Państwowy segment przemysłu zbrojeniowego był rentowny tylko dzięki wspomaganiu finansowemu z publicznych źródeł. Nie spełniły się też nadzieje związane z integracją państwowych fabryk broni i sprzętu wojskowego, a skupienie w jednej spółce dominującej wszystkich podmiotów państwowego przemysłu specjalnego nie przyniosło postępu - jedynie trwałe pogorszenie parametrów konkurencyjności.
Sprawności zarządzania i nadzoru nie uzdrowiło nawet podporządkowanie spółek państwowej zbrojeniówki ministrowi obrony narodowej, co nastąpiło po zmianie rządów w 2015 r. Wręcz przeciwnie. Firmy mają z tym kłopot, bo postawiono je w sytuacji, w której MON jest zarówno zamawiającym, zarządzającym, nadzorującym, oceniającym oraz odpowiadającym bezpośrednio za biznesowe wyniki.
Autorzy opracowania szans na poprawę sytuacji i sukces państwowej zbrojeniówki upatrują w radykalnej korekcie obecnej polityki. Postulują dokonanie szeregu zmian systemowych dotyczących organizacji, doboru kompetentnych kadr, szerokiego delegowania uprawnień i odpowiedzialności, a także skutecznego stawiania zadań, rzetelnego nadzoru i kontroli. Niezbędne jest zwłaszcza przeniesienie odpowiedzialności i kompetencji na poziom zarządów spółek produkcyjnych i - co nie mniej istotne - zapewnienie im instytucjonalnego wsparcia.