Wtorek, 11 lutego 2014

Elektroniczne śmieci są coraz większym problemem

Ilość powstających elektrośmieci na świecie rośnie w bardzo szybkim tempie. W ciągu ostatnich 5 lat przyrost masy wycofanych z eksploatacji telewizorów, sprzętu audio, komputerów, komórek, monitorów i wielu innych podobnych urządzeń konsumenckich wyniósł aż 33%. W ubiegłym roku, wszyscy razem, wytworzyliśmy blisko 50 mln ton e-odpadów, czyli około 7 kg na głowę każdego mieszkańca Ziemi. W produkcji elektrośmieci przodują Amerykanie (9,4 mln ton), ale zaraz za nimi są mieszkańcy Chin (7,3 mln). Najwięcej wagowo jest komputerów, monitorów i telewizorów.

Elektroniczne śmieci są coraz większym problemem

Liczby te z pewnością są przerażające, nic więc dziwnego, że w większości krajów wysoko rozwiniętych istnieją regulacje prawne oraz systemy odbierania i recyklingu odpadów, które razem tworzą mechanizmy pozwalające ograniczyć liczbę odpadów trafiających na wysypiska. Niestety systemy te nie są szczelne ani nie działają idealnie i są pełne patologii.

Stąd coraz częściej śmieci próbuje się ograniczać także inaczej. Na przykład sprawny sprzęt poddaje się odnowieniu i przekazuje go darmo do biednych krajów. Tworzy się też inicjatywy ograniczające liczbę potrzebnych urządzeń oraz uszczelnia system przetwarzania odpadów.

W tym ostatnim obszarze akcentuje się potrzebę stworzenia spójnego systemu znakowania i kodowania wszystkich komponentów, całych urządzeń, a także opakowań i akcesoriów, tak aby było możliwe precyzyjne prześledzenie, co dzieje się z każdą wyprodukowaną sztuką, a nawet jej fragmentami. Takie indywidualne kody mają pomóc tępić nadużycia, ponieważ elektronika przestanie być anonimowa. Na razie jest to pomysł, wywodzący się z MIT w USA, ale do przekucia go w obowiązek prawny droga wcale nie musi być daleka.

Za pośrednictwem IEC przygotowywane są standardy pozwalające wykorzystywać wspólne akcesoria. Pół miliona ton elektrośmieci rocznie to zasilacze do laptopów, dlatego IEC przygotował propozycję jednolitego zasilacza, który można by wykorzystywać w każdym przenośnym komputerze, tak jak wcześniej zrobił to z ładowarką do telefonów komórkowych. Wspólny zasilacz zdaniem IEC powinien nie tylko pomóc zapanować nad bałaganem, ale także ograniczyć liczbę jednostek wychodzących z użycia.

Takich inicjatyw legislacyjnych i pomysłów pojawia się dzisiaj coraz więcej, bo góra śmieci szybko rośnie, a poczucie, że nakazy prawne są w stanie szybko zmienić rzeczywistość, są silnie zakorzenione. Sceptycznie nastawieni specjaliści sygnalizują, że i tak standard zaproponowany przez IEC nie obejmie wszystkich, jak jest z Apple i ładowarkami do komórek, będzie on musiał być w wielu miejscach przewymiarowany, aby móc działać z każdym komputerem i wszędzie.

Także, nie da się porozumienia długo utrzymać, bo rynek musi się rozwijać, np. w stronę większych mocy, ładowania bezprzewodowego itd. Kluczem jest też przekonanie producentów, aby producenci sprzedawali ten element osobno, a nie razem z komputerem, czego w przypadku komórek nie udało się zrobić i cały pomysł stracił swoją skalę oddziaływania. Skoro ładowarki mają starczać na kilka generacji sprzętu, to nie można dawać z każdym kupionym telefonem i komputerem kolejnej nowej.

Niewątpliwie e-odpady są problemem, niemniej widać, że dla branży niedługo walka z ich redukcją zacznie też być kosztownym obowiązkiem.

Robert Magdziak

Zapytania ofertowe
Unikalny branżowy system komunikacji B2B Znajdź produkty i usługi, których potrzebujesz Katalog ponad 7000 firm i 60 tys. produktów
Dowiedz się więcej

Polecane

Nowe produkty

Zobacz również