Energetab 2010 - pełen sukces

Tegoroczna edycja targów była też testem dla nowej hali, w której po raz pierwszy ulokowano część ekspozycji. Zwiedzający dopisali i było tam tyle samo gości, co w namiotach. Receptą na sukces okazało się zapewne ulokowanie przez organizatora w nowej hali największych i najbardziej reprezentatywnych firm dla bielskiej imprezy oraz to, że nowa hala była dobrze widoczna od strony dróg dojazdowych, zachęcając do odwiedzin. Po gorszym ubiegłym roku, który naznaczony był kryzysem, niepokojem oraz niepewnością biznesową, obecnie atmosfera poprawiła się i firmy z optymizmem postrzegały najbliższe miesiące dla biznesu.

Energetab dla elektroników

Okazuje się, że energetycy potrzebują wiele produktów bliskich elektronice: złączy, obudów, wiązek, transformatorów, półprzewodników, modułów komunikacyjnych, radiotelefonów, sterowników komputerowych. Silnym elementem styku branży są diody LED dużej mocy, zasilacze do nich i oprawy oświetleniowe bazujące na diodach. Takich produktów było na targach widać naprawdę wiele.

Na Energetabie pojawiły się firmy oferujące sprzęt technologiczny oraz materiały do produkcji, urządzenia do produkcji wiązek kablowych, byli dostawcy aparatury pomiarowej i oczywiście dystrybutorzy podzespołów. O ile obecność firm określanych, jako katalogowe a więc Elfy, Farnella i TME nie jest zaskakująca, o tyle reszta firm dystrybucyjnych prezentowała wybrane fragmenty oferty, które w zamyśle były interesujące dla branży, a więc systemy komputerowe, elementy systemów telemetrycznych, przekaźniki i półprzewodniki mocy.

Wystawianie się na Energetabie jest dla firm związanych z elektroniką pochodną rozwoju biznesu, często wiąże się z otwarciem nowego działu, czego doskonałym przykładem mogą być produkty związane z LED widoczne u Semicsa lub ekspozycja firmy Niviss. Na Energetab przyjeżdża się też dlatego, że w Bielsku są obecni klienci z wielu obszarów techniki. Producenci urządzeń dla energetyki w wielu przypadkach kupują podzespoły lub komponenty i zawsze są zainteresowani ofertą sieci dystrybucji.

Wśród odwiedzających można było spotkać wiele znanych twarzy w branży elektroniki. Obecność m.in. Krzysztofa Zbanyszka, Leszka Czabaka, Jacka Jastrzębskiego, Jacka Tomaszewskiego, Leszka Adamowicza dowodzi, że znaczenie Energetabu, jako miejsca do promocji, stale się zwiększa. (RM)

Jak ocenia pan warunku wystawiennicze w nowej hali?

Mieczysław Terlikowski, Semics
Przyjechaliśmy na Energetab po raz pierwszy, gdyż od pewnego czasu rozwijamy naszą ofertę w stronę nowoczesnych źródeł światła LED: żarówek, liniowych świetlówek, taśm, zasilaczy stabilizowanych, zasilaczy modułowych, zasilaczy przemysłowych.

W ten sposób targi te stały się dla nas atrakcyjnym miejscem do promocji wymienionych produktów i chcemy być postrzegani przez klientów z tej branży, jako dostawca także dla energetyki. Jestem zadowolony z liczby osób, które nas odwiedziły oraz z tego, że w większości byli to specjaliści profesjonalnie interesujący się tymi zagadnieniami.

Teodor Sztandera, Eltron
Obawiałem się trochę frekwencji, ale na szczęście niepotrzebnie, bo odwiedzających jest wiele i widać, że potencjał tych największych firm związanych z energetyką, które ulokowane zostały w nowej hali, działa niczym magnes przyciągając wartościowych klientów. Jest to dla nas szansa, aby silniej zaakcentować atuty naszej oferty i pokazać nowości, takie jak na przykład analizatory parametrów sieci energetycznej Carlo Gavazzi. Liczę też uda nam się przekonać branżę, że na rynku jest więcej dostawców szaf instalacyjnych i my w tym obszarze mamy też coś ciekawego.

Tomasz Kubasik, Arrow Electronics
Arrow promuje na Energetabie dostawców złączy, półprzewodników oraz innych podzespołów głównie związanych z oświetleniem, które naszym zdaniem mogą zainteresować energetykę. Oferujemy też wsparcie techniczne i możliwość skontaktowania dla klientów z firmami OEM, które na bazie naszych podzespołów mogą przygotować indywidualne aplikacje.

Jestem zadowolony z liczebności klientów i ich różnorodności aplikacji, o których rozmawiamy. Wiele z nich znaliśmy już wcześniej, ale są też nowi, z którymi mamy szansę nawiązać głębszą współpracę. Dowodzi to, że na rynek elektroniki należy dzisiaj znacznie szerzej, nie tylko przez pryzmat płytki drukowanej, ale pod kątem użytkowników końcowych. Rozmawiając z nimi też można kreować zapotrzebowanie na podzespoły.