Według analityka Evercore Partners, Patricka Wanga, dla działającej w pojedynkę firmy Google przedsięwzięcie może być trudne i kosztowne, jednak już sam zamiar wkroczenia w obszar produkcji procesorów serwerowych może spowodować wzrost cen akcji Google'a oraz skłonić inne firmy internetowe, jak Facebook i Amazon, do zrobienia tego samego.
Wykorzystując własne projekty chipów Google może lepiej zarządzać interakcjami pomiędzy sprzętem i oprogramowaniem - firma jest jednym z największych nabywców procesorów serwerowych.
- Jesteśmy aktywnie zaangażowani w projektowanie najlepszej na świecie infrastruktury. Dotyczy to zarówno projektowania sprzętu (na wszystkich poziomach), jak i projektowania oprogramowania - mówiła rzeczniczka Google, Liz Markman. Nie potwierdziła jednak czy firma będzie rozwijać swoje procesory.
Google projektuje własne centra danych na całym świecie. Firma z Mountain View ma sześć obiektów w USA, jeden w Ameryce Południowej, dwa w Azji i trzy w Europie. Firma jest w branży chipów coraz bardziej zaangażowana. W sierpniu dołączyła do grupy producentów utworzonej przez IBM, której członkami są tacy producenci, jak Nvidia i Mellanox Technologies - dostawca sprzętu przyspieszającego transfer danych.
Według analiz Bloomberga Google jest piątym największym klientem Intela. Każdego roku przeznacza co najmniej 500 mln dolarów na jego procesory serwerowe. Szacuje się, że zaprojektowanie i skonstruowanie od podstaw serwerowego chipa zajmie około trzech lat.
ARM ma w rynku serwerów udział minimalny. Stara się go zwiększyć dzięki firmom, takim jak Google i Facebook, które poszukują maszyn niższej mocy. Chipy ARM dominują w telefonach komórkowych i tabletach. Według Strategy Analytics Intel ma w tym rynku udział o wielkości poniżej 1%.
źródło: Bloomberg