Tegoroczne targi Światło należy zaliczyć do udanych

| Gospodarka Artykuły

Targi Światło i Elektrotechnika, odbywające się na przełomie stycznia i lutego, to impreza, która tradycyjnie otwiera krajowy sezon wystawienniczy. Tegoroczne targi zostały zorganizowane już po raz 26 i jak zwykle mocno błysnęły światłem. Mimo dość wąskiego profilu impreza miała duży rozmach, gdyż pokazało się na niej około 400 firm, które zajęły całe warszawskie Centrum Expo XXI. Dopisali też odwiedzający, a dobrą frekwencję gości z kraju i zagranicy było zarówno widać, jak i słychać.

Tegoroczne targi Światło należy zaliczyć do udanych

Zasadnicza część ekspozycji poświęcona została rozwiązaniom oświetleniowym, niemniej oferta produktów "pomocniczych"”, a więc osprzętu elektroinstalacyjnego, komponentów, zasilaczy i aparatury stanowiła w tym przypadku istotną część ekspozycji. Tradycyjnie wystawie towarzyszyła rozbudowana część wykładowo-seminaryjna dla architektów, projektantów wnętrz czy władz samorządowych, a poruszane tematy związane były z oświetleniem i nowymi technologiami.

Od kilku lat część oświetleniowa zdominowana jest przez technologie LED-owe, co wydaje się być naturalną konsekwencją przemian technologicznych dokonujących się na światowym rynku oświetlenia. Obecnie jednak, w prezentowanych produktach widać było pogłębiającą się specjalizację rozwiązań. Jeszcze dwa-trzy lata temu podstawę wielu ekspozycji stanowiły proste źródła światła, jak zamienniki żarówek, teraz coraz częściej te najprostsze rozwiązania wypierane są przez źródła zintegrowane, specjalistyczne i atrakcyjne dla oka. Rynek oświetleniowy szybko się zmienia nie tylko od strony technicznej, porzucając zainteresowanie tanimi zamiennikami żarówek, co dotyczyło także licznych ekspozycji firm azjatyckich, pokazujących się na targach.

Na targach Światło można było spotkać firmy związane z branżą elektroniki, np. dystrybutorów złączy i komponentów zasilających - jak Contrans TI, dostawców szerokiego spektrum komponentów - jak Micros, czy systemów zasilających - MPL.