Ile będą kosztować europejskie programy zapewnienia suwerenności technologicznej?

| Gospodarka Aktualności

Pogoń za niezależnością technologiczną od Chin wysuwa się na pierwszy plan, właśnie teraz, gdy półprzewodniki stały się trudnodostępne. W czasie, kiedy Chiny inwestują miliardy w innowacje chipowe, a USA buduje kolejne fabryki w Teksasie, Unia Europejska przystępuje do działań mających na celu zwiększenie niezależności technologicznej. Równolegle Chiny chcą pozbyć się zależności od zachodnich dostawców zaawansowanych urządzeń logicznych, jednocześnie hamując gigantyczną produkcję chipów na Tajwanie.

Ile będą kosztować europejskie programy zapewnienia suwerenności technologicznej?

Na początku tych działań pojawia się projekt dyrektywy European Chips Act, która została ogłoszona 15 września. Europejska ustawa o chipach opiera się na podobnej inicjatywie ogłoszonej w lipcu, nazwanej European Alliance on Semiconductors. Oba rozwiązania prawne reagują na zakłócenia łańcucha dostaw i duże uzależnienie od producentów azjatyckich, mając na celu stworzenie ekosystemu produkcji układów scalonych i budowę podwaliny pod nadchodzącą "cyfrową dekadę".

Przepisy dyrektywy mają wspierać monitorowanie i stabilizację całego łańcucha dostaw, w tym projektowania, produkcji, pakowania, sprzętu i dostawców. Celem jest wspieranie rozwoju europejskich megafabryk, zdolnych do masowej produkcji najbardziej zaawansowanych półprzewodników. Motyw megafabryk nawiązuje do wysiłków USA i planów Intela, który planuje zbudować nową własną gigantyczną fabrykę w USA. Zachęty mają obejmować inwestycje zarówno w nowe, jak i istniejące urządzenia do produkcji półprzewodników oraz zakłady materiałowe. W szczegółach europejska ustawa o chipach ma obejmować trzy elementy:

  • strategię badań nad półprzewodnikami w celu przeniesienia ambicji badawczych Europy na wyższy poziom,
  • zbiorowy plan zwiększenia europejskich zdolności produkcyjnych,
  • ramy współpracy i partnerstwa międzynarodowej.

Na pomoc mogą liczyć firmy Infineon, Bosch i STMicroelectronics, od których będzie się oczekiwać podwojenia produkcji. To także dotyczyć może holenderskiej firmy ASML - jedynego na świecie dostawcy zaawansowanych maszyn litograficznych wykorzystywanych w produkcji półprzewodników. Inną opcją jest próba skuszenia większych światowych producentów chipów, takich jak Intel i TSMC, do założenia fabryk w Europie.

Plany mówią o wsparciu rzędu 20 mld euro w formie dotacji, ale analitycy VLSI Research nie wierzą, że jakakolwiek ilość pieniędzy zapewni UE suwerenność technologiczną, ponieważ Chiny w ostatniej dekadzie wydały na rozwój około 500 mld dolarów w formie dotacji, przy niższych kosztach płac niż w Europie, aby dojść do obecnej pozycji. Podkreślają oni, że największym problemem z inwestycjami w przemysł półprzewodnikowy jest duża nierównowaga między wyjątkowo wysokimi kosztami początkowymi (inwestycyjnymi), a stosunkowo skromną nagrodą finansową (marżą) w późniejszym czasie, przez co produkcja chipów na rynki masowe w rezultacie ma sens tylko w krajach o niskich płacach.

Zobacz również