Eksperci twierdzą, że wzrosty cen materiałów do produkcji są prawdopodobnie tymczasowe i są skutkiem naprawy szkód w fabrykach po pandemii. Niemniej czynnik płacowy w kolejnych miesiącach nie zmaleje, ponieważ produkcja boryka się z niedoborem siły roboczej, a gdy pensje wzrosną, nie da się ich łatwo zmniejszyć.
Covid-19 nadal wpływa na rynek pracy, ponieważ pracownicy pozostają nieobecni lub do pracy nie wracają. Dotyczy to wielu krajów azjatyckich, np. Malezji, gdzie według firmy badawczej TrendForce ostatnie lockdowny wywołają niedobory w zakresie kondensatorów high-end MLCC.
Kupujący nie mają problemu z akceptacją wyższych cen za kluczowe - z punktu widzenia aplikacji - elementy i nawet kupują części na zapas, zwłaszcza od dystrybutorów niezależnych, w ramach transakcji spot. Takie kontrakty z mniej oficjalnych kanałów sprzedaży nie mogą być sprawdzane krzyżowo przez producentów i odrzucane jako zdublowane lub potencjalnie spekulacyjne. Ale już w zakresie bardziej popularnych podzespołów (tzw. commodities) przenoszenie wzrostu kosztów na klientów jest trudne w łańcuchu dostaw elektroniki i dużą część większych kosztów firmy dystrybucyjne biorą na siebie.
Najbardziej dramatyczne wzrosty cen i największe problemy dotyczą usług logistycznych. W III kwartale 2021 roku stawki frachtu morskiego Azja-USA wzrosły o 138%, w porównaniu z takim samym okresem w 2020 roku, i są o 215% wyższe w porównaniu do początku 2020 roku. Usługi frachtu morskiego wywołują też dodatkowe podwyżki cen, ponieważ kolejki statków w portach i braki kierowców wywołują przekierowania przesyłek do mniej używanych terminali, a poza tym, aby przyspieszyć dostawy, wiele firm elektronicznych korzysta z transportu lotniczego. Koszt frachtu morskiego znacznie wzrósł i sam fracht trwa bardzo długo, przez co transport lotniczy jest zasadniczo jedyną opcją. Jednak przy zmniejszonej liczbie lotów komercyjnych ceny tutaj również wzrosły, a szybkość dostaw spadła. Logistyka jest teraz po prostu wielkim wyzwaniem.
Dyrektor generalny Intela - Pat Gelsinger - uważa, że niedobory ograniczą rozwój branży elektroniki. Trudności alokacyjne mają się zmniejszyć dopiero w drugiej połowie przyszłego roku, ale „zajmie jeszcze rok lub dwa lata, zanim branża będzie w stanie całkowicie nadrobić zaległości”.
Najnowsze dane na temat średnich czasów dostaw dla trzech głównych grup podzespołów elektronicznych, które dostępne są za październik 2021 roku, dalej nie wyglądają optymistycznie, zwłaszcza w zakresie półprzewodników.