Główne korzyści, jakie przynosi automatyka budynkowa, to przede wszystkim większy komfort osób, które w takim budynku codziennie przebywają lub nim zarządzają. Ponadto pozwala poczynić znaczne oszczędności finansowe, dzięki np. optymalizacji zużycia prądu, wyłączaniu zbędnych odbiorników oraz regulacji ogrzewania dostosowującego temperaturę do bieżących potrzeb, co prowadzi do niższych kosztów eksploatacji.
Teoria ta brzmi bardzo zachęcająco, ale trzeba przyznać, że opisane powyżej korzyści i realizowane funkcje nie są żadną nowością. Funkcjonalność automatyki budynkowej została wypracowana wiele lat temu i cały czas jest aktualna. Zmienia się tylko rozłożenie akcentów. Dawniej wynoszony na piedestał był głównie komfort, w ramach którego pojawiało się sterowanie roletami w oknach i wyłączanie oświetlenia w nieużytkowanych pomieszczeniach. Potem doszły zagadnienia związane z komunikacją, integracją komponentów automatyki w system połączony siecią komputerową i integracja z oprogramowaniem zapewniającym dostęp z dowolnego miejsca za pomocą urządzeń mobilnych i Internetu. Gdzieś po drodze pojawiło się bezpieczeństwo (kontrola dostępu, monitoring, alarmy).
Dzisiaj nacisk kładzie się na funkcjonalność oprogramowania, w tym tworzenie scenariuszy sterowania pod kątem minimalizacji zużycia energii elektrycznej i innych mediów. Powodem jest oczywiście gwałtowny wzrost cen, który skierował uwagę firm i zarządców budynków na to, aby w jakiś sposób ograniczyć koszty. Komfort zdecydowanie ustąpił miejsca ekonomii i paradoksalnie jest to dobra wiadomość dla rynku, gdyż nic tak dobrze nie przemawia do wyobraźni jak mniejszy rachunek. Poprawę komfortu trudno także opisać w czytelny sposób za pomocą wskaźników. Zdefiniowanie poprawy komfortu w odniesieniu do wydatku nie jest czytelne, natomiast to, co jest napisane w polu "do zapłaty", na pewno tak. Tym samym automatyka budynkowa staje się dzisiaj, używając modnego słowa, tarczą ochronną.
Z tarczą czy na tarczy?
Wystarczy wpisać hasło "automatyka budynkowa" w pole wyszukiwarki internetowej, aby przekonać się, że cokolwiek byśmy chcieli od automatyki budynkowej, nie będzie łatwo. Pojęcie to jest jak guma, odmieniane na wszelkie możliwe sposoby i przypisywane do wszystkiego, co się da, bez względu na sens techniczny, kompetencje firm i ofertę, przez co potencjalny klient, który mierzy się z rachunkiem do zapłacenia i chciałby, aby kolejny był mniejszy, ma niestety pod górkę. Orientacja się w tym, co jest warte uwagi, a co nie, co ma sens, a co jest po prostu gadżetem, nie jest prosta nawet dla ludzi obytych z techniką. W tym momencie jedynym scenariuszem jest skorzystanie z wyspecjalizowanej firmy integratorskiej, która zaprojektuje i zbuduje taką instalację. Ma to sens, o ile integrator będzie rzetelny, inaczej inwestor skończy na tarczy.
W temacie automatyki budynkowej problemem jest, że teoretycznie można prawie wszystko, w praktyce implementacja niesie ze sobą wiele problemów i ograniczeń, dlatego istotne jest chłodne wyważenie swoich potrzeb i możliwości. Podobnie jest z produktami wchodzącymi w skład instalacji. Założenie, że wszystko do siebie pasuje, daje się programować i ustawiać w żądanych zakresach, jest niestety złudne.
Trudno też ocenić jakość produktu, gdyż z jednej strony jest ona definiowana przez cechy fizyczne rozwiązania, np. elementy elektroniczne, montaż, zabezpieczenia, ale także jakość oprogramowania firmware. Nawet najlepsza platforma sprzętowa może się wieszać, reagować z opóźnieniem, mieć problem z komunikacją, stabilnością działania w długim terminie lub też bezpieczeństwem. Ocena rozwiązania jest więc wielowymiarowa i wymaga też doświadczenia z wcześniejszych realizacji.
Wybrnięcie z tej pełnej pułapek inwestycji może być trojakie. Pierwsze to jak wspomniano skorzystanie z usług firmy integratorskiej, która wsłucha się w potrzeby klienta, przygotuje projekt, a potem po zatwierdzeniu go zrealizuje. Inne podejście może polegać na oparciu się na jakimś spójnym systemie oferowanym przez dużego producenta. Wówczas szansa na niekompatybilność jest mniejsza, łatwiej o wsparcie techniczne, gdyż dotyczyć ono będzie wyłącznie produktów jednego wytwórcy. Trzecia opcja to własny projekt, co wymaga wiedzy, wysiłku i akceptacji dla zmian i nietrafionych pomysłów.
Wsparcie techniczne zawsze jest potrzebne
Skomplikowanie materii technicznej związanej z automatyką budynkową eksponuje rolę wsparcia technicznego producenta. Wiadomo, że teoretycznie wszystko powinno działać, współpracować, ale praktyka wskazuje, że mimo to problemy się pojawiają. Wówczas wsparcie producenta staje się cenną wartością dodaną do produktu. W naturalny sposób lokalny wytwórca ma w tym zakresie przewagę, gdyż nie tylko jest w stanie kompetentnie i szybko zareagować, ale również w ramach odpowiedzialności za rynek i produkt może pomóc bardziej, niż tylko świadcząc konsultację, np. modyfikując oprogramowanie, badając zachowanie urządzenia podczas pracy w skrajnych warunkach lub testując jego współdziałanie z innym (nietypowym) produktem.
Wsparcie techniczne oferowane przez producentów i integratorów systemów ma w obszarze automatyki budynkowej i przy dużych projektach znaczenie pierwszorzędne i jest ważnym czynnikiem przewagi nad firmami z Dalekiego Wschodu oraz rozwiązaniami (płytkami) DIY (open source i zrób-to-sam).