej. Jeśli jednak branża ostatecznie okaże się mniej odporna na zawirowania globalnej gospodarki, może to oznaczać znaczny spadek obrotów, a w konsekwencji, jeśli sprzedaż w drugiej połowie roku wyniesie jedynie 125 mld dolarów, branża wejdzie w fazę recesji.
Według analityków z Gartnera, jeśli negatywny scenariusz dla branży półprzewodników się spełni, najwięcej stracą na tym producenci sprzętu do technologii półprzewodników.
Jaki wpływ na Europę?
Według ekspertów Banku Światowego, gospodarki krajów rozwijających się nie będą bezpośrednio narażone z powodu sytuacji na amerykańskim rynku. Dodatkowo, zaostrzenie kryteriów otrzymania kredytu przez firmy oraz osoby prywatne dotknie w o wiele mniejszym stopniu Europę niż USA. Niemniej jednak, kłopoty amerykańskiej gospodarki mogą wpłynąć na koniunkturę w naszym kraju.
Według Standard & Poor’s, gospodarki krajów Europy Środkowej oraz Wschodniej mogą z tego powodu zwolnić. Przykładem ma być Estonia oraz Litwa, które po latach wysokiego tempa wzrostu znacząco zwolniły. Według twórców raportu, najbardziej narażone na zmiany globalnej koniunktury kraje regionu to Litwa oraz Irlandia, podczas gdy skutki recesji najmniej odczują Czechy oraz Rosja. Ponadto, niski kurs dolara odczują przede wszystkim producenci spoza USA.
Amerykańskie firmy mogą zyskać, jako że większa część ich kosztów wytwarzania jest rozliczana w dolarach, ponadto ich produkty stają się tańsze na zagranicznych rynkach. Europejskie firmy natomiast nie tylko tracą po przeliczeniu obrotów z euro na dolara, ale także ucierpią na konkurencyjności z powodu wyższych cen produktów. Może to stanowić znaczną barierę podczas ekspansji na rynki amerykański oraz azjatycki.
Jacek Dębowski