Szyna DIN jest w zasadzie odpowiednio uformowanym paskiem metalu, który stanowi główny element standardu używanego powszechnie na całym świecie podczas montażu urządzeń elektrycznych oraz elektronicznych w szafach sterowniczych. Szyna pozwala na bezpieczny montaż całej gamy różnych elementów wykorzystywanych w rozwiązaniach przemysłowych. Na szynie DIN mocowane są także bezpieczniki, wyłączniki, kontrolki, przekaźniki i sterowniki. Asortyment takich produktów jest bardzo szeroki, ich wybór ogromny, przez co w system montażu na szynie DIN stał się bardzo popularny w ostatnich latach w aplikacjach przemysłowych, automatyce domowej i budynkowej. Poszczególne jednostki zasilające tego typu mają przyłącze śrubowe w dolnej i górnej części obudowy, a podłączenie do instalacji odbywa się za pomocą przewodów.
Szyna DIN służy przede wszystkim do czysto mechanicznego mocowania oraz łączenia elementów, nie pełniąc zazwyczaj żadnej elektrycznej funkcji w systemie. Największą siłą systemu montażowego opartego na szynie DIN jest wysoki poziom standaryzacji. Rozwiązanie to było projektowane oraz rozwijane z myślą o całkowitej kompatybilności urządzeń pochodzących od różnych producentów. Decydując się na skorzystanie z tej technologii, zarówno projektant układu, jak i jego instalator mogą mieć praktycznie stuprocentową pewność, że poszczególne elementy systemu montażowego będą ze sobą kompatybilne, bez względu na nazwę ich producenta. Dzięki temu z ogromną łatwością korzystać można z komponentów oferowanych przez różnych wytwórców, integrując je wszystkie w jeden system.
Sytuacja na rynku
Polski rynek zasilaczy jest bardzo zróżnicowany co do wymagań i funkcjonalności zasilacza. Widać na nim wiele procesów, które są skierowane przeciwstawnie do siebie i będących źródłem dużej dynamiki zjawisk. Z jednej strony specjaliści w branży zdają sobie sprawę, że coraz bardziej wyszukana elektronika i układy sterowania oraz transmisji danych wymagają pewnego i niezawodnego zasilania, z drugiej strony istnieje ciągła presja na cenę. Stąd można powiedzieć, że mamy dwa segmenty. Jeden to rynek świadomych inżynierów szukających zaawansowanych zasilaczy dopasowanych do konkretnej aplikacji pod względem: wyśrubowanych parametrów, dopuszczeń, możliwego zdalnego dostępu oraz ich trwałości i marki producenta. Z drugiej strony mamy rynek hurtowni i przetargów publicznych, którego podstawowym kryterium jest cena.
Jak można ocenić warunki biznesowe panujące na rynku zasilania w 2025 roku?

Prawie dwie trzecie ankietowanych specjalistów oceniło pierwsze półrocze 2025 roku za okres zadowalający, a jedna trzecia wystawiła ocenę dobrą. To znakomity rezultat w obecnych czasach. Mimo ogromnej konkurencji, wielu aktywnych firm zajmujących się zasilaniem, nikt z pytanych specjalistów nie udzielił odpowiedzi, że na rynku jest źle. Jest to zapewne pochodna tego, jak duże znaczenie w technice mają zasilacze oraz tego, że rynek składa się z wielu segmentów o różnym potencjale, typach klientów itp.
Liczba odbiorników energii rośnie i z tematem zapewnienia zasilania w praktyce musi się zmierzyć każdy, ale zainteresowanie tematyką, poziom wiedzy dostawców i odbiorców nie idzie z tym w parze. Im zagadnienie dotyczy zasilaczy mniejszej mocy, tym niestety negatywnych zjawisk i problemów widać więcej.
Na rynku nadal dostępne są zasilacze niskiej jakości, które mogą stanowić zagrożenie dla stabilności i bezpieczeństwa systemów. Szeroka gama dostępnych modeli zasilaczy o różnych specyfikacjach i cenach może utrudniać konsumentom dokonanie odpowiedniego wyboru, zwłaszcza bez odpowiedniej wiedzy technicznej.
Jaka jest aktualna koniunktura na rynku?

Ocena aktualnej koniunktury na rynku zasilania w Polsce, tj. w lipcu 2025 roku, wypadła gorzej niż pokazana na drugim wykresie ocena pierwszej połowy roku. Przybylo dużo wskazań "kiepskich" kosztem "dobrych" i zadowalających, co znaczy, że warunki się wyraźnie pogorszyły. Czyli problemy z popytem są poważne. Badanie ankietowe wykonaliśmy w połowie okresu urlopowo-wakacyjnego, który w handlu zawsze był gorszy. Być może jest to jeden z powodów słabej koniunktury, oprócz oczywiście ciągle napiętej sytuacji w polityce i gospodarce.