EOL - nowy problem na rynku
| Gospodarka Produkcja elektronikiSzybki rozwój technologii w ostatnich latach, zapotrzebowanie rynku na wydajność, wyższą efektywność energetyczną, miniaturyzację i integrację, zwiększają tempo wycofywania ze sprzedaży starszych generacji układów scalonych (EOL, End of Life). To dlatego, że producenci chipów wolą inwestować środki w nowsze rozwiązania, zamiast płacić na utrzymanie zdolności produkcyjnych w zakresie starszych części. Co więcej, liczne konsolidacje biznesu w ostatnich latach też przyspieszają wycofywanie niektórych chipów, bo wiele pozycji ma zbliżoną funkcjonalność i przestaje być potrzebne.
Dodatkowo, problemy z długimi czasami dostaw powodują skracanie czasu, który producenci półprzewodników zostawiają klientom na zgromadzenie zapasów. Dawniej od momentu wydania komunikatu EOL (informacji zapowiadającej z wyprzedzeniem koniec produkcji danego układu) do ostatniej wysyłki mijały zwykle 2 lata. Obecnie w niektórych przypadkach czas ten skraca się do zaledwie kilku tygodni. W przypadku aplikacji profesjonalnych, gdzie liczy się długi czas życia produktów, takie zwiększone tempo procesów EOL stanowi wyzwanie, bo kupowanie zapasów na dziesięć lub więcej lat ciągłej działalności produkcyjnej nie ma sensu finansowego.
W konsekwencji rośnie też zagrożenie podróbkami układów, które zostały niedawno wycofane, tym bardziej, że metody wytwarzania takich komponentów stają się coraz bardziej wyrafinowane, a wykrycie podróbki nie jest już tak proste. Przykładowo, na szpuli umieszcza się kilkanaście oryginalnych części na początku, a następnie dalej podróbki, bo kupujący z reguły testują jakość tylko tych pierwszych sztuk. Według Flip Electronics, 55% chipów podejrzewanych o bycie podróbką dotyczyło układów już nieprodukowanych. To samo dotyczyło 52% chipów, które nie spełniały parametrów, co przekonuje, że wycofywanie z rynku starszych rozwiązań zwiększa zagrożenie fałszerstwem.