Szybciej nie znaczy taniej

Krótszy czas projektowania to od lat mantra powtarzana przy wprowadzaniu nowych produktów i usług dla elektroniki. O ile w przypadku części sprzętowej aplikacji to skracanie daje się przełożyć na konkretne pomysły i rozwiązania sprzętowe, o tyle podobne oczekiwania kierowane są też w zakresie oprogramowania firmware. Ogólnie można założyć, że pojawienie się każdej nowości w jakimś stopniu skraca czas projektowania oraz że dla wielu to skracanie jest celem, do którego powinno się dążyć.

Posłuchaj
00:00

Stale rosnąca skala integracji, nowe chipy o wysokiej funkcjonalności, coraz popularniejsze SoC-e, czyli systemy na krzemie, ułatwiają pracę i bezsprzecznie można uznać, że efektem ich wejścia na rynek jest to, że warstwę sprzętową aplikacji projektuje się szybciej. Wiele funkcji w systemach elektronicznych realizowanych jest metodami programowymi, czyli hardware jest maksymalnie prosty, kosztem rozbudowanego oprogramowania. Ma to sens, bo za chipy płaci się za każdą sztukę, a za oprogramowanie tylko raz oraz tak projektuje się szybciej.

Chęć bycia pierwszą firmą z produktem na rynku oraz wiele innych czynników o charakterze biznesowym związanym z finansowaniem projektu powodują, że oczekiwanie na skrócenie czasu projektowania przenosi się też na warstwę firmware. Skoro hardware projektuje się szybko, to dla wielu tak samo powinno być z oprogramowaniem. W efekcie na rynku dominuje często podejście, że można wypuścić produkt z kodem napisanym byle jak, nawet kompletnie niedopracowanym i z licznymi błędami, a potem przez szereg kolejnych aktualizacji i poprawek goni się czas zaoszczędzony, a raczej "skrócony" w projekcie.

Takie podejście dominuje w sprzęcie konsumenckim, ale można coraz częściej podać przykłady z branż profesjonalnych, które czerpią garściami ze sprzętu powszechnego użytku także w takim negatywnym zakresie.

Idąc tym tropem, można oczekiwać, że któryś z producentów w końcu wypuści na rynek system embedded całkowicie bez firmware'u, które nabywca będzie musiał sobie pobrać i zainstalować po kupnie. Niewątpliwie takie podejście w świetle powyższych rozważań o przyspieszaniu cyklu projektowego wydaje się efektywne.

Niemniej badania pokazują, że patrząc na wszystko inne poza szybkością wejścia produktu na rynek, w tym koszty projektu, jakość produktu, zadowolenie użytkowników widać, że wypuszczenie wersji z oprogramowaniem dopracowanym w każdym szczególe jest korzystniejsze. Co więcej, zdaniem specjalistów produkt dopracowany nie pojawi się na rynku wiele później, bo z czasem w firmach tworzy się wysoka kultura pracy i system działań opisywanych jako zapewnienie jakości, które eliminują bałaganiarstwo i bylejakość bez degradowania zbytniego tempa pracy. Firma taka zyskuje czas w innych obszarach, np. w prototypowaniu, gdzie nie trzeba wykonywać wielu wersji próbnych, w badaniach, certyfikacji itd.

Zysk na czasie projektowania w tym przypadku pojawia się dzięki zaawansowanym narzędziom projektowym, dobremu planowaniu i sprecyzowanym wymaganiom, które nie powstają podczas pracy na bieżąco, tylko są wypracowane na początku. Czas oszczędza się też w wyniku doboru architektury systemu, interfejsu użytkownika, wykorzystania pakietów bibliotek i systemów operacyjnych, stosów, czyli dorobku pracy innych wykorzystywanych na zasadzie kupna licencji.

Okazuje się, że pisanie kodu na kolanie, a potem jego mozolne poprawianie w kolejnych aktualizacjach jest też kosztowniejsze w porównaniu z pracą staranną, bo liczba błędów rośnie wykładniczo z tempem redukcji czasu pracy nad aplikacją. Liczy się ponadto organizacja pracy, czyli na przykład dobre zgranie zespołu, pozwalające na tworzenie firmware'u równolegle ze sprzętem bez czekania na szczegóły i gotowe schematy.

Na koniec warto zauważyć, że postawienie na jakość w przypadku oprogramowania oznacza, że praca zespołu projektowego obarczona jest w takim przypadku mniejszym ryzykiem. Gotowe, przetestowane i certyfikowane biblioteki i oprogramowanie projektowe, większy zespół pracowników umożliwiający podział zadań i generalne oparcie się na wysiłku większej całości ogranicza ryzyko przeoczenia grubych i poważnych błędów. Spokojny sen też ma swoją cenę.

Robert Magdziak

Powiązane treści
Coraz więcej urządzeń komercyjnych bazuje na projektach open source
Zestawy projektowe są coraz ważniejsze dla konstruktorów elektroniki
Powstaje nowa witryna dla projektantów
AGH projektuje układy scalone dla japońskiego potentata
Czy Open Source Hardware zmieni podejście do projektowania elektroniki?
Zobacz więcej w kategorii: Opinie
Komponenty
Wojna technologiczna a stare technologie procesowe
Komponenty
GPSR i NIS 2 zmieniają warunki w dystrybucji
Elektromechanika
Farming 4.0 i Agriculture 4.0, czyli nowoczesne rolnictwo
Mikrokontrolery i IoT
Czas na mikrokontrolery z AI
Komunikacja
Zagłuszanie i podszywanie się pod GNSS to codzienność
Aktualności
Słuchawki z DSP zapewnią nam dźwięk przestrzenny
Zobacz więcej z tagiem: Artykuły
Targi zagraniczne
Międzynarodowa wystawa i warsztaty na temat kompatybilności elektromagnetycznej EMV 2025
Statyczne
Logowanie
Targi krajowe
Warsaw Industry Week 2025 - 9. edycja
Zapytania ofertowe
Unikalny branżowy system komunikacji B2B Znajdź produkty i usługi, których potrzebujesz Katalog ponad 7000 firm i 60 tys. produktów