Wskaźnik rotacji zapasów równomiernie przyrastał od III kw. 2009 r., kiedy wynosił 65 dni. Ten niski wówczas poziom zapasów wynikał ze zmniejszenia przez firmy skali produkcji w okresie globalnego spowolnienia gospodarczego. Później nastąpił stopniowy wzrost, z powodu niskiego stanu zapasów z jednej strony oraz z drugiej ze względu na rosnący popyt w miarę poprawy koniunktury.
W ostatnich miesiącach przy słabnącym wzroście w branży półprzewodników wysoki stan zapasów budził niepokój u obserwatorów rynku. Zdaniem IHS obroty na światowym rynku półprzewodników w całym 2011 r. zwiększyły się jedynie o 1,9%, choć w pierwotnych prognozach agencja przewidywała 7%. Poziom zapasów półprzewodników jest ważnym wskaźnikiem kondycji rynku, ponieważ wskazuje na zaufanie firm z łańcucha dostawców do rynku w nadchodzących okresach.
Agencja oceniła, że w III kw. dostawcy półprzewodników rozpoczęli korektę stanu zapasów w magazynach, aby rozładować narastającą sytuację nadpodaży, jaka zaczęła powstawać przy i tak już wysokim poziomie zapasów. W opinii IHS przy zwalniającym tempie wzrostu ekonomicznego na świecie wielu producentów zdecydowało się zmniejszyć stopień wykorzystania fabryk. Dodatkowo ostatnio wydłużone były czasy realizacji zamówień, co oznacza, że klienci musieli dłużej czekać na nowe produkty. Producenci mogli więc również uszczuplić rozrośnięte zapasy bez niekorzystnych skutków dla łańcucha dostaw.
Marcin Tronowicz