Dzisiaj „Przemysł 4.0” jest dalej aktualny jako pomysł wytyczający kierunek zmian, niemniej nie najlepsza sytuacja na rynku przemysłowym wyhamowała wiele planowanych inwestycji tego typu z uwagi na duże koszty początkowe. Same czujniki też niczego nie zmienią, konieczne jest ich połączenie w sieć, a w dalszym kroku zaawansowana analiza dużych zbiorów danych, wnioskowanie itd. To dalsza komplikacja, która przesuwa w czasie rzeczywiste działania. W efekcie zainteresowanie wielu firm z branży i aktywność przenosi się na podobny sektor. Nie tak bardzo wymagający technicznie, lecz znajdujący się w lepszej kondycji, ale cały czas bardzo perspektywiczny i jeszcze bez wyniszczającej relacje konkurencji. Mowa o rolnictwie.
Farming 4.0 i Agriculture 4.0 - rewolucja technologiczna w hodowli i uprawie
Farming 4.0 i Agriculture 4.0, czyli nowoczesna hodowla i uprawa, to trendy szybko zyskujące na popularności i łączące w sobie rozwiązania zapewniające redukcję kosztów materiałowych, ograniczenie nakładów pracy ludzkiej, większą ekologię itd.
Sektor rolniczy przechodzi obecnie rewolucję technologiczną napędzaną rosnącym popytem na zrównoważony rozwój, produktywność i wydajność. Sercem tej zmiany są zaawansowane maszyny rolnicze, działające wydajniej od człowieka, często w sposób automatyczny, a nawet autonomiczny.
Od lat rolnicy korzystają z dronów, wykorzystują zdjęcia lotnicze do monitorowania upraw, oceny warunków polowych i optymalizacji nakładów, takich jak woda i nawozy. Teraz dochodzą do tego autonomiczne ciągniki, kombajny i roboty do zbierania płodów rolnych i maszyny polowe, często w wersji elektrycznej i zasilane energią słońca. Podobnie jak w przemyśle urządzenia te są skomunikowane, wyposażone w GPS-y i liczne czujniki, które monitorują warunki glebowe, wzorce pogodowe, wzrost upraw, a nawet podają wydajność maszyn w czasie rzeczywistym.
Zaletą tego obszaru aplikacyjnego jest to, że zagadnienia związane z bezpieczeństwem nie są tak bardzo istotne jak w zakładach przemysłowych, działających w procesach ciągłych i tam, gdzie np. roboty pracują razem z ludźmi. Wiele inwestycji można realizować etapami, kupując kolejne maszyny, co łagodzi wydatki, a dużo zagadnień przemysłowych, takich jak sterowanie w czasie rzeczywistym lub odpowiedź deterministyczna na zdarzenia, nie występuje.
Rolnictwo 4.0 jest potencjalnie atrakcyjnym odbiorcą produktów wytwarzanych przez branżę elektroniki, gdyż wiele ze standardowych serii będzie wymagać dopasowania do wymagań środowiskowych i aplikacyjnych. Takie procesy i działania już są widoczne w ofertach i zapewne z czasem będzie ich znacznie więcej. Jako jedni z pierwszych nowy trend wyczuli producenci złączy. Co do zasady, z każdym nowym otwarciem rynku jako podwalinę do rozwoju producenci złączy przygotowują nowe serie aplikacyjne. Gdy na rynek wchodziło oświetlenie LED, proponowali specjalne wersje do łączenia taśm. To samo było z fotowoltaiką, elektromobilnością, motoryzacją, górnictwem oraz szybkozłączami elektrycznymi i telekomunikacyjnymi.
Teraz w ofertach można już znaleźć złącza rolnicze, których cechami są niezawodne i trwałe obudowy, szczelność, aby wytrzymać trudne warunki, takie jak brud, pył, wiatr, błoto, śnieg i lód, a także narażenie na działanie środków chemicznych i żrących nawozów. Te komponenty muszą również wytrzymać procesy czyszczenia, w tym gorącą wodę pod ciśnieniem. W rolnictwie stopień ochrony IP jest krytyczny, a kategoria IP69K, która zapewnia długotrwałą odporność na strumienie wody pod wysokim ciśnieniem, jest czymś naturalnym.
Rolnictwo 4.0 ma wiele cech wspólnych z Przemysłem 4.0, więc będzie rozwijać się szybciej, korzystając z przetartych ścieżek, nadal jednak jest to nowość pozwalająca zająć dobre miejsca startowe w szeregu dostawców.
Robert Magdziak