Największym problemem powstrzymującym dotychczas naukowców przed stworzeniem implantu pozwalającego na wykrywanie tego rodzaju tętniaków jest ich lokalizacja. Ze względu na budowę naczyń krwionośnych w mózgu implant musi być rozciągalny i łatwo zginalny, będąc przy tym na tyle małym, żeby nie zaburzać przepływu krwi.
Obecnie najpopularniejszą metodą diagnozowania i obrazowania tętniaków mózgu jest czteronaczyniowa angiografia mózgu (prześwietlenie RTG po podaniu kontrastu). Badanie mniej inwazyjne - angiografia z wykorzystaniem tomografii komputerowej - nie daje równie precyzyjnego wyniku. Według twórców implant jest nie tylko mniej inwazyjną i bezpieczniejszą dla pacjenta metodą, ale i dokładniejszą.
Czym właściwie jest nowy sensor?
Zespół z GIT zastosował w swoim rozwiązaniu technologię druku aerozolowego (AJT) pozwalającą uzyskać wymaganą precyzję oraz parametry. Sensor składa się z 4 warstw zamkniętych bezszwowo w miękkim elastomerze (patrz zdjęcia). Aby utworzyć implant, warstwa ochronna pleksi została nałożona na szklane podłoże uprzednio pokryte poliimidem działającym jak izolator. Na tak utworzony materiał została nałożona elektroda pojemnościowa - nanocząsteczki srebra. W końcowym procesie pleksi zostało rozpuszczone w kąpieli acetonowej. Cały ten skomplikowany proces pozwolił uzyskać niezwykle giętki i rozciągliwy sensor.
Zasilany indukcyjnie, przez zewnętrzne urządzenie, implant umieszczany jest w systemie krwionośnym mózgu pacjenta. Sensor wraz z pozostałymi urządzeniami tworzą obwód rezonansowy LC o częstotliwości rezonansowej zmieniającej się w zależności od przepływu krwi, która to zmiana jest wykrywana przez drugi, zewnętrzny, sensor poza ciałem pacjenta. Zakres wykrywalnych zmian w przepływie krwi to aż 0,05 ml na sekundę.
- Jedną z najciekawszych rzeczy w naszym sensorze jest to, że może zostać z łatwością zintegrowany ze stentami i innymi sposobami leczenie tętniaków, których obecnie powszechnie używają lekarze - poinformował autor czujnika Woon-Hon Yeo.
Jak niemal przy każdym nowatorskim rozwiązaniu medycznym należy być nieco sceptycznym w kwestii tego, czy aby na pewno zrewolucjonizuje ono swoją dziedzinę. Niemniej oczywiste jest, że to właśnie nanoimplanty i mikroelektronika są przyszłością medycyny, a zespół z GIT uczynił duży krok naprzód w rozwoju leczenia tętniaków.
(PM)