Rynek SSD wciąż bez przełomu
| Gospodarka ArtykułySprzedaż dysków półprzewodnikowych nie rośnie tak dynamicznie, jak to wcześniej zapowiadano, a ich pozycja na rynku urządzeń pamięci masowej wciąż nie jest na tyle znacząca, by można je było uznać za konkurencję dla magnetycznych dysków twardych. Jeżeli sytuacja w najbliższym czasie nie ulegnie zmianie, będzie to dla wielu osób spore rozczarowanie, bo jak pamiętamy, od momentu wprowadzenia ich na rynek oczekiwania wobec SSD (Solid-State Drives) były bardzo duże.
Prognozowano na przykład, że będą one siłą napędową dla rynku pamięci NAND. Mniejszy pobór mocy, cicha praca, szybszy start systemu i skrócenie czasu uruchamiania programów w komputerze, a przede wszystkim konstrukcja pozbawiona łatwo ulegających uszkodzeniu elementów mechanicznych miały z kolei sprawić, że SSD zastąpią standardowe dyski twarde w komputerach osobistych. Jak do tej pory pierwsza prognoza nie sprawdziła się.
Wielu analityków jest też zdania, że wybór pecetów jako grupy produktów docelowych dla SSD był chybiony. Dlatego, chociaż rynek dysków półprzewodnikowych na przestrzeni minionych lat notował stopniowy wzrost, obecnie wielu ekspertów przyznaje wprost, że tempo jego rozwoju rozczarowuje. By się o tym przekonać, wystarczy porównać dane o aktualnej wartości rynku SSD z prognozami sprzed kilku lat, które teraz można śmiało określić jako nazbyt optymistyczne.
Nietrafione prognozy
Według analityków z Objective Analytics w 2010 roku na całym świecie sprzedaż dysków półprzewodnikowych wyniesie 4 mln sztuk, natomiast w 2015 roku globalny rynek SSD wzrośnie dziesięciokrotnie, przynosząc producentom tych urządzeń ponad 7 mld dol. dochodu (rys. 1). Sprzedaż na poziomie 40 mln sztuk za pięć lat to jednak o wiele poniżej oczekiwań, bowiem na przykład w 2007 roku IDC prognozowało, że już w 2011 roku światowy rynek SSD wart będzie ponad 5,2 mld dol.
Zapowiadano wtedy, że na masową skalę urządzenia te wykorzystywane będą w 2011, a najpóźniej w 2012 roku. Całkowite rozminięcie się prognoz z rzeczywistymi wynikami skłoniło przedstawicieli IDC do ich korekty, włącznie ze stwierdzeniami, że nim SSD będą w powszechnym użyciu, minie znacznie więcej czasu, niż wcześniej przypuszczano.
SSD a rynek NAND
Słaba sprzedaż powoduje, że obecnie pod względem udziału w rynku pamięci NAND dyski półprzewodnikowe pozostają daleko w tyle za innymi grupami produktów. Jak wyliczyli analitycy IDC, w 2010 roku zaledwie 6,1% światowej produkcji pamięci NAND zostanie wykorzystane do budowy SSD. W kolejnych latach nie będzie wcale lepiej i np. w 2014 roku urządzenia te stanowić będą jedynie 10% rynku pamięci NAND. Na czele tego rankingu są obecnie telefony komórkowe z udziałem 36,1%. Ich dominacja utrzyma się też w kolejnych latach, np. w 2014 roku będę one stanowić już 37% tego rynku.
Inne grupy produktów, które obecnie wyprzedzają SSD na liście urządzeń wykorzystujących pamięci NAND, to odtwarzacze MP3 (21,5%), aparaty cyfrowe (17,3%), pamięci przenośne typu pendrive (10,5%). SSD w tej klasyfikacji są na jednym z przedostatnich miejsc, tuż przed tabletami (2%), konsolami do gier (1,5%) oraz innymi niszowymi zastosowaniami, w tym kamerami cyfrowymi, w których pamięci NAND instaluje się najrzadziej (0,6%) (rys. 2 a i b).
Główna przeszkoda - cena
Dyski półprzewodnikowe nie zdołały do tej pory zdominować rynku komputerów osobistych głównie z powodu ceny, zbyt wysokiej w porównaniu do cen dysków twardych. Różnica w cenie dotyczy głównie kilkucalowych SSD, w tym najpopularniejszych dysków 1,8-calowych i 2,5-calowych, które wciąż są kilkakrotnie droższe niż HDD. Skutecznie odstrasza to potencjalnych użytkowników, którzy przeważnie nie są skłonni przepłacać, jeżeli w zasięgu są tańsze, a tym bardziej sprawdzone rozwiązania.
Świadomi tego dostawcy OEM chętniej wyposażają swoje produkty w tańsze dyski twarde. Obecnie porównywalny jest jedynie koszt 1-calowych dysków obu typów, które produkowane są na potrzeby rynków niszowych, np. gier, niebędących z punktu widzenia producentów HDD sektorami docelowymi.
NAND a rynek SSD
Na cenę dysków półprzewodnikowych składa się przede wszystkim cena pamięci NAND - koszt tych komponentów stanowi około 90% SSD. Dlatego każde wahanie ceny tych podzespołów znajduje natychmiast odzwierciedlenie w cenie. Tak było w latach 2007-2008, gdy na skutek nadmiernej podaży ceny pamięci NAND spadły o 60% rok do roku, a ich dostawcy właściwie nie zarabiali, a często nawet tracili na ich produkcji.
W tym czasie szybko malały też ceny SSD, a analitycy przekonani o tym, że trend ten utrzyma się, przedstawili kolejne prognozy zapowiadające świetlną przyszłość rynku dysków półprzewodnikowych. Na początku 2009 roku sytuacja odwróciła się. Zapotrzebowanie na pamięci NAND przewyższyło podaż. Ograniczona wydajność produkcji sprawiła, że ceny tych komponentów zaczęły gwałtownie wzrastać - w drugim kwartale 2009 roku cena 1 gigabajta pamięci NAND wynosiła już 4,1 dolara.
Wtedy też cena SSD przestała spadać, na chwilę ustabilizowała się, a potem zaczęła szybko rosnąć. Dyski półprzewodnikowe zaczęto wytwarzać głównie na potrzeby małoseryjnej produkcji dla serwerów do centrów danych, a ich ekspansja w sektorach wielkoseryjnej produkcji, np. w przemyśle komputerowym, została wówczas praktycznie wstrzymana.
Ceny NAND spadną
Obecnie część analityków prognozuje, że ceny pamięci NAND wkrótce znów zaczną spadać. Według niektórych szansą na obniżenie kosztów produkcji SSD może być zastąpienie pamięci z komórkami 2- -bitowymi tańszymi pamięciami NAND opartymi o 3-bitowe i 4-bitowe komórki. Jak prognozuje iSuppli, cena gigabajta pamięci NAND Flash z 3-bitową komórką, wycenianego na początku 2010 roku na 1,8 dol. (o 0,25 dol. mniej niż NAND Flash z 2-bitową komórką), pod koniec roku z 1,2 dol. spadnie do dolara.
Ostatni raz pamięci NAND były tak tanie w pod koniec 2008 roku, gdy gigabajt pamięci NAND kosztował 90 centów. Chociaż nie ulega wątpliwości, że w międzyczasie pozycja dysków twardych jako pamięci masowych dla komputerów osobistych jeszcze bardziej się umocniła, głównie dzięki wzrostowi ich pojemności przy jednoczesnym spadku cen, według iSuppli dolar za gigabajt NAND to wartość progowa, której osiągnięcie znacznie zwiększy zainteresowanie dyskami półprzewodnikowymi wśród użytkowników PC.
Z prognozą iSuppli nie zgadzają się jednak analitycy z firmy Objective Analytics. Ich zdaniem do końca 2010 roku, ze względu na to, że wciąż w pewnym stopniu popyt na pamięci NAND przewyższa podaż, ceny się nie zmienią. Potem jednak nastąpi bardzo gwałtowny i szybki spadek, aż do osiągnięcia ceny nawet 40 centów za gigabajt w 2012. Dopiero wówczas SSD staną się prawdziwą konkurencją dla HDD w PC.
Nowe rynki zbytu
Nim tak się stanie, sprzedaż SSD zależeć będzie od innych rynków zbytu, zarówno tych, w których dyski półprzewodnikowe mają już ugruntowaną pozycję, jak np. w centrach danych, jak i w nowych. Stąd w kręgu zainteresowania producentów dysków półprzewodnikowych obecnie znajdują się takie urządzenia jak przenośne gry, czytniki e-booków, tablety i inne urządzenia przenośne, czyli wszystkie te, w których magnetyczne dyski twarde nie są popularne.
Dywersyfikacja docelowej grupy produktów wymaga jednak zmiany m.in. strategii działań marketingowych oraz wprowadzenia na rynek dysków półprzewodnikowych dostosowanych do potrzeb tych grup urządzeń. Zwrot w tym kierunku można już zauważyć w ofercie niektórych dostawców SSD, którzy przedstawiają gotowe produkty lub ich projekty właśnie z przeznaczeniem poza sektor PC.
Propozycje Intela i SanDiska
Przykładem jest SanDisk. Producent ten niedawno wprowadził na rynek nowy rodzaj miniaturowych SSD - tzw. iSSD (integrated SSD), dostępnych w obudowie BGA w rozmiarze 16mm×20mm× 1,85mm (fot. 1). Dostępne są dyski o pojemności od 4GB do 64GB i prędkości odczytu i zapisu odpowiednio 160 MB/s i 100 MB/s. Docelową grupą produktów dla iSSD są tablety oraz laptopy najnowszej generacji, w konstrukcji których nacisk jest położony na zmniejszenie grubości i wagi notebooka.
Nowy typ SSD zamierza też wprowadzić na rynek Intel. Będą to dyski półprzewodnikowe o pojemności 40GB i 80GB z interfejsem mini-SATA (mSATA) o roboczej nazwie Soda Creek. Ciekawostką jest to, że mają być one wykorzystywane nie zamiast, ale równocześnie z magnetycznymi dyskami twardymi, od których przejmą część zadań. Na przykład na dysku twardym będą zapisywane jedynie dane użytkownika, np. dane multimedialne (zdjęcia, muzyka, filmy itp.), natomiast z dysku półprzewodnikowego startować będzie system operacyjny.
SSD tego typu mają być znacznie tańsze od obecnie dostępnych modeli, co dodatkowo ma wpłynąć na rozpowszechnienie dysków tego typu. Na popularyzację takiego rozwiązania wpłynąć też może deklaracja Serial ATA International Organization zrzeszającej twórców technologii serial ATA, która już w ubiegłym roku poinformowała, że opracowuje standard dla złączy mSATA.
Monika Jaworowska