5G w Polsce cały czas się ślimaczy

| Gospodarka Komunikacja

Komunikacja 5G ma stanowić przełom w technice, ale w naszym kraju proces budowy infrastruktury wciąż jest w powijakach. Krajowe działania skupiają się głównie na wypełnieniu minimalnych wymagań stawianych członkom UE - alarmują eksperci Instytut Kościuszki. Do końca 2019 r. w UE ogłoszono ponad 181 testów sieci 5G, a komercyjnie uruchomiono je w 130 miastach.

5G w Polsce cały czas się ślimaczy

Największą liczbę testów w Europie przeprowadziły Włochy, Francja, Niemcy, Wielka Brytania oraz Hiszpania. W Polsce przeprowadzono 14 testów na 162 BTS-ach. Niestety niedawno zawieszono aukcję częstotliwości 3,4-3,8 GHz, odwołano prezesa UKE, a udostępnienie pasma 700 MHz zapewne nastąpi nie wcześniej niż dopiero w 2022 r., co wynika m.in. z trudnej współpracy w tym zakresie z krajami ościennymi - Rosją, Białorusią oraz Ukrainą. Polska wciąż stoi przed wyborem dostawcy sieci 5G. Na świecie liderami w zakresie rozwoju tej technologii są Ericsson, Huawei, Nokia i Samsung.

Na szczęście UKE wydał ponad 1,6 tys. pozwoleń radiowych dla sieci 5G w technologii LTE-A (pomost między 4G a 5G), działającej aktualnie na częstotliwościach 1800, 2100 i 2600 MHz. Osiągnięcie celu pośredniego, który zakłada komercyjne wdrożenie sieci 5G w Łodzi, wydaje się niezagrożone, a plany rozwojowe pozwalają zakładać, że do końca br. największe polskie miasta będą miały dostęp do usług sieci piątej generacji o częstotliwości 3,4-3,8 GHz lub w zakresie sieci LTE-A.