Do transformatorów wracamy także dlatego, że w warunkach krajowych jest to istotna część rynku po stronie krajowej produkcji, a z uwagi na uniwersalny i powszechny charakter aplikacyjny są one obiektem zainteresowania wielu firm elektronicznych. Wprawdzie transformatory sieciowe, podobnie jak przekaźniki elektromagnetyczne, były, są i będą na rynku, niemniej nie oznacza to, że w branży tej nie zachodzą zmiany, o których warto wiedzieć.
W przypadku transformatorów ścierają się dwa trendy o charakterze ekonomicznym i technologicznym. Pierwszy z nich dotyczy rosnącej roli zasilaczy impulsowych w systemach zasilania i faktu, że z coraz większej liczby aplikacji wypierają one tradycyjne zasilacze bazujące na transformatorach sieciowych. Prowadzi to do ograniczenia znaczenia transformatorów sieciowych i zmniejszenia wielkości rynku, na który trafiają te elementy, patrząc od strony technologicznej.
Drugi trend dotyczy rosnącego znaczenia automatyzacji produkcji transformatorów, przekładającego się na ogólny spadek kosztów wytwarzania oraz na silną presję cenową ze strony producentów dalekowschodnich.
Wytwórcy ci oferują transformatory sieciowe w niskich cenach i systematyczne przesuwają na korzyść tych elementów ekonomiczny próg opłacalności dla tego rozwiązania układu zasilającego. To drugie zjawisko ma przeciwny charakter do pierwszego i prowadzi do poszerzenia rynku transformatorów, patrząc od strony ekonomii. Na Dalekim Wschodzie i innych rejonach świata, gdzie koszty pracy są mniejsze, produkują transformatory sieciowe także znane markowe firmy.
Przykładem może być francuska Myrra ze swoimi fabrykami w Polsce i Chinach. W ten sposób ceny transformatorów utrzymywane są na tyle nisko, że stanowią alternatywę dla zasilaczy nowocześniejszych. To, który z opisanych trendów przesądza o rynkowych relacjach, zależy od wielu uwarunkowań zaczynających się od cen materiałów, walut i pracy, aż po te opisujące ogólny klimat panujący w gospodarce.
Mimo istnienia tych dwóch przeciwstawnych trendów, rynek transformatorów sieciowych rośnie. Wynika to w największym stopniu z samego wzrostu rynku elektroniki, gdyż każde urządzenie musi mieć jakieś źródło zasilania. Nawet gdy odejmie się od całości sprzedaży to, co zasilane jest z baterii i akumulatorów oraz z zasilaczy impulsowych, reszta okazuje się tworzyć nadal dość dużą i wystarczającą do rozwoju branży część obrotów.
Rozważania te potwierdzają wyniki redakcyjnej ankiety, w której pytaliśmy o to, jaki jest wpływ postępującej ekspansji systemów zasilania bazujących na impulsowym przetwarzaniu mocy na rynek transformatorów sieciowych (rys. 1). Z zebranych danych wynika, że ponad połowa specjalistów ocenia wpływ ten za umiarkowany, a tylko jedna czwarta za bardzo duży.
Dlaczego transformatory sieciowe, a nie impulsowe?
Sytuacja w tym obszarze technologii i rynku jest analogiczna jak w przypadku przekaźników elektromagnetycznych, które nieźle trzymają się od wielu lat, mimo że mają poważną konkurencję po stronie wersji półprzewodnikowych. Za trwałość ich pozycji odpowiedzialna jest optymalna kombinacja ceny w stosunku do jakości i parametrów użytkowych, która od lat kieruje decyzjami zakupowymi klientów.
W przypadku transformatorów sieciowych w wielu aplikacjach, gdzie są one stosowane, nie istnieje problem braku miejsca i konieczności zachowania lekkiej wagi urządzenia, co jest główną przeszkodą w użyciu wersji tradycyjnych.
Urządzenia stacjonarne zasilające infrastrukturę automatyki, urządzenia przemysłowe, instalacje budynkowe, systemy alarmowe i układy sterowania to kilka przykładów aplikacji, gdzie przez cały czas dominują rozwiązania tradycyjne. Atutem tradycyjnych zasilaczy bazujących na transformatorze sieciowym jest niewątpliwie niska cena. Elementy potrzebne do budowy są popularne i szeroko dostępne na rynku u wielu dostawców, a sam rynek transformatorów sieciowych jest silnie konkurencyjny.
Konstrukcja ta jest z pewnością również niezawodna, nieprzynosząca dodatkowych kłopotów z kompatybilnością elektromagnetyczną, odporna na przeciążenia, zwarcia, przepięcia w sieci i inne stany nieustalone. Ponieważ wielu producentów transformatorów sieciowych ma w ofercie wersje hermetyczne, również spełnienie większych wymagań środowiskowych nie jest wielkim kłopotem dla konstruktora.
Wytwórcy transformatorów przykładają wiele uwagi do zachowania ich wysokiej jakości, gdyż są świadomi, że zaprzepaszczenie jednego z najważniejszych atutów tej konstrukcji byłoby zabójcze dla rynku. Tym czynnikiem przewagi jest bezproblemowość eksploatacji w długim czasie, prostota projektowania i użycia, niewymagająca specjalistycznej wiedzy i umiejętności.
Z wymienionych powodów zasilacze oparte na transformatorze sieciowym małej mocy będą nadal obecne w elektronice, przede wszystkim w przypadku wielu aplikacji stacjonarnych, takich, które stale pobierają prąd. W takich i podobnych zastosowaniach nadal mogą być uważane za najlepszy wybór.